Uwaga: powyższy tekst jest znacznie rozszerzoną i ponownie opracowaną wersją referatu wygłoszonego na Konferencji Naukowej Zakładu Historii Najnowszej i Ruchów Społecznych Instytutu Nauk Politycznych (Politologii) Uniwersytetu Wrocławskiego w dniach 11-12.XII.1997 r. we Wrocławiu. (Z..W., 30.III.2024 r.)
1. PRZYCZYNY UPADKU POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ
Aktualnie mija 35 lat od czasu ostatecznego obalenia Polski Ludowej i ponownego wprowadzenia w Polsce brutalnego kapitalizmu. Przypomnijmy podstawowe fakty. W 1988 r. za aprobatą gen. W. Jaruzelskiego odbyło się kilka tajnych spotkań gen. Cz. Kiszczaka i jego doradców z PZPR z L. Wałęsą i innymi przedstawicielami „Solidarności”, przy udziale wysokich przedstawicieli Episkopatu Kościoła katolickiego w sprawie zmian ustrojowych w Polsce. W lutym-kwietniu 1989 r. miały miejsce obrady tzw. „okrągłego stołu”. W czerwcu 1989 r. odbyły się faktycznie przegrane dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wybory do tzw. kontraktowego sejmu i senatu. 30 stycznia 1990 r. ostatni I. Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Mieczysław F. Rakowski na jej XI. Zjeździe wypowiedział znane zdanie, które weszło do historii polskiego ruchu robotniczego: „Sztandar Partii – wyprowadzić!”. Symbolizowało ono zakończenie działalności PZPR, która od prawie pół wieku, łącznie ze swymi poprzedniczkami – Polską Partią Robotniczą i Polską Partią Socjalistyczną, wytyczała kierunki walki o niepodległość i rozwoju Polski. (Tajne kulisy tych frapujących wydarzeń przedstawił nieżyjący już prof. Marian Orzechowski – były wieloletni członek Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR w latach 1981-1990). Por. tenże, Przegrana Partia. Warszawa 1994, 1992, 20.03, 22 I 2021, (Komputeropis na prawach rękopisu w posiadaniu autora)).
Samorozwiązanie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, które nastąpiło na jej XI. Zjeździe w styczniu 1990 r. było końcowym aktem wieloletniej ewolucji partii, która przeszła wiele etapów walki o zachowanie rewolucyjno-socjalistycznego charakteru, cofania się, ulegania narastającemu oportunizmowi, reformizmowi i socjaldemokratyzacji. Przypomnijmy, że w styczniu 1990 r. Polska znajdowała się w nowej sytuacji politycznej, wyznaczonej konsekwencjami tajnych rozmów w Magdalence między czołowymi politykami PZPR i głównymi działaczami „Solidarności”, przy udziale wysokich przedstawicieli Episkopatu Kościoła rzymsko-katolickiego, które przygotowały grunt i główne ustalenia dla późniejszego „okrągłego stołu” i tzw. „kontraktowych wyborów” w czerwcu 1990 r., a od września tego roku rządy w kraju przejął nie tyle pierwszy „niekomunistyczny” (jak głosiły ośrodki burżuazyjne), co antysocjalistyczny rząd premiera Tadeusza Mazowieckiego, który powstał także przy poparciu i udziale posiadającej jeszcze znaczne wpływy frakcji sejmowej dawnej PZPR, na czele z przewodniczącym klubu prof. Marianem Orzechowskim, należącym do ścisłego centralnego kierownictwa schyłkowej PZPR.
Rząd ten w oparciu o tzw. Plan Balcerowicza, zwanym też „Programem stabilizacyjnym”, a w rzeczywistości dyktat Międzynarodowego Funduszu Walutowego, rozpoczął szybki demontaż instytucji i stosunków socjalistycznych, które znamionowały prywatyzacja, reprywatyzacja, narastające bezrobocie, pogłębiające się uzależnianie Polski od kapitału międzynarodowego i pozbawianie ludzi pracy zdobyczy i praw socjalnych wywalczonych w okresie Polski Ludowej a nawet w poprzedniej epoce1.
Wyrok na Polskę Ludową wydany został w trakcie obrad w Magdalence w 1989 r., tzw. „okrągłego stołu” w lutym-kwietniu 1989 r., kiedy doszły do porozumienia dwa ośrodki kontrrewolucji w kwestii ostatecznego obalenia ustroju socjalistycznego w Polsce i podziału wpływów, które przybrały charakter niepisanej umowy a formalnie przypieczętowane zostały uzgodnieniami „okrągłego stroju” i ordynacją wyborczą do „kontraktowego Sejmu” oraz powołaniem Senatu. Zalegalizowały one ostatecznie „Solidarność nie tyle jako związek zawodowy, lecz jako ruch-partię polityczną i legitymizowały ją jako ważny podmiot polityczny. Działacze „Solidarności używali i używają na swój ruch określeń „rewolucja solidarnościowa”, „ruch rewolucyjny”, mając na uwadze sposób i jakość przekształceń. W rzeczywistości „Solidarność” i siły wokół niej skupione pełniły rolę kontrrewolucji, przy czym ze względu na otwartość programu i żądań można je określić jako jawny ośrodek kontrrewolucji. Z ośrodka tego wykształciły się później najbardziej reakcyjne partie polityczne, sięgające w swych programach i działalności do wartości i zasad liberalno-burżuazyjnych, nacjonalistycznych, chadeckich, kryptofaszystowskich, w najmniejszym stopniu socjaldemokratycznych.
O ile kontrrewolucja jawna nie kryła swych celów i otwarcie dążyła do obalenia w Polsce ustroju socjalistycznego, to kontrrewolucja ukryta do końca skrywała swe zamierzenia, działała w sposób tajny, wykorzystując swoje usytuowanie, funkcje i działalność w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, państwie i systemie politycznym dla realizacji zadań i celów antysocjalistycznych.
Była to warstwa zarządzająca, która w trakcie względnie długotrwałego procesu ukształtowała się jako samodzielna, autonomiczna zbiorowość społeczna, wykorzystująca w sposób trwały swoje miejsce w procesie sprawowania władzy dla osiągania i realizacji swoich partykularnych, egoistycznych interesów. Proces alienacji tej warstwy przebiegał w trakcie powstawania i wyodrębniania się zawodowego aparatu politycznego, wykonawczo-zarządzającego, jego umacniania i wzrostu w trakcie budowy sektora socjalistycznego oraz wykorzystywania władzy dla otrzymywania i poszerzania nienależnych przywilejów.
W rezultacie tego wykształciła się pasożytnicza warstwa, która pragnęła utrwalić swe uprzywilejowane miejsce w procesie produkcji, podziału i zarządzania, i dla której dalszy rozwój stosunków socjalistycznych stał się zagrożeniem jej pozycji i interesów. Dlatego warstwa ta stała się nie tylko rzecznikiem zahamowania procesu przemian socjalistycznych. Ale tam, gdzie mogła, przede wszystkim w łonie sektora socjalistycznego, rozpoczęła proces demontażu socjalistycznych stosunków i instytucji2.
Proces ten w sposób zorganizowany wystąpił po raz pierwszy w 1956 r., kiedy to na fali niezadowolenia społecznego, związanego z forsowaniem budownictwa socjalistycznego i łamania praworządności, nastąpiły daleko idące zmiany w partii i całym systemie socjalistycznym. Pod pozorem walki ze stalinizmem, w trosce o czystość szeregów, warstwa ta rozprawiała się z ruchem komunistycznym, eliminowała z partii komunistów lub izolowała ich, ośmieszając, spychając na boczny tor, a w późniejszym okresie oskarżając nawet o maoizm i „prokitajskie” sympatie. W ten sposób prawicowy oportunizm i rewizjonizm stały się głównym spoiwem, który umacniał tę nieformalną grupę w partii i kierował krok po kroku całą partię na pozycje oportunizmu.
Przyczyny tego procesu były złożone i wielostronne. Brały się one ze słabości ideowo-politycznej partii, która w grudniu 1948 r. zjednoczyły się w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Powstała w styczniu 1942 r. Polska Partia Robotnicza dopiero od 1944/45 r. mogła rozwijać legalne formy działalności, przy czym na jej charakter wpłynęła walka z okupantem, wyzwolenie kraju przez Armię Radziecka i rewolucja ludowo-demokratyczna. W kraju kłębiły się sprzeczności socjalno-klasowe, których szansę rozwiązania dawała rewolucja socjalistyczna.
PPR nie była wystarczająco przygotowana pod względem programowym, historycznym, kadrowym do sprostania tym wyzwaniom, ulegała ona naciskom żywiołów drobnomieszczańskich i plebejskich, poddawała się oportunistycznym złudzeniom co do możliwości adaptacji stosunków burżuazyjnych przez socjalizm, niedoceniania roli i znaczenia klasy robotniczej w dokonujących się przeobrażeniach i zastępowania merytorycznych rozwiązań problemów społecznych przez metody administracyjne, co musiało prowadzić do wynaturzeń ustrojowych i osłabiania więzi z masami.
