Stanisław Kozyr-Kowalski – Jak rozumieć ortodoksję w marksizmie?


Marx_and_Engels(…) Pojęcie ortodoksji bywa używane do pozamerytorycznej deprecjacji określonych poglądów teoretycznych, gdyż kojarzy się najczęściej z takimi treściami wartościującymi, w jakie wyposażyła je teologia i antyteologia, religia i antyreligia, niemarksizm i antymarksizm. Kiedy jednak Lenin, Lukács i Gramsci nazywają swój marksizm ortodoksyjnym, to przywracają słowu ortodoksja jego szlachetny i pierwotny sens. Taki, jaki miało ono w języku dawnych Greków, gdzie oznaczało opinię prawdziwą, słuszną. Za najbardziej osobliwą cechę marksizmu ortodoksyjnego uważają wspomniani przed chwilą myśliciele konsekwentne stosowanie kryterium prawdy i fałszu, kryterium prawdy przedmiotowej przy ocenie wartości stworzonej przez Marksa i Engelsa teorii społeczeństwa. Sprzeniewierzeniem się kryterium prawdy i fałszu jest natomiast uzależnianie stosunku do dorobku dawnych myślicieli od mody intelektualnej, od zaufania do opinii większości badaczy, od wiary w ideę, że to, co nam najbliższe w czasie, jest automatycznie lepsze i bardziej wartościowe poznawczo.

Marksizm ortodoksyjny uzależnia swój stosunek do spuścizny badawczej twórców materializmu historycznego od jednego tylko autorytetu: od autorytetu obiektywnej rzeczywistości. Nie uznaje natomiast żadnych innych autorytetów. Dlatego stanowi radykalne przeciwieństwo wszelkiego dogmatyzmu. Przede wszystkim dogmatyzmu marksistowskiego, który przekształca właściwą materializmowi historycznemu strukturę teoretyczno-metodologiczną w zbiory prostych formułek czysto werbalnych lub na poły werbalnych, odartych z sensu przedmiotowo-merytorycznego. Marksizm „ortodoksyjny” nie zadowala się jednak łatwymi zwycięstwami nad obiegowym dogmatyzmem „marksistowskim”. Wymaga obiektywnych badań nad tymi rodzajami dogmatyzmu, które są starsze i bardziej wpływowe niż marksizm. Dostarcza narzędzi niezbędnych dla pozytywnej krytyki dogmatyzmu dawnej i współczesnej humanistyki niemarksistowskiej.

Marksizm ortodoksyjny stanowi antytezę tzw. heterodoksji marksistowskiej. Albowiem pozwala w niej dostrzec pasożytniczą formację myślową. Marksizm heterodoksyjny nie potrafi rzeczywiście przezwyciężyć obiegowych formułek wyprodukowanych i przypisanych Marksowi przez dogmatyzm marksistowski lub antymarksistowski. Uzgadnia je jedynie z poglądami „współczesnej nauki” i z uzyskanymi przez kierunki niemarksistowskie faktami. Często fałszywie lub problematycznie zinterpretowanymi. Marksizm ortodoksyjny nie lekceważy dokonań empirycznych i częściowo teoretyczno-metodologicznych kierunków i szkół pozamarksistowskich. Poddaje je jednak krytycznej ocenie. Przyswaja sobie wyniki wszelkich rzetelnych badań. Stara się jednak – w przeciwieństwie do heterodoksji marksistowskiej – uzyskiwać fakty o obiektywnym świecie także z pierwszej ręki, przekształcając teorię Marksa w duchowy środek badań terenowo-empirycznych. Marksizm ortodoksyjny w rozumieniu Lenina, Lukácsa i Gramsciego wyraża podstawę nie konsumenta, lecz producenta nowych dóbr duchowych. Nie wystarcza mu sam kontakt z całą nauką współczesną, gdyż pragnie tę naukę wzbogacać, współkształtować, wnosić do niej wkład własny i samodzielny. Marksizm ortodoksyjny to taki stosunek do współczesnej nauki, który przejawia się nie tylko w konsumpcji wytwarzanych przez nią dóbr duchowych, lecz przede wszystkim w zaopatrywaniu jej w nowe dobra duchowe oraz w nowe środki produkcji takich dóbr.

