Marksizm – sztuka walki


marx_myths2Ze wschodnimi sztukami walki łączy marksizm umiejętność wykorzystania siły przeciwnika. Podobnie jak Teoria Krytyczna, która nawiązywała do marksizmu – szczególnie w tej umiejętności – marksizm czerpie swój dynamizm z obnażania fałszywych, ideologicznych podstaw i założeń teorii konkurencyjnych. Jest zatem sztuką walki.

W okresie tzw. realnego socjalizmu marksizm, a raczej pewna jego interpretacja, został „nobilitowany” poprzez zaliczenie go do rzędu dyscyplin akademickich. Jednak w ramach stalinowskiej apologetyki sprowadzony został do roli ideologicznej podbudowy pragmatyki rządów biurokracji. Musiał zatem ulec degeneracji. Z chwilą wyeliminowania krytycznej zdolności marksizmu do kwestionowania pragmatyki budownictwa socjalistycznego, rację bytu straciła również krytyczna funkcja marksizmu wobec nauki burżuazyjnej. „Prawdziwe” rozpoznanie rzeczywistości pozostało więc w obszarze niedialektycznej metodologii nauk stosowanych, w szczególności pozytywistycznych nauk społecznych.

Zresztą biurokratyczna metodologia w pełni przyswajała zdroworozsądkowe myślenie, w którym ostatecznym probierzem prawdziwości pozostaje jak najmniej przetworzona empiria. W tym względzie marksizm musiał z konieczności pozostać pariasem w zderzeniu z nauką burżuazyjną. W zapomnienie poszła świadomość, że nauka marksistowska mogła wyprodukować takie doniosłe dzieła naukowe, jak „Akumulacja kapitału” Róży Luksemburg czy „Kapitał finansowy” Rudolfa Hilferdinga.

Zamiast więc spełniać funkcję krytyczną, marksizm został w ramach akademickich pokawałkowany, wyzuty z dialektyki i w dowolnych konfiguracjach inkorporowany przez stale żądne dopływu świeżej myśli koncepcje socjologii, ekonomii czy filozofii burżuazyjnej.

Współcześnie więc, o ile marksizm w ogóle istnieje w myśli akademickiej, to raczej jako myśl swego twórcy, jako koncepcja historyczna, która wzbogaciła myśl naukową, ale w żaden sposób nie przestawiła na inne tory myślenia, na inną perspektywę oglądu rzeczywistości.

W świetle takich doświadczeń rodzi się pytanie o zasadność aspiracji marksizmu do bycia teorią akademicką. Jeżeli jednak akademie są głównymi kuźniami ideologii, to marksizm nie może sobie pozwolić na odpuszczenie tej sfery.

Nasz referat ma na względzie te przemyślenia i praktyczne implikacje owych przemyśleń. Wyraża się to w tym, że tezy zawarte w referacie zostały podczas całej konferencji w praktyce udowodnione, udowodnione w dyskusji, co jawi się nam jako najlepsza metoda walki o odgruzowywanie teorii posiadającej ogromną moc krytyczną, a jednocześnie jawiącej się jako nieostre widmo wprawiające w niejaką konsternację, kiedy chciałoby się ją potraktować całościowo.

Ta nieobecność marksizmu na terenie akademickim sprawia, że nikt dziś nie traktuje poważnie jego mocy krytycznej. Brak zaplecza organizacyjnego i politycznego powoduje, że próby rewindykacji tego charakteru marksizmu są traktowane jako metodologiczne „szaleństwo”, jeśli nie całkowicie przemilczane jako „margines marginesu”.

Najczęściej oponenci zadowalają się pełnym pogardy stwierdzeniem, że „empiria” w pełni dowiodła absurdalności koncepcji wyzwolenia klasy robotniczej, całkowicie oczywistej dla niedialektycznego umysłu. Samo podejmowanie prób emancypacyjnych jest z góry skazane na niepowodzenie.

Marksizm nie jest koncepcją wyzwolenia wszystkich od wszelkich postaci alienacji. Ani to możliwe, ani potrzebne. Marksizm jest koncepcją wyzwolenia klasy robotniczej, której szczególne miejsce w kapitalistycznym sposobie produkcji oraz szczególny etap rozwoju sił wytwórczych stanowią podstawę wyzwolenia całego społeczeństwa. Ale nie ze wszelkiej alienacji, lecz z przymusu ekonomicznego, który stoi na drodze do wyzwolenia się z nawarstwionych ograniczeń dotykających poszczególne jednostki.

Celem marksizmu nie jest więc wyzwolenie powszechne, lecz stworzenie możliwości pełnego (w miarę potrzeb i umiejętności – oba te czynniki mają charakter zmienny w czasie) rozwoju indywidualnego. (Oczywiście, można zakwestionować nawet tak ogólnikowo i ledwie kierunkowo zarysowany program emancypacyjny. Stąd formułujemy go tak wąsko, gdyż wiemy już, że sposób produkcji ma swoje zawężające funkcje w odniesieniu do projektu społecznego, tzn. że nie można w oderwaniu odeń realizować projektu emancypacji, pamiętając jednocześnie o dialektycznym sprzężeniu zwrotnym między rozwojem sił wytwórczych a stosunkami produkcji).