Obciążenia Polskiej Partii Socjalistycznej były jeszcze głębsze i odzwierciedlały jej tradycyjne programowe i polityczne uleganie wpływom burżuazji. PPS utożsamiała socjalizm z kapitalizmem państwowym, w połączeniu z szeroko rozwiniętą sferą stosunków prywatno-własnościowych i demokracją parlamentarną, czyli faktycznie akceptowała kapitalistyczne stosunki produkcji i wyzysk ludzi pracy w ramach reprezentowanej przez siebie wizji socjalizmu, przedstawiając go jako wynik współpracy i porozumienia antagonistycznych sprzeczności klasowych i ich skutki.
Kongres Zjednoczeniowy PZPR w grudniu 1948 r. podjął ostrą lecz powierzchowną krytykę błędów i ich przyczyn w odniesieniu do ich poprzedniczek, sprowadzając kwestię do infiltracji ruchu robotniczego przez agenturę burżuazji. W rezultacie PZPR od początku swego istnienia była nie tylko niezdolna do systematycznej, żmudnej i długotrwałej walki o wykorzenienie burżuazyjnych obciążeń, lecz nie potrafiła obiektywnie ocenić specyficznych historycznych warunków, w których przyszło jej podejmować realizację socjalistycznych przeobrażeń, co przesądziło o błędnych założeniach programowych, strategicznych i taktycznych.
PZPR reprezentowała od początku bardzo słaby potencjał teoretyczny, natomiast znaczna część jej wpływowych kadr kierowniczych traktowała swoją działalność w ruchu robotniczym jako odskocznię dla urzeczywistnienia zupełnie obcych jej celów i interesów klasowych. W tym stanie rzeczy pod znakiem zapytania stały komunistyczny charakter i istota PZPR, tym bardziej, że znaczna część jej kierownictwa nigdy nie traktowała poważnie ani naukowej teorii, ani programowych założeń rewolucyjnego ruchu robotniczego, czemu sprzyjały także wynaturzenia w międzynarodowym ruchu komunistycznym.
Znalazło to m.in. wyraz w prowadzonej w latach 1948-1953 woluntarystycznej praktyce realizacji przeobrażeń społecznych za pomocą metod administracyjnych, bez uwzględniania uwarunkowań i nastrojów społecznych, co musiało w konsekwencji prowadzić do wypaczeń ustrojowych i łamania praworządności, tym bardziej, że ideowa nieokreśloność PZPR sprzyjała masowemu napływowi do jej szeregów, obok ludzi uczciwych, różnej maści karierowiczów, osobników bez zasad, którzy najłatwiej obejmowali eksponowane, intratne stanowiska a socjalizm traktowali jako wygodną koniunkturę dla realizacji swoich prywatnych celów i interesów.
W tej sytuacji organy kierownicze partii przekształcały się w ośrodki administracyjno-komenderujące a cała partia stawała się dodatkiem do Biura Politycznego, niezależnego od kontroli i wpływów mas pracujących, następował proces spadku aktywności ideowo-politycznej partii jako całości, podstawowa zasada organizacji życia wewnętrznego – centralizm demokratyczny, przeistoczyła się w centralizm biurokratyczny, a nieliczne środowiska zaangażowanych komunistów zostały odsunięte i izolowane od wpływu na życie partii. W warunkach zaostrzających się sprzeczności społecznych, szczególnie poczynając od 1956 r. , te rozkładające partię procesy były świadomie podsycane i utrwalane przez środowiska odsunięte przez środowiska, które żonglując hasłami socjalizmu, w rzeczywistości traktowały partię jako dogodną płaszczyznę dla przywrócenia stosunków burżuazyjnych. Środowiska te ostatecznie zdobyły w tym czasie decydujący wpływ w Komitecie Centralnym.
W ten sposób ukształtował się w łonie kierowniczych gremiów partii, a co za tym idzie i państwa, polityczny ośrodek sił proburżuazyjnych. Nic też dziwnego, że poczynając od 1956 r. wszystkie antypartyjne i antysocjalistyczne wystąpienia w Polsce zawsze były inicjowane i sterowane przez siły posiadające swój sztab polityczny w łonie kierowniczych organów partii i pozostających w ścisłych związkach z głównymi ośrodkami międzynarodowego kapitału. Jednocześnie trwał proces socjaldemokratyzacji partii, dyskredytacji teorii rewolucyjnego ruchu robotniczego, umacniania burżuazyjnej psychiki prywatnego posiadacza w partii i społeczeństwie, nasilania się tendencji nacjonalistycznych, skierowanych w szczególności przeciwko ZSRR i KPZR.
W wyniku tych zmian PZPR systematycznie zatracała charakter partii reprezentującej interesy klasy robotniczej, chłopstwa i ludzi pracy, co znajdowało wyraz w stałym spadku udziału robotników i pracujących chłopów w jej składzie, aczkolwiek liczebność jej szeregów stale wzrastała, przede wszystkim wśród pracowników umysłowych i warstwy zarządzającej.
Dalsze przemiany jakościowe w PZPR przybrały na sile w latach 70-tych ub. w., pod których koniec socjaldemokratyzm zaczął się przeradzać w burżuazyjny liberalizm a sama ona przeistoczyła się ostatecznie w reprezentanta interesów warstwy zarządzającej, której przywileje rozwijały się na gruncie wykorzystania uspołecznionego sektora gospodarki, zarządzanego przez państwo, w związku z czym PZPR przekształciła się w drugiej połowie lat 70-tych w partię państwową, akceptującą i politycznie afirmującą cele i interesy uprzywilejowanej mniejszości społeczeństwa. Przestała ona w swej teorii i praktyce reprezentować interesy pracującej większości społeczeństwa, uwzględniając je tylko o tyle, o ile było to niezbędne z punktu widzenia warstwy zarządzającej. Realizowane to jednak było jeszcze wciąż pod osłoną prosocjalistycznej frazeologii.
Ostateczny zwrot w dziejach PZPR nastąpił po 1980 r. w warunkach przypływu kontrrewolucji. Ekipa Jaruzelskiego, która skupiła w swych rekach pełnię władzy, kontynuując linię sił antysocjalistycznych w partii i warstwie zarządzającej, ostatecznie spacyfikowała wszelkie przejawy działalności sił prosocjalistycznych, które przetrwały nacisk poprzednich dziesięcioleci.
PZPR przekształcona została w ten sposób w powolne, masowe narzędzie przygotowania i przeprowadzenia „pokojowego” przekazania władzy burżuazji. Realne możliwości urzeczywistnienia tego przeobrażenia ukształtowały się jako następstwo procesu wieloletniej ewolucji PZPR, realizowanej w jej szeregach przez reprezentantów antysocjalistycznej drogi rozwoju kraju. Ostatnim akordem tych przemian stał się XI zjazd PZPR, na którym dokonała ona politycznego samobójstwa po spełnieniu niechlubnej roli grabarza socjalizmu, którą narzuciła jej ekipa Jaruzelskiego i w obliczu otwartej ofensywy zwycięskiej kontrrewolucji.
Samounicestwienie się partii było wyrazem realizacji celów i interesów warstwy zarządzającej z okresu PRL, która dążyła do restauracji kapitalizmu jako gwarancji utrzymania i rozwoju swych przywilejów, ukształtowanych kosztem pracującej, wyzyskiwanej większości. Proces kształtowania się tej warstwy był złożony. Zaczęła się ona rozwijać, kiedy znaczna część jej reprezentantów wiązała swoje cele życiowe z socjalizmem i była przekonana, że reprezentuje idee i program socjalizmu. Dopiero w wyniku względnie długotrwałego procesu odradzania się stosunków burżuazyjnych, zdecydowana większość tej warstwy zaczęła uświadamiać sobie rzeczywisty związek swoich celów i interesów z odrodzeniem się kapitalizmu.
Jednocześnie w partii działały wpływowe ośrodki antysocjalistyczne, które nigdy nie zaakceptowały dokonujących się w Polsce Ludowej przeobrażeń ustrojowych. To właśnie te ośrodki świadomie, krok po kroku, realizowały swoją rozkładową działalność, przygotowując grunt do otwartej kontrrewolucji. Dopiero jednak ukształtowanie się w wyniku odradzania się w łonie uspołecznionego sektora gospodarki stosunków burżuazyjnych i uprzywilejowanej warstwy zarządzającej – o wyraźnie burżuazyjnej istocie społecznej, stworzyło sprzyjające warunki dla przekształcenia ukrytych w partii środowisk antysocjalistycznych, w polityczny ośrodek kierujący przygotowaniem burżuazyjnego przewrotu i osłaniający ośrodki jawnej kontrrewolucji (nawet za cenę internowania w stanie wojennym)3.
Przy analizie przyczyn upadku PZPR i zwycięstwa burżuazji w Polsce w 1989 r. nie można ich rozpatrywać w oderwaniu od czynnika zewnętrznego, a mianowicie od dążeń i możliwości kontrrewolucyjnych działań ośrodków międzynarodowego kapitału, od rozwoju procesów burżuazyjnej erozji stosunków społecznych w ZSRR i całej wspólnocie socjalistycznej, od kształtujących się przemian w układzie sił w skali międzynarodowej, Wspomnijmy tylko odnośnie pierwszego, bez rozwijania tematu, że kapitał międzynarodowy i jego wiodący ośrodek – amerykański imperializm, znajdujący się pod kontrolą kosmopolitycznych kół burżuazji, nigdy nie zrezygnował z dążenia do przywrócenia kapitalizmu w krajach, które weszły na drogę wczesnosocjalistycznych przeobrażeń. Analiza powiązań i działań kontrrewolucji wewnętrznej i zewnętrznej dowodzi, że wszystkie świadomie zorganizowane działania różnych opozycji antysocjalistycznych były realizowane w porozumieniu z politycznymi środkami międzynarodowego kapitału i pod ich bezpośrednim nadzorem. Kapitał międzynarodowy stanowił główną materialną i polityczną bazę i wsparcie dla każdej wewnętrznej kontrrewolucji.
Proces erozji stosunków socjalistycznych miał miejsce nie tylko w Polsce, choć w naszym kraju przybrał on szczególnie głęboki, brzemienny w konsekwencjach i spektakularny charakter. Problem polegał na tym, że wszystkie procesy burżuazyjnej erozji wczesnosocjalistycznych stosunków ustrojowych wystąpiły także w łonie społeczeństw krajów socjalistycznej wspólnoty, z ZSRR i stojącej na jego czele KPZR włącznie. Co więcej, to właśnie w ZSRR wystąpiły i ukształtowały się one najwcześniej i oddziaływały negatywnie na kształtowanie się stosunków ustrojowych w innych krajach wspólnoty.
Procesy te doprowadziły w konsekwencji do burżuazyjnego rozkładu stosunków ustrojowych w każdym z tych krajów z osobna a jednocześnie do nieuniknionego w tej sytuacji rozpadu samej wspólnoty. Wyrazicielem tej tendencji w każdym kraju była przede wszystkim ukształtowana pasożytnicza warstwa zarządzająca, w związku z czym wzajemne powiązania jawnych i ukrytych ośrodków antysocjalistycznych w poszczególnych krajach istniały i utrwalały się na przestrzeni dziesiątków lat. Niepodważalnym wyrazem tego było bezwzględne poparcie polityki ekipy Jaruzelskiego przez ekipę Gorbaczowa i decydujący wpływ tej ostatniej na inicjatywę „okrągłego stołu” w Polsce. W tych warunkach wspólnota przestała być jednolitą siłą, zdolną do obrony socjalizmu w poszczególnych krajach oraz jako całości i musiała się rozpaść.
O upadku PZPR zadecydowały jej błędy (w początkowym okresie), wypaczenia, uleganie partii przede wszystkim jej gremiów kierowniczych złudzeniom burżuazyjnym, narastania w niej oportunizmu, reformizmu i socjaldemokratyzmu oraz ukształtowania się w jej kierownictwie antysocjalistycznego ośrodka, który rozkładał ją systematycznie, wykorzystując w tym celu sprzyjające okoliczności wewnętrzne i zewnętrzne i przygotowując w ten sposób warunki dla restauracji kapitalizmu, co ostatecznie nastąpiło w 1989 r.4
2. GRUPA INICJATYWNA ZWIĄZKU KOMUNISTÓW POLSKICH „PROLETARIAT” I JEJ DZIAŁALNOŚĆ
Ostatni XI. Zjazd PZPR 30 stycznia 1990 r. rozwiązał Polską Zjednoczona Partie Robotniczą. Do dziś historycy spierają się, czy zjazd miał do tego prawo, dlaczego w tej kwestii wcześniej nie przeprowadzono ogólnopartyjnego referendum. Zadecydowały interesy i wola polityczna gen. Jaruzelskiego i jego grupy. Jednocześnie w kierownictwie partii i wśród delegatów szykowano się do utworzenia nowej partii, szczególnie aktywna była grupa skupiona wokół nowego (od 1988 r.) 1. sekretarza Komitetu Centralnego Mieczysława F. Rakowskiego i przy poparciu gen. W. Jaruzelskiego dążyła do przekształcenia PZPR w „nowoczesną partię lewicy demokratycznej”, która ostatecznie przyjęła nazwę Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej (SdRP), na czele której stanęli dwaj młodzi liderzy Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller i którą poparło 1070 delegatów. Mniejsza część opowiedziała się za Unią Socjaldemokratyczną na czele z Henrykiem Fiszbachem (b. 1. sekretarzem KW PZPR w Gdańsku), która nawiązywała do skrzydła socjaldemokratycznego „Solidarności” i z której później wykształciła się Polska Partia Pracy (113 głosów). W schyłkowej PZPR wystąpiła też propozycja sekretarza KC Mariana Orzechowskiego, który postulował powołanie Polskiej Socjalistycznej Partii Pracujących (na zjeździe jako Socjalistyczna Partia Polski) otrzymała tylko 97 głosów delegatów i projektodawca wycofał się z zamiaru budowy jeszcze jednej partii reformistycznej (por. M. Orzechowski, Przegrana Partia. Warszawa 1994, 1992, 20.05 2020, 22 I 2021 (Wspomnienia – Komputeropis, s. 292).
Pewna grupa delegatów o przekonaniach komunistycznych nie identyfikowała się z tymi opcjami polityczno-ideowymi i szukała możliwości utworzenia partii o bardziej radykalnym pod względem społecznym programie. Niewielka grupa skupiła się wokół Mieczysława Mieszczankowskiego – profesora ekonomii politycznej z nadzieją, że wokół niego powstanie zalążek nowej partii komunistycznej. Profesor jednak okazał się bardziej intelektualistą niż działaczem politycznym, zabrakło mu woli, talentu organizacyjnego i nie potrafił przeciwstawić się ciążącym na uczestnikach ostatniego zjazdu tendencjom likwidatorskim. Na Zjeździe, jak wspominał Edward Basa – delegat z Rudy Śląskiej – panowała atmosfera klęski wyborczej do tzw. „kontraktowego sejmu” i senatu, kiedy to wyborcy gremialnie skreślali kandydatów na posłów z listy krajowej PZPR, skupiającej prawie wszystkich czołowych działaczy tej partii. W tej sytuacji ostatnie kierownictwo PZPR, na czele z I sekretarzem KC M.F. Rakowskim uważało partię za zbędny balast, który w nowych „pookrągłostołowych” warunkach ustrojowo-politycznych, mógł tylko szkodzić realizacji burżuazyjnej polityki „przyspieszonych reform”.
Kampania wyborcza na ostatni zjazd PZPR przebiegała w sytuacji podzielenia się władzą schyłkowej PZPR z „Solidarnością” i otwartego odtwarzania kapitalizmu. Z tych powodów wybory delegatów na XI zjazd przebiegały w atmosferze zwycięstwa skrzydła rewizjonistyczno-reformistycznego, które do końca skrywało burżuazyjno-kapitalistyczny program i posługiwało się frazesami socjalnymi i dążeń do „demokratycznego socjalizmu”. Jedynie niewielka grupa delegatów rekrutowała się ze środowisk partyjnych, krytycznie oceniających reformatorski kurs partii. Byli oni jednak izolowani, rozbici, poddawani silnej presji i ostracyzmowize strony triumfującej i przygotowującej likwidację PZPR frakcji socjaldemokratycznej.
Brakowało także przywódcy komunistycznego o dużym autorytecie, który mógłby skupić wokół siebie rozproszonych, zdezorientowanych zwolenników komunistycznej ideologii i platformy ideowo-politycznej. Nie było i nie mogło być takiego przywódcy w łonie dotychczasowego Biura Politycznego i Komitetu Centralnego z powodu eliminowania od dawna z gremiów kierowniczych PZPR tego rodzaju liderów Jednocześnie centralizm demokratyczny od dawna przekształcił się w centralizm biurokratyczny, co skutecznie eliminowało możliwości wykształcenia się ośrodków lub przywódców komunistycznych w terenowych lub zakładowych organizacjach i instancjach PZPR. Komunistyczna Partia Polski (KPP), nawiązująca do przedwojennej poprzedniczki, założona na początku lat 60-tych przez jej dawnych nielicznych członków, działała nielegalnie, a jej działacze byli prześladowani, eliminowani z zakładów pracy, ulegała marginalizacji jako nowi „dogmatycy” i „niedzisiejsi”, a także jako „maoiści”. Przez kilka lat nielegalnej działalności nie przekroczyła więcej jak 2.000 członków i nie stała się alternatywnym ośrodkiem odrodzenia ruchu komunistycznego w Polsce. Czołową postacią tej odrodzonej KPP był Kazimierz Mijal, który uniknął więzienia emigrując do Albanii a później do Pekinu.