Marksizm ortodoksyjny to nie wiara, że Marks położył wraz z Engelsem fundamenty naukowej teorii społeczeństw ludzkich. To większa lub mniejsza, uwarunkowana pracą i talentem poszczególnych badaczy umiejętność dowodzenia tego. Nie za pomocą kilkunastu sztuczek erystycznych, lecz poprzez trudne i pracochłonne badania teoretyczno-empiryczne. Wspólną cechę dogmatyzmów antymarksistowskich oraz marksizmu heterodoksyjnego stanowi wysuwanie wobec Marksa pretensji, iż był on za mało pracowity, że stworzył tylko fundamenty, nie zaś wykończony w pełni gmach naukowej teorii społeczeństwa, że nie rozwiązał ostatecznie wszystkich problemów nieba i ziemi. Marksizm ortodoksyjny nie obciąża głównego twórcy materializmu historycznego zarzutem lenistwa. Wymaga kontynuacji i rozwijania dzieła Marksa. Lenin i inni mistrzowie marksizmu ortodoksyjnego pozostawili nam wzory przeprowadzania praktycznego dowodu, że bez Marksa niemożliwe jest rzeczywiście naukowe i rzeczywiście nowoczesne badanie problemów współczesnego świata. Nie znaczy to jednak, że współczesnej nauce wystarczy sam Marks. Sam Marks nigdy sobie samemu nie wystarczał. Uczył się u współczesnych sobie badaczy i u wielkich myślicieli przeszłości, nie wyłączając klasyków greckich: Platona i Arystotelesa. Wiadomo powszechnie, że ani Marks, ani Engels nigdy nie uważali stworzonych przez siebie fundamentów naukowej teorii społeczeństwa i naukowej metody jego badania za zespół całkowicie samowystarczalnych i arcydoskonałych środków produkcji nowych dóbr duchowych. Doskonalili, rozwijali i poprawiali te środki w procesie podejmowania nowych problemów badawczych.

Marksizm ortodoksyjny w sensie nadanym temu pojęciu przez Lenina, Lukácsa i Gramsciego myli się często z dogmatyzmem. Między innymi dlatego, że zaleca on, by marksowskiego stylu myślenia uczyć się u samego Marksa. Wymaga on też ciągłego sprawdzania, czy rzeczywiście Fryderyk Engels i Włodzimierz Lenin powiedzieli to, co przypisują im nagminnie powierzchowni interpretatorzy, nieżyczliwi krytycy i tacy badacze ich rozpraw, którym zabrakło rzetelności lub umiejętności intelektualnych. Spuścizna teoretyczno-metodologiczna Marksa, Engelsa i Lenina zasługuje na nie mniej gruntowne i obiektywne rozpoznanie jak idee wszystkich innych wielkich myślicieli przeszłości: Platona i Arystotelesa, św. Augustyna i św. Tomasza, Kanta i Fichtego, Hegla i Comte’a, Spencera i Durkheima.

Marksizmowi ortodoksyjnemu obca jest postawa lekceważenia czegokolwiek, co było cenne w dziejach myśli marksistowskiej. Nie jest on jednak niewolnikiem dotychczasowej historii marksizmu. Analizuje ją obiektywnie. A więc i krytycznie. Pozwala sformułować dowody, że zarówno marksizm II Międzynarodówki, jak i stalinowskie oraz neostalinowskie sposoby pojmowania materialistyczno-historycznej teorii przyrody i społeczeństwa były nie tyle postępem, co regresem w stosunku do naukowych dokonań Marksa, Engelsa i Lenina. (…)

Stanisław Kozyr-Kowalski

31 grudnia 1983 r.

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.