Dziś – 30 marca 2020 roku – przypada 30 rocznica rejestracji sądowej Stowarzyszenia Marksistów Polskich. SMP jest z tego tytułu najstarszą działającą w Polsce organizacją zrzeszającą osoby o poglądach marksistowskich oraz sympatyków tejże doktryny.
Prawdę mówiąc, nie ma co świętować – marksizm jako doktryna jest w „mysiej dziurze” (w zakresie oddziaływania na masy społeczne), świat pracy ponosi porażkę za porażką, organizacyjnie ruch odwołujący się do marksizmu jest w rozsypce, by nie powiedzieć, że w stanie rozkładu. Innymi słowy, jako formacja marksizm jest w „czarnej dupie”. Nie miejsce tu na jakikolwiek urzędowy optymizm, czy optymizm narzucany okolicznością rocznicy. Jest jak jest, czyli tragicznie.
Nie znaczy to jednak w żadnej mierze, że beznadzieją obarczony jest sam marksizm jako doktryna, teoria, światopogląd, sposób widzenia świata. Gdyby tak było to marksistą musiałby być chyba ktoś niespełna rozumu. W naszym patrzeniu, niespełna rozumu (choć rozumiemy społeczne korzenie tegoż zatracenia) są dziś ci, którzy marksizm odrzucają, odprawiają nad nim egzorcyzmy, swoich przeciwników epatują określeniami „bolszewików”, „komunistów” etc., czy po raz milion pierwszy ogłaszają „śmierć marksizmu” i jego „niewspółczesność”.
Rzeczywistość społeczna każdego dnia potwierdza aktualność analiz i prognoz stanowiących istotowe treści marksizmu. W tym świecie szaleńców (domu wariatów) marksiści są jedynymi „zdrowymi” (niczym lekarze), choć i liczebnie i „z przebiciem” praktycznie niewiele znaczą.
Choć okoliczności są trudne, zachęcam jednak do wzniesienia symbolicznego toastu (płynem dowolnym) za tych, i za to ich dzieło, którym marzyła się inna rzeczywistość i inna, lepsza, kondycja marksizmu.
Osoby, które chcą realizować założenia stojące u podstaw utworzenia 30 lat temu SMP – zapraszam do uczestnictwa w organizowanych przedsięwzięciach. Wśród nich nie zabraknie także miejsca na analizy i oceny przyczyn powyżej wskazanych zjawisk.
Piotr Strębski