W konsekwencji dla zwycięskiej burżuazji nawet schyłkowa PZPR była zbędnym balastem i pod koniec stycznia 1990 r. została rozwiązana, co ułatwiło silom kapitalistycznym bez większych przeszkód wprowadzać zmiany ustrojowe („reformy”) mające na celu demontaż socjalizmu i budowę ustroju kapitalistycznego. Na podkreślenie zasługuje, że rozwiązanie PZPR było w pełni świadomym i celowym działaniem kierownictwa partii (niezależnie od różnic taktycznych jego poszczególnych frakcji), które z jednej strony uchyliło się od politycznej odpowiedzialności, a z drugiej likwidowało partię w terenie, w zakładach pracy, gdzie baza partyjna a także niektóre instancje nie akceptowały wprowadzanego pod hasłem reform brutalnego kapitalizmu. Przypomnijmy, że wśród załóg fabrycznych, także strajkujących w 1988 r., żywe były jeszcze hasła ze strajków w stoczniach: „Socjalizm tak – wypaczenia nie !”, czy „Proletariusze wszystkich zakładów, łączcie się!”. W tej sytuacji organizacje partyjne w szczególności w dużych zakładach pracy mogły być realnym hamulcem i polityczno-organizacyjną barierą wobec polityki prywatyzacji, grupowych zwolnień, ograniczenia praw socjalnych ludzi pracy. Dlatego wkrótce uchwalona nowa ustawa o partiach politycznych zabroniła działalności i tworzenie organizacji partyjnych w zakładach pracy.
W połowie lutego 1990 r. w Katowicach ukształtowała się Grupa Inicjatywna nowej partii komunistycznej, nazywanej początkowo jako Związek Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat”, później Związek Komunistów Polskich „Proletariat”. Na jej czele stanął tow. Jan Zieliński, doktor nauk humanistycznych, były sekretarz KW PZPR w Katowicach i b. redaktor naczelny „Trybuny Robotniczej” organu KW PZPR w Katowicach. W jej szeregach znaleźli się towarzysze ze Śląska i Zagłębia, którzy nie godzili się z rozwiązaniem PZPR, choć je akceptowali z formalnego punktu widzenia i krytycznie oceniali brak możliwości uczestnictwa komunistów w życiu politycznym w sposób zorganizowany. Początkowo konsultacje przybierały charakter osobistych rozmów, będących kontynuacją krytycznych ocen wobec socjaldemokratów, kierownictwa, podważających sam fakt rozwiązania PZPR i poszukujących wyjścia z powstałej sytuacji. W Grupie Inicjatywnej było początkowo 13 osób , w tym 5 robotników. W marcu 1990 r. przewodniczący Grupy oceniał na podstawie korespondencji, że w Polsce było 115 towarzyszy zainteresowanych powstaniem nowej partii w tym 5 robotników.
W Katowicach socjaldemokraci przejęli jeden z budynków dawnej PZPR (przy ul. Koszarowej 6), gdzie rozpoczęli organizowanie swej nowej partii na Śląsku. Siłą rzeczy także komuniści zaczęli się zbierać w tym miejscu i wtedy pewna ich część przystąpiła do SdRP. Dzięki kontaktom osobistym i w poczuciu zagrożenia ze strony rosnących w siłę ugrupowań burżuazyjnych , nacjonalistycznych i chadeckich a także pewnej niejasności, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja nawiązano kontakty i współpracę między SdRP a Grupą Inicjatywną. Kierowano się istniejącymi do niedawna więziami organizacyjnymi, wspólnymi „korzeniami” a także takimi prozaicznymi przyczynami jak możliwość korzystania z pomieszczeń, bazy poligraficznej itp. Budynek b. PZPR był tradycyjnym miejscem kontaktowym, do którego trafiali zdezorientowani i poszukujący busoli politycznej dawni członkowie partii. Z reguły byli oni przechwytywani przez lepiej zorganizowana SdRP, ale część trafiała do Grupy Inicjatywnej odradzającej się partii komunistycznej.
W ciągu lutego i marca 1990 r. komuniści Śląska i Zagłębia stworzyli ponad 100-osobowy ośrodek, który stał się podstawa tworzenia nowej partii komunistycznej. Ponieważ wszystkie dotychczasowe powiązania między organizacjami a także poszczególnymi członkami zostały w konsekwencji rozwiązania PZPR przerwane, należało poszukiwać nowych form integracji komunistów. Niezawodne stały się kontakty osobiste. W sytuacji blokady informacji przez środki masowego przekazu wiadomości o powstaniu Grupy Inicjatywnej przekazywano w trakcie spotkań, rozmów telefonicznych i w taki sposób rozszerzał się krąg członków i sympatyków nowej partii.
Poważnym problemem była kwestia dotarcia do masowej opinii publicznej, bowiem środki masowej informacji znalazły się pod kontrolą lub w rękach ośrodków, ugrupowań i partii niechętnych lub wrogich ideologii i partii komunistycznej. Jednocześnie powstającej partii nie stać było na założenie własnego pisma (nie mówiąc o dostępie do radia i telewizji). Z tego powodu Grupa Inicjatywna ograniczała się do wydawania różnych ulotek, a dopiero później (od marca 1990 r.) rozpoczęto wydawanie skromnego, jeśli chodzi o szatę graficzną „Przedświtu” – miesięcznika, biuletynu Grupy Inicjatywnej.5
Powstanie i działalność Grupy Inicjatywnej spotkała się z szerokim rezonansem społecznym. W marcu 1990 r. na łamach „Trybuny” (kontynuatorki d. „Trybuny Ludu”)- pisma SdRP, ukazał się artykuł pt. „Czerwona róża w konturach Polski (na lewo od SdRP) – w Katowicach powstaje Związek Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat””6, w którym poinformowano o dotychczasowych efektach powstawania nowej partii komunistycznej, a przede wszystkim o głównych treściach Deklaracji ideowo-programowej („21 punktów”) oraz projekcie Statutu. Jednocześnie gazeta przedstawiła wywiad z przewodniczącym Grupy Inicjatywnej dr Janem Zielińskim, w którym poinformował o dotychczasowych wynikach powstawania nowej partii, określił także swój stosunek do b. PZPR a także dał wyraz swego stosunku do niektórych kwestii ideologicznych, politycznych i organizacyjnych rodzącej się partii. Wywiad z tow. Janem Zielińskim na łamach ogólnokrajowego dziennika miał duże znaczenie w upowszechnieniu informacji o powstaniu i działalności Grupy Inicjatywnej w Katowicach7. Wkrótce pojawiły się także zwięzłe informacje na łamach innych czasopism, m.in. „Polityki”, na antenie Polskiego Radia i Telewizji. Przyczyniły się one znacznie do spopularyzowania idei organizacji nowej partii komunistycznej.
Na adres dra Jana Zielińskiego do odbioru korespondencji przy ul. Koszarowej 6 w Katowicach zaczęły napływać liczne listy z całej Polski, choć początkowo Grupa Inicjatywna działała w ramach województwa katowickiego, co m.in. znalazło odzwierciedlenie w nazwach trzech głównych ośrodków miejskich tego województwa, wymienionych na stronie tytułowej 1. numery „Przedświtu z marca 1990 r.: Katowice, Sosnowiec, Zabrze. Ich dobór nie był przypadkowy. W nazwach tych miast wyrażała się historia i współczesność Śląska i Zagłębia. Katowice – stolica województwa, jednocześnie Śląska części przyłączonego do Polski w 1922 r., a po 1945 r. znacznie poszerzonego. Zabrze to duże miasto przemysłowe Górnego Śląska przyłączonego do Polski po 2. wojnie światowej, Sosnowiec – stolica historycznego Zagłębia. Z czasem działalność Grupy Inicjatywnej rozszerzyła się na województwa ościenne: opolskie, bielsko-bialskie, częstochowskie.
Lektura numeru drugiego „Przedświtu” z kwietnia 1990 r. dokumentowała geografię korespondencji, która napłynęła od czasu ukazania się wywiadu z dr Janem Zielińskim, w której czytelnicy wyrazili chęć współpracy, nie tylko z Górnego Śląska. Oto miejscowości uporządkowane alfabetycznie: Aleksandrów Kujawski, Będzin, Bielsko Biała, Braniewo, Bytom, Ciechanów, Ciechocinek, Chełm, Dąbrowa Górnicza, , Gliwice, Grudziądz, Jarocin Wielkopolski, Jastrzębie-Zdrój, Katowice, Kępno, Kielce, Knurów, Kłodzko, Lublin, Łódź, Myszków, Mińsk Mazowiecki, Mysłowice, Nowa Huta, Nowogard, Ostrołęka, Opatów, Pleszew, Puławy, Płock, Połczyn-Zdrój, Poznań, Racibórz, Rabka, Rzeszów, Stalowa Wola, Sosnowiec, Skierniewice,Starachowice, Szczecin, Szczawno-Zdrój, Świnoujście, Tychy, Tarnowskie Góry, Ustka, Warszawa, Wodzisław Śląski, Wrocław, Zabrze, Zawiercie, Zielona Góra, Zgorzelec8. Jak widać dominowały duże i średnie miasta, z tego 13 to ośrodki śląsko-zagłębiowskie, z dużym udziałem środowisk robotniczych.
Od początku niezwykle ważnym problemem było miejsce partii w szeregu innych podmiotów politycznych, w tym partii i związków zawodowych. Grupa Inicjatywna, szczególnie jej lider Jan Zieliński deklarowali zasadę , że „nie ma wroga na lewicy” i chęć ścisłego współdziałania z Socjaldemokracją RP. Miały temu sprzyjać wspólne „korzenię” obu partii, pewna zbieżność programowa, przede wszystkim ochrony praw socjalnych ludzi pracy a także presja rosnących w siłę ugrupowań reakcyjno-burżuazyjnych. Początkowo nie wnikano w istotę przewrotu ideowo-politycznego i organizacyjnego dawnego kierownictwa PZPR na czele z gen. Jaruzelskim, M. Rakowskim i innymi, którzy doprowadzili do samolikwidacji PZPR i jej przekształcenie w reakcyjną socjaldemokrację. Ciągle dawały o sobie znać złudzenia ideowo-polityczne, że socjaldemokracja też pragnie socjalizmu ale lepszego „demokratycznego”. W konsekwencji prowadziły one do licznych wątpliwości, w jakim kierunku ideowo-politycznym rozwijać się będzie nowa odradzająca się partia komunistyczna, czy naukowego socjalizmu (komunizmu), kontynuacji dawnej PZPR, czy bardziej lewicowej mutacji socjaldemokratycznej.
Współpraca z nową SdRP od początku jednak napotykała na poważne przeszkody, głównie na szczeblach kierowniczych. Ze strony SdRP coraz częściej zamiast współpracy formułowano zarzuty, że „komuniści rozbijają lewicę”. W pierwszym numerze „Przedświtu” Grupa Inicjatywna podała jako adres do korespondencji w/w adres w Katowicach, ul. Koszarowa 6, co zostało wcześniej ustalone z kierownictwem Socjaldemokracji w Katowicach. Już następnego dnia kierownictwo SdRP odżegnało się od tej umowy, publikując w prasie komunikat dezawuujący ją. Spowodowało to wiele zamieszania wśród sympatyków powstającej partii komunistycznej, bowiem część listów odesłano z powrotem z dopiskiem „adresat nieznany”9. Od tego czasu pocztę na adres Grupy Inicjatywnej kierowano na adres zamieszkania dra J. Zielińskiego w Sosnowcu – 41 200, poste restante.. Na marginesie tej afery godzi się przypomnieć, że komuniści jako dawni członkowie PZPR mieli prawo do części majątku po d. PZPR, który bezprawnie został zawłaszczony przez nową pazerną socjaldemokrację, która jednocześnie obnażyła nielojalność i wrogość do komunistów, co dało wiele do myślenia, czy hasło „nie ma wroga na lewicy” – (burżuazyjnej) nie wymaga korekty.
3. DEKLARACJA PROGRAMOWA „21 PUNKTÓW’
Od połowy marca 1990 r. w środowiskach komunistycznych toczyła się intensywna dyskusja nad założeniami organizacyjnymi i i ideologicznymi nowej partii. Budowa nowej partii natrafiała na liczne trudności organizacyjne, praktycznie partia startowała od przysłowiowego zera, brakowało siedziby, możliwości techniczno-drukarskich, dawały o sobie znać liczne bariery psychologiczne, brakowało pieniędzy na znaczki pocztowe, nie mówiąc o poważniejszych wydatkach. Dominowały rozgoryczenie po klęsce, niektórzy demonstrowali frustrację, nierzadko demonstrowano wzajemną nieufność. Pojawiły się liczne nowe zagadnienia dotyczące oceny przeszłości ruchu komunistycznego, jego oceny i perspektyw tak w kraju jak i na arenie międzynarodowej. Burżuazyjne ośrodki propagandowe prześcigały się w w totalnym zakłamywaniu polskiego i międzynarodowego ruchu komunistycznego, oskarżając go o najgorsze zbrodnie i żądając sprawiedliwego rozliczenia i ukarania przede wszystkim „sowieckich zbrodniarzy”. W Polsce reakcyjni historycy prześcigali się w „odkrywaniu czarnych kart” polskiej historii, głównie z historii polsko-radzieckiej, wręcz do histerycznych rozmiarów rozniecano nienawiść do „reżimu sowieckiego” i Stalina za zbrodnie w Katyniu. Polska Ludowa była pasmem zbrodni komunistycznych i stalinowskiej opresji.
W tej sytuacji odbudowa partii komunistycznej wymagała olbrzymiej odwagi cywilnej nielicznych towarzyszy, tym bardziej, że upadła nie tylko d. PZPR, ale także Polska Ludowa jako państwo demokracji ludowej, budujące podstawy socjalistycznego ustroju. Upadały także inne państwa socjalistyczne w Europie środkowo-wschodniej, a wkrótce potem Związek Radziecki i Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego. W tym czasie odnotowano także znaczące osłabienie ruchu komunistycznego w Europie Zachodniej, jednocześnie pomijano milczeniem silną pozycję socjalizmu i partii komunistycznych w Chińskiej Republice Ludowej, Wietnamie i KRLD, a także na bohaterskiej Kubie. Jednocześnie umacniały się państwa imperialistyczne na czele z USA i NATO, które narzucały narodom nowe formy dominacji i liczne wojny lokalne. Rzeczywiście w 1989-91 r. świat stanął ponownie w obliczu globalnego panowania USA, co miało trwać przez kolejne 20 lat, zanim nie nastąpił nowy wielki światowy kryzys gospodarczy.
Na te wszystkie wielkie i skomplikowane zagadnienia wewnętrzne kraju, a częściowo międzynarodowe próbowała znaleźć odpowiedź Deklaracja programowa (ideowo-polityczna) powstającej nowej partii komunistycznej, która miała oficjalną nazwę Deklaracja „21 punków”. W Preambule zwracała się ona do członków partii i sympatyków w następujących słowach:
„Towarzysze! W wyniku decyzji XI Zjazdu Polska Zjednoczona Partia Robotnicza rozpadła się. Prawomocnie wybrani delegaci podjęli suwerennie decyzję o zakończeniu działalności PZPR. Uchwale tej podporządkowujemy się.
Nie satysfakcjonuje nas natomiast decyzja organizacyjna I Kongresu Założycielskiego Nowej Partii Lewicy. W jej wyniku utworzyły się dwie odrębne partie socjaldemokratyczne. Część delegatów na XI Zjazd, która znalazła się I Kongresie nie umiała podjąć żadnej rozsądnej decyzji politycznej. W związku z tym znaczna część głęboko ideowych członków partii znalazła się na bruku.
W tej sytuacji powstała i zawiązała się Grupa Inicjatywna, która czyni starania o zawiązanie nowej partii p.n. ZWIĄZEK KOMUNISTÓW RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ „PROLETARIAT”. Grupa Inicjatywna publikuje wstępny projekt swej deklaracji programowej”.
DEKLARACJA „21 PUNKTÓW”
„1. Obecny rozwój sytuacji, wbrew wielu zapewnieniom i deklaracjom, zmierza do powszechnego dyktatu prawicy, która lansuje powiązania polityczne i gospodarcze, które nie są zgodne z szeroko propagowanymi zasadami i ideami sprawiedliwości społecznej i pluralizmu i w konsekwencji, z czasem obrócą się przeciwko żywotnym interesom ludzi pracy najemnej.
2. Obie powstałe z łona partie socjaldemokratyczne wybrały drogę, która nie odpowiada znacznej części byłych członków PZPR, czego dowodem jest obecny stan liczbowy tych partii. Dla wielu byłych PZPR-owców, tak szybka przemiana wielu czołowych byłych działaczy PZPR w żarliwych socjaldemokratów jest po prostu niezrozumiała; stawia też pod znakiem zapytania dotychczasowe ich szczere przywiązanie do PZPR, w której byli wpływowymi prominentami. Związek Komunistów RP „Proletariat”, uznaje jednak prawo tych byłych członków PZPR do szczerego samookreślenia się i obie grupy socjaldemokratyczne traktuje jako przedstawicieli szeroko rozumianej polskiej lewicy, bliższej nam ideowo niż różne ugrupowania polskiej prawicy. Póki więc sam Związek Komunistów RP „Proletariat” nie wypracuje własnych koncepcji programowych i dokąd nie wysunie własnych kandydatów do wyborów samorządowych i parlamentarnych – wspierał będzie dążności polityczne obu partii.
3. Wierzymy głęboko, iż zapewnienia obecnych władz państwowych o poszanowaniu przekonań każdego z Polaków i stosowanie w praktyce zasad pluralizmu politycznego, daje nam szansę działania zgodnie z naszym postanowieniem, tym bardziej, że deklarujemy w pełni podporządkowanie się przyjętej obecnie zasadzie życia politycznego w oparciu o prezentowane programy i poddanie się kolejnym sprawdzianom wyborów samorządowych i parlamentarnych.
4. Obecna deklaracja działań w Związku Komunistów RP „Proletariat”, wymaga w aktualnym okresie bytu politycznego w Polsce, dużej odwagi politycznej, ale jest to jednocześnie gwarancja, że przyszły Związek Komunistów RP”P”, nie zgromadzi w swoich szeregach, typowych koniunkturalistów politycznych, karierowiczów i dwulicowców. Zdajemy sobie sprawę z twego, że wielu Towarzyszy znajduje się obecnie pod silnym ciśnieniem nowych opcji politycznych i wprost boi się podjęcia działań, które mogą im, i ich najbliższym, przynieść krzywdzące restrykcje, chociażby w postaci zwolnienia z pracy czy stanowiska. Starym więc naszym partyjnym obyczajem odradzamy również instytucję sympatyków Związku Komunistów. Liczymy, iż przyjdzie czas, że nie będziemy musieli skrywać swych przekonań. Zależy to jednak nie tylko od przeciwników politycznych z prawicy ale i od nas samych, jak uczciwie przedstawimy się społeczeństwu i jak zerwiemy z tymi wszystkimi metodami pracy b. PZPR, które w przeszłości powodowały się odwracanie społeczeństwa od nas. Nie mamy żadnych powodów aby wstydzić się swych przekonań a sposób w jaki zostaniemy potraktowani zaświadczy o szczerości i intencji obecnych władz państwowych.
5. Decyzja nasza jest również uzasadniona historycznie; jest też hołdem złożonym pamięci tych wszystkich Polaków – komunistów, którzy polegli w walce i zostali wymordowani przez zwolenników różnego autoramentu totalitaryzmu. Przypomnijmy, że to polscy komuniści stali się pierwszymi ofiarami stalinizmu. Jesteśmy ideowymi spadkobiercami tych wszystkich, którzy będąc komunistami czuli się zawsze i przede wszystkim Polakami i dążyli – w dobrej i szczerej wierze – do przebudowy ustroju społecznego, odpowiadającego rzeczywistym interesom ludzi pracy.
6. Nie odstrasza nas obecna niechęć do komunistów; od zarania swego partie komunistyczne w Polsce kierowane były wbrew zasadom prawdziwego komunizmu a zaproponowany narodowi polskiemu rodzaj socjalizmu był w istocie jego wypaczeniem. Chcemy, jawnie prowadząc swą działalność polityczną, ukazać prawdziwe oblicze socjalizmu z jego usilną dążnością do wyjścia naprzeciw interesom ludzi pracy i tylko tym interesom, które będą przez ludzi akceptowane.
7. Lansowana obecnie histeria antykomunistyczna w Polsce prowadzona jest w fałszywym kierunku: kierowana jest ona przeciwko członkom byłej PZPR, którzy inie są odpowiedzialni za politykę kolejnych Komitetów Centralnych, które prowadząc arbitralna politykę oderwały się od bazy partyjnej, co było pierwszą przyczyną klęski całej partii. Rozpoczęte obecnie „polowanie na czarownice” ujawnia nietolerancyjne i antydemokratyczne tendencje prawicy, która wykorzystuje etos „Solidarności”, aby narzucić swój dyktat. Obserwujemy przy tym niepokojący proces zastępowania jednej nomenklatury – druga, równie apodyktyczną.
8. Związek Komunistów RP „Proletariat” nastawia sobie za główny cel przejęcie władzy w RP; jest to w chwili obecnej niemożliwe. Celem głównym jest demokratyczne, w pełni świadome, odtworzenie ruchu komunistycznego w jego nowej postaci, wolnej od naleciałości, które przez sto lat narosły na szlachetnej idei równości i sprawiedliwości społecznej. Zdajemy sobie sprawę, że na początku będzie nas jeszcze niewielu i że trzeba będzie wielu lat uczciwej naszej pracy, aby odbudowa zaufanie do idei, którą w oczach społeczeństwa polskiego zdeprecjonowała dotychczasowa, fatalna polityka.
9. Komuniści polscy – jak wszyscy rozumni i logicznie myślący Polacy czują się w obowiązku zdystansować się od działań skrajnych grup fundamentalistycznych, które chciałyby powrotu do starych, zdyskredytowanych działań byłej partii. Jako patrioci, będziemy z wszystkimi partiami i ugrupowaniami działającymi w Polsce, dążyć przede wszystkim do rozkwitu Rzeczypospolitej Polskiej, niepodległej, suwerennej i obywatelskiej. Jak wszyscy uczciwi Polacy ze wstrętem odwracamy się od totalitarnych działań, których rezultatem były mordy polityczne, więzienia i pozaprawne eliminowanie politycznych przeciwników. Chcemy udowodnić, iż ideowi komuniści brzydzą się przemocą i dyktatem w jakiejkolwiek formie.
10. Z naszym wielkim uznaniem spotyka się działalność tych kół politycznych w Polsce, które budują nową jakościowo Rzeczpospolitą, w pełni niepodległą, niezależną od wschodu i zachodu, suwerenną w swoich prawach, opartą o samorządność obywatelską, rządzoną przez swych reprezentantów wybranych w wolnych wyborach – parlamentarnych i samorządowych . Ale pod pojęciem niepodległości i suwerenności rozumiemy także niezawisłość gospodarczą, kontrolowanie przez państwo gry obcego i rodzimego kapitału; państwową, obligatoryjną dbałość o tych, którzy będą mogli zaoferować swej Ojczyźnie tylko parę rąk, umysł i talent tych, którzy nie posiadają nic oprócz swej człowieczej godności.
11. Uznajemy dążność do pełnej swobody praw każdego obywatela RP bez względu na jego przekonania polityczne, społeczne i religijne; opowiadamy się za pełnym rozdziałem kościoła od państwa, pozostawiając każdemu Polakowi wolę swobodnego wyboru swej przynależności do ugrupowań politycznych, stowarzyszeń społecznych, związków zawodowych. Chcemy też weryfikować błędne, obiegowe twierdzenie o naszej walce z kościołem, jesteśmy przeciwko wtrącaniu się kościoła i jego reprezentantów do polityki wewnętrznej w RP ale ze świadomą stanowczością szanujemy przekonania religijne Polaków i ich niezbywalne prawo do praktyk religijnych oraz występujemy zdecydowania przeciwko każdej nietolerancji, zarówno politycznej jak i religijnej.
12. Przywiązujemy wielką wagę do rozwoju w naszym kraju ruchu związkowego i nie ograniczamy swym członkom prawa do wyboru związku zawodowego. Uznajemy jednak, że obecnie należy rozdzielić działalność polityczną od działalności związkowej; dalsze ukrywanie się różnorodnych partii politycznych pod ochronnym parasolem etosu ”Solidarności” uważamy za machinację polityczną, tak jak protestujemy przeciwko zamierzonemu działaniu w kampanii wyborczej w oparciu o dyktat t.zw. „Komitetów Obywatelskich”, jednostronnie dobierających kandydatów i uzurpujących sobie prawo ferowania werdyktów kadrowych, jeszcze przed demokratycznymi wyborami. Do spraw najbliższych wyborów ustosunkowujemy się w osobnym oświadczeniu – zapowiadamy jednak, że nie zamierzamy ich zbojkotować.
13. Będziemy współdziałać z tymi wszystkimi siłami politycznymi w Polsce, które będą stały na straży zarówno niepodległości politycznej naszej Ojczyzny, jak i na gruncie walki o sprawiedliwość społeczną. Bez względu na autorstwo, poprzemy te wszystkie projekty, które będą wychodziły na przeciw ulżeniu ciężkiej doli weteranów pracy, pozostających na rentach i emeryturach a także tych, które wychodziły będą na rzecz młodzieży polskiej zagrożonej masowym bezrobociem, opowiadamy się za bezpłatną szkołą podstawową i średnią, za stwarzaniem możliwości kształcenia się przez polska młodzież, tę najzdolniejszą a rekrutującą się z najbiedniejszych rodzin. Będziemy popierali te wszystkie ugrupowania, które wykażą troskę i interes ludzi pracy.
14. Niepokoi nas cały szereg decyzji rządowych, w efekcie którego tracę pracę tysiące ludzi; bezrobocie będzie niosło z sobą nie tylko pogorszenie bytu polskich rodzin, ale i wywrze zgubny wpływ na oblicze moralne wielu bezrobotnych i ich rodzin; zwłaszcza młodzieży, której grozi bezrobocie już od pierwszej chwili wejścia w wiek produkcyjny. Rozumiemy przebudowę gospodarczą RP, ale obawiamy się, czy tak radykalne posunięcie ekonomiczne wychodzą na przeciw interesom narodu. Ze szczególnym niepokojem obserwujemy sytuację w rolnictwie polskim, która grozi nieobliczalnymi skutkami. W nowej, odrodzonej RP nie może pojawić się dyktat miasta nad wsią, bowiem w konsekwencji straci na tym całe społeczeństwo.
15. Niepokoi nas sprawa ciągłego, systematycznego popadania w gospodarczą zależność od krajów kapitalistycznych. Nasze długi wciąż rosną. Tak jak przedtem nie mówiono nam prawdy o polskim zadłużeniu, ukrywając je przed polskim narodem, tak i teraz nie pisze się całej prawdy o układach z Klubem Paryskim i Klubem Londyńskim. Relacje rządowe ukrywają przed narodem przyrost tego długu w kwocie 10 milionów dolarów dziennie, operują informacjami o pełnym sukcesie naszych negocjatorów – ukrywając istotę sprawy. Jeśli tolerować się będzie przy tym, obligatoryjną jak dotąd, recesję – spadek produkcji, spadek płac realnych i wzrost bezrobocia, któremu rząd przygląda się biernie, – to okaże się, że metoda antyinflacyjnego programu L. Balcerowicza, może doprowadzić do inflacji wtórnej jeszcze bardziej ostrej i do nieobliczalnych skutków: jesteśmy za negocjacjami w sprawie planu L. Balcerowicza z przedstawicielami opozycji, która zgłasza swe zastrzeżenia.