Biorąc to pod uwagę zauważmy, że kanon marksizmu obejmuje: dialektykę i materializm jako dyrektywę metodologiczną, tzn. opierania się na ruchu samej rzeczywistości; teorię wartości, czyli materialistycznie wyodrębnione kryterium definiowania podmiotu dziejów; koncepcję klasy robotniczej jako owego podmiotu dziejów ograniczonych do formacji kapitalistycznej.

Dialektyka marksistowska (kontynuowana następnie przez Lenina i Trockiego) powstała w przeciwstawieniu do dialektyki heglowskiej, krytycznie przyswajając sobie jej założenia poznawcze. Jako ruch samej rzeczywistości, nie sposób uczynić z dialektyki metody analizy arbitralnie wybranych aspektów owej rzeczywistości. Nie sposób również przypisywać charakteru emancypacyjnego procesom partykularnym i nieciągłym w danej rzeczywistości, np. tworzenie sztucznych w obrębie danego procesu historycznego ciągów emancypacyjnych w postaci ruchu mniejszości seksualnych itp.

Brak rygoryzmu w przestrzeganiu zasad dialektyki owocuje przedstawieniem procesu emancypacyjnego jako pozahistorycznego, gdzie walka klas jest tożsama z walką dowolnych, wyzyskiwanych w dowolny sposób, grup społecznych (patrz: Michael Löwy, „Od rebelii kapitana Swinga do Ruchu Bezrolnych”,”Rewolucja” nr 3/2003, ss. 393-411).

Trudno rozpatrywać współczesne ruchy emancypacyjne jako rzeczywiste w znaczeniu heglowskim, z tego choćby względu, że cierpią one na zasadniczą jednostronność. Nie sposób zastosować do nich (w aktualnym ciągu rzeczywistości) zasady jedności przeciwieństw czy dopatrzyć się w nich przeciwstawnych tendencji, jak to ma miejsce z ruchem robotniczym i co stanowi poznawcze kryterium realności tego ruchu.

Podobne kłopoty z zasadniczą cechą sprzeczności jako motoru napędowego mają koncepcje anarchosyndykalistyczne, które stanowią żelazną podstawę przeważającego nurtu krytyki marksizmu.

W koncepcji anarchosyndykalistycznej sprzeczność ma charakter strukturalny, a więc niejako zewnętrzny wobec samego podmiotu, którego ruch jest niesprzeczny, elokwentny i wyrazisty od początku do końca.

„Dialektyka” ruchu między mikro- a makroskalą prowadzi do zniesienia przeciwieństwa między reformizmem a rewolucyjnością. Gdy tymczasem ten brak sprzeczności może być wynikiem pragmatycznego układu sił. W sytuacji ruchu sprzeczność wraca natychmiast. W ujęciu ideologicznym, co najwyżej, została ona chwilowo zawieszona.

W koncepcji syndykalistycznej to zawieszenie sprzeczności między reformizmem a rewolucjonizmem prowadzi do rozstrzygnięcia faktycznej i niezbywalnej sprzeczności, czyli do preferowania reformizmu.

Te rygory dialektycznego myślenia prowadzą do wskazówki rozpatrywania zjawisk społecznych w sposób konkretnohistoryczny i do konfrontowania analiz z praktyką ruchu robotniczego.

Zalecenie całościowego oglądu rzeczywistości wyklucza jako wiodące eksperymenty z ograniczonymi czasowo lub/i przestrzennie praktykami urzeczywistniania socjalizmu (np. w przedsiębiorstwie lub jednym kraju).

Wreszcie na koniec należy powtórzyć i podkreślić wagę czynnika rozwoju historycznego, jakim jest rozwój sił wytwórczych bez określenia prymatu jednego z członów zależności dialektycznej, w tym: sił wytwórczych, stosunków produkcji czy walki klas.

Rozwój sił wytwórczych jest elementem konstytutywnym realności socjalizmu. Odrzucając to, jest się zwolennikiem tezy, że socjalizm można urzeczywistnić w dowolnym momencie historii, tym samym odrzuca się podział socjalizmu na naukowy i utopijny.
W efekcie można głosić nawet całkiem zgrabne koncepcje i gloryfikować przedkapitalistyczne sposoby produkcji, ale na pewno nie należące do teorii marksistowskiej.

Ewa Balcerek

(tekst ten stanowił podstawę referatu wygłoszonego przez Ewę Balcerek na I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej pt. „Aktualność Marksa” w dniach 21-22 maja 2005 r.)

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.