16. Przyszłość Polski będzie należała do ludzi pracy, najliczniejszej, najbardziej radykalnej a zarazem najbardziej obecnie wyzyskiwanej i upośledzonej ekonomicznie siły społeczeństwa. Z jej zdaniem liczyć się muszą wszyscy politycy i wszystkie partie. Polityczne wsparcie dla ludzi pracy to obrona własności uspołecznionej przed wyprzedażą, obrona ludzi pracy przed próbami obarczania ich za ilością kosztów kryzysu, obrona ich socjalnych zdobyczy i praw. Nikt bezkarnie nie może pozbawić ludzi ich prawa do pracy; robotników – ich fabryk, chłopów ich – ziemi.
17. Wszechstronnej, sprawiedliwej ocenie poddać należy dorobek Polski i Polaków w latach 1945-89; obecne, kategoryczne sądy dyktowane żądzą odwetu są niesprawiedliwe; nie dopuszczają do jakiejkolwiek obrony tych wartości, które kwestionowane być nie mogą, oceniają analitycznie sytuacji tamtych lat i uwarunkowań międzynarodowych, nie zachęcają do jakiejkolwiek obrony tych wartości, które kwestionowane być nie mogą, bo są dorobkiem pokoleń powojennych Polaków. Sądzimy, że ta gorączkowa rozprawa z dniem wczorajszym, z wolna, pod mądrymi rządami, zastępowana zostanie rozsądną, chłodną, historyczną analizą i wyciągnięciem surowych ale sprawiedliwych wniosków, które przydadzą się również nowej władzy, aby nie powtarzała błędów przeszłych ekip. Wierzymy, że sąd historii będzie surowy ale sprawiedliwy.
18. Kierownictwo polityczne byłej PZPR uchyliło się od odpowiedzialności za swą rolę, którą odegrało w sprowadzeniu partii na manowce. W rzeczywistości, wobec zarzucenia i nierealizowania uchwał IX Nadzwyczajnego Zjazdu, partia nie posunęła się w swym zbliżeniu do dążności i aspiracji narodu polskiego; od roku 1981 kierownictwo partii ubezwłasnowolniło swoją bazę partyjną i swój aparat, które z takim trudem odtwarzano od nowa po sierpniowym przełomie. Nie jesteśmy jeszcze dziś odpowiednio przygotowani do wszechstronnej i całościowej oceny roli kierownictwa byłej PZPR, w szczególności nieznane nam są przesłanki niektórych działań i zachowań, nieznane są nam kulisy niektórych decyzji, nieznane są nam fakty. A jednak wiemy, że wiele decyzji było podejmowanych woluntarystycznie i jednoosobowo. Od roku 1981 Komitet Centralny, jego Biuro Polityczne i Sekretariat KC systematycznie zrywały kontakt ze swą bazą, nie reagowały na rzeczowe i krytyczne meldunki komitetów partyjnych, wiedzę swą czerpiąc raczej z bazy wojskowo-milicyjnej, dopuszczając się przy tym do inwigilacji własnego aktywu. I ten rozdział polskiego ruchu robotniczego i partii tego ruchu, zakończony wielkim dramatem wielu tysięcy ludzi, należy również z czasem, wyraziście i sprawiedliwie ocenić. Różna w skali i rozmiarach jest odpowiedzialność centralnej ekipy kierowniczej i odpowiedzialność całej partii.
19. Będziemy cierpliwie odbudowywać zdrowe pojęcia idei socjalizmu w Polsce, zdając sobie sprawę z wielkich trudności, jakie nas otaczają i z wielkiej społecznej nieufności, jaka będzie nam towarzyszyć w pierwszym etapie działalności. Korzystamy jednak z pluralistycznego prawa do wyrażania własnych poglądów politycznych. Przeciwników prosimy o poszanowanie naszej odwagi i godności; zwolenników – o gorące poparcie. Chcemy zawiązać nową partię – Związek Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat” w okresie nie dalszym jak 100 dni od chwili zakończenia działalności PZPR. Zaczynamy od początku, niemal od zera, odbudowując krok po kroku wiarę społeczną w socjalizm jako ideę ludzi postępowych, uczciwych i tolerancyjnych, oddanych bezgranicznie swej Ojczyźnie – Rzeczypospolitej Polskiej.
20. Nie czujemy się spadkobiercami PZPR, gdyż oznaczałoby to również podpisywanie się pod karygodnymi i niewybaczalnymi decyzjami i posunięciami byłych kierowniczych ekip PZPR. Czujemy się jednak spadkobiercami szlachetnej idei, dla której PZPR została założona a która została wypaczona i zbrukana; chcemy tę ideę odnowić i odrodzić moralnie – zawsze i tylko w zgodzie z interesem wolnej i niepodległej Polski. Będziemy współpracowali z partiami komunistycznymi w Europie, wymieniając doświadczenia i informując je o swej sytuacji a także dając nasza interpretację zachodzących w Polsce zjawisk i przemian; nie będziemy się natomiast nigdy wiązali organizacyjnie z żadnymi międzynarodowymi stowarzyszeniami politycznymi. Nie wejdziemy w alianse z nikim, kto nie respektuje obecnej polityki zagranicznej RP.
21. Przyjdzie czas na dyskusję o władzach i statucie partii. Grupa Inicjatywna przygotowała już projekt wstępny; w chwili obecnej będziemy grupować się wokół tymczasowego programu pn. „Deklaracja 21 punktów”. Dla podkreślenia naszej więzi z socjalistycznym polskim rodowodem, biuletyn nasz tytułujemy „Przedświt” w nawiązaniu do tradycji pisma I i II Proletariatu. Po stu z górą latach odradza się więc „Przedświt” – niechaj będzie to symbol odrodzenia się naszego ruchu. W kontaktach między sobą pozostawiamy formę prapolskiego zwrotu TOWARZYSZ!, nie uciekniemy też od pojęcia komitetów Związku Komunistów RP Proletariat”, a świętem naszym pozostanie dzień 1-Maja; hymnem – stara, przepiękna polska pieśń rewolucyjna Wacława Święcickiego „Warszawianka” /”Śmiało podnieśmy sztandar nasz w górę…”/. Grupa Inicjatywna proponuje też, aby symbolem Związku Komunistów RP była czerwona róża wpisana w kontur Rzeczypospolitej Polskiej.”
4. SPORY IDEOWO-POLITYCZNE WOKÓŁ TREŚCI DEKLARACJI „21 PUNKTÓW”
Opublikowany pod koniec marca 1990 r. projekt Deklaracji wywołał liczne rozbieżności a nawet spory ideowo-polityczne wśród komunistów i ich sympatyków. Ścierały się argumenty ideologiczne, historyczne z wcześniejszej i bliższej historii ruchu robotniczego, międzynarodowej i polskiej, w szczególności relacji polsko- radzieckich, odradzającego się polskiego nacjonalizmu i odkrywania tzw „białych plam” w relacjach polsko-rosyjskich i radzieckich. Dominująca w mediach prawica miała interes, by komunizm przedstawiać jako nieustanne pasmo zbrodni, łamania demokracji i nierównoprawnych stosunków, stalinizm i komunizm stały się wkrótce najgorszym epitetami, którymi piętnowała zwolenników postępu społecznego. Żałosną stroną tego procesy fałszowania prawdy historycznej było, że aktywny udział w tym procederze brali udział niedawni prominentni działacze, intelektualiści d. PZPR, którzy przyłączali się do tego nurtu, zapominając, że do niedawna uzasadniali tezy całkowicie sprzeczne z aktualnie głoszonymi poglądami. Nie ułatwiało to możliwości obiektywnego objaśniania niedawnych historycznych procesów i prawidłowej analizy i diagnozowania dalszego rozwoju Polski i stosunków międzynarodowych.
Budowa nowej partii komunistycznej natrafiała na liczne trudności ideowo-polityczne, także organizacyjne, psychologiczne i techniczne. Dominowały rozgoryczenie po klęsce, powszechna zdrada czołowych przywódców, trudności organizacyjne, komunikacyjne, nierzadko manifestowano wzajemną nieufność i doszukiwano się prowokacji politycznej. Na to nakładały się słabości a nawet upadek międzynarodowego ruchu komunistycznego i szerzej robotniczego. Szereg kontrowersji budziły treści opublikowanej w Nr 1. „Przedświtu” (marzec 1990 r.) „Deklaracji 21 punktów”. Wątpliwości budziła nazwa partii jako Związek Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat” (ZKRP”P”). Kierowano się odwołaniem do najwcześniejszych form organizacyjnych polskiego ruchu robotniczego – I i II Proletariatu. Przerzucając pomost do tych organizacji organizatorzy chcieli jakby odwrócić się od niedawnych złych doświadczeń polskiego i międzynarodowego ruchu komunistycznego, a przecież nie wszystko było złe i naganne. Lider odradzającej się partii tow. J. Zieliński deklarował w wywiadzie z marca 1990 r., że „jako patrioci nie chcemy powrotu do zdyskredytowanych działań byłej PZPR” i że „…ze wstrętem odwracamy się od totalitarnych działań, których rezultatem były mordy polityczne, więzienie i pozaprawne eliminowanie przeciwników…”10
Co się tyczy nazwy partii, to nawiązywano także (choć tego nie eksponowano) do tradycji Związku Komunistów – Stowarzyszenia założonego w 1848 r. przy dużym współudziale Marksa i Engelsa, grupującego ówczesnych ideowych komunistów i rewolucjonistów z Niemiec a także innych krajów Europy. Niektórzy dyskutanci proponowali wyraźne wyeksponowanie w nazwie określenia partia. Proponowano także powrót do historycznej nazwy Komunistycznej Partii Polski lub też do nazwy jeszcze wcześniejszej – Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Były także propozycje powrotu do nazwy Polskiej Partii Robotniczej lub nawet pozostania przy nazwie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wymienione propozycje odzwierciedlały różne poglądy, tradycje i zasady ideologiczno-organizacyjne związane z wymienionymi partiami. Grupa Inicjatywna stanęła na stanowisku, że nowe czasy, warunki i wyzwania wymagają nowej organizacji i adekwatnej dla niej nazwy. „Związek Komunistów – deklarowała Grupa Inicjatywna – ma do odegrania rolę wiążącą, jest kwestią czasu, jaką docelowo formę on przyjmie”11. W konsekwencji Grupa stwierdzała, że Zaproponowaliśmy więc Związek Komunistów – jako nawiązanie do marksowskiego poglądu, a więc nie partię już gotową a Związek, który by w swym etapie organizacyjnym jednoczył wszystkie te grupy , które dziś już powstały lub też rodzą się w różnych miejscowościach.”12 Było odzwierciedleniem zasady, że partia rodzi się nie od góry, lecz od dołu i skupia powstające samorzutnie organizacje komunistyczne. Jako przykład takich organizacji można podać Warszawską Grupę Komunistyczną, która powstała już 16. stycznia 1990 r. w Konstancinie pod Warszawą.
W listach kierowanych do Grupy Inicjatywnej deklarowano poparcie i chęć włączenia do budowy nowej partii. Oto przykłady niektórych wypowiedzi: „ …Cieszę się bardzo, że wreszcie powstała grupa założycielska partii, o której myślałem i z którą chciałbym być związany” (Edward J., Środa Śląska). „…Z radością przyjąłem wiadomość o powstaniu Związku Komunistów RP „Proletariat”. W atmosferze odwetu, ostracyzmu, nienawiści – wiadomość ta czyni otaczającą rzeczywistość mniej bolesną. Za tę radość dziękuję Panu i Pańskim Towarzyszom”. (Jarosław B., Wrocław).
„…Zainteresowany jestem kierunkiem polityczno-ideowym wrażonym przez tow. Zielińskiego w rozmowie z redaktorem „Trybuny”. (Bronisław N., Zgorzelec). „…Dowiedziałem się, że powstaje komunistyczna partia w Polsce. Bardzo mnie ta wiadomość ucieszyła, bowiem jestem człowiekiem prostym, który wychował się wśród komunistów nie żyjących już dzisiaj, którzy mi wszczepili ideały komunistyczne w pełnym tego słowa znaczeniu. Mnie przynależność do takiej partii jest potrzebna jak powietrze do oddychania”. (Włodzimierz P. , Mysłowice)13.
Inni podkreślali zbieżność własnych działań organizacyjnych z Grupą Inicjatywną. Pisał na ten temat Zygmunt K. z Wrocławia:: „ ..w kilku towarzyszy przeczytaliśmy notatkę o powstaniu ZKRP „Proletariat” w Katowicach. Myśmy we Wrocławiu też pewne próby robili, ale u Was już coś jest – te doświadczenia nam pomogą.” Przyszły także sygnały z Łodzi: : „ …Powstanie Związku Komunistów RP „Proletariat” uważam za celowe i słuszne. W moim mieście nie słyszałem o takiej inicjatywie, a szkoda, bo Łódź jest miastem robotniczym i z dużą historią pracy i działalnością partii komunistycznej.” (Ireneusz L. Łódź). Słowa poparcia płynęły z Nowej Huty: „…Odzywam się – pisał Zbigniew S. – abyście wiedzieli, że nie jesteście w kraju odosobnieni, że inicjatywa założenia partii obchodzi wielu Polaków. Także w środowisku, w którym się obracam…”14
Jeszcze inna grupa towarzyszy nawiązywała do wątków historycznych. Pisała na ten temat Eleonora S. z Warszawy: „…Przeczytałam w „Trybunie” rozmowę z Wami i podjęłam decyzję przyłączenia się do Waszej inicjatywy – odbudowy prawdziwie polskiego nurtu komunistycznego – ściśle związanego z „Wielkim Proletariatem”. Cieszę się, że powstała partia zrzeszająca polskich komunistów. Chętnie podejmę się jej budowy w Warszawie.” Tadeusz D. z Mińska Mazowieckiego stwierdzał, że „…Ideały płynące z historii ruchu robotniczego są u mnie bardzo bliskie, a i sama nazwa rodzi jednoznaczne skojarzenia. W swoich sympatiach nie jestem w moim środowisku odosobniony, jednak dotkliwie odczuwalny jest brak więzi organizacyjnych, szczególnie teraz, gdy do Socjaldemokracji każdy z nas podchodzi z wielką rezerwą…”. Waldemar B. z Kielc pisał: „… Chciałbym zgłosić swój akces do ZKRP, wierząc ,że będzie to partia polskich komunistów, wywodząca swój polityczny rodowód z najlepszych kart tego ruchu.”15
Ważną kwestia były pieniądze i środki materialne a także lokale. ZKRP „Proletariat” w odróżnieniu od Socjaldemokracji rozwijał się bez żadnego zaplecza finansowego, materialnego, technicznego i lokalowego po b. PZPR. Swoją działalność opierał na bezpłatnej pracy i ofiarności swych członków i sympatyków. Czytelnicy „Przedświtu” samorzutnie przysyłali określone kwoty pieniężne, otrzymując pokwitowanie Grupy Inicjatywnej. Oto przykłady ofiarności odnotowane na łamach „Przedświtu” z kwietnia 1990 r: Zdzisław M., Ruda Śląska 50 tys. zł, Jan H., Knurów – 20 tyś. zł, Józef R. Szczecin – 2 tys. zł, Aleksander K., Świnoujście – 2 tyś. zł., Włodzimierz L. Braniewo – 10 tyś. zł. Antoni T., Katowice – 5 tyś. zł, Jarosław B. Wrocław – 20 tyś. zł, Mieczysław D., Sosnowiec 50 tyś zł, Stefan G., Sosnowiec- 50 tys. zł. Kwoty te wpłynęły do dnia 12 kwietnia 1990 r.16
Również w następnych okresach były liczne dowody ofiarności członków i sympatyków rodzącej się partii, m.in. grupa łódzka przysłała 30 tys. zł, napływały dalsze wpłaty od poszczególnych osób. W sumie do dnia 1 maja 1990 r. wpłacono 700.750 zł, co pozwalało na zabezpieczenie podstawowych wydatków Grupy Inicjatywnej17. Pieniądze spędzały sen z powiek organizatorów partii, którzy informowali na łamach kwietniowego „Przedświtu”, że „nadal nie ma żadnych pieniędzy (bo i skąd), ale sami nasi członkowie i sympatycy (…) zadecydowali o utworzeniu funduszu organizacyjno-wydawniczego ZKRP „Proletariat”(…) Tym wszystkim, którzy chcą nam przyjść z pomocą, komunikujemy, że mogą przysłać określone przez samych siebie sumy pieniężne (…) Wszystkie sumy kwitujemy oddzielnymi listami a ponadto sygnalizujemy w „Przedświcie”. Można nam pomóc również przesyłając w listach znaczki pocztowe – najwięcej w tej chwili, oprócz spraw wydawniczych, kosztuje nas korespondencja, Dokonamy rozliczenia w chwili powołania Kierownictwa Krajowego.”18
Ważnym wydarzeniem w umocnieniu ideowym i wyjściu na zewnątrz tworzącej się partii były obchody Święta 1. Maja. W tej sprawie już 22.III.1990 r. zwrócił się do Przewodniczącego ZKRP „Proletariat” Alfred Miodowicz – Przewodniczący Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych „z propozycja współuczestniczenia w organizacji tego święta”19. Przy okazji A. Miodowicz wyrażał nadzieję, że współpraca naszych organizacji jaka powstania z tej okazji, dobrze będzie służyć wzajemnemu zbliżeniu i lepszemu poznaniu tak ludzi, jak też celów i programów naszych działań.”20 Obchody Święta 1 Maja przebiegały pod hasłem: Jesteśmy przeciwni bezrobociu, polityce gospodarczej prowadzącej do wzrostu cen i drastycznego spadku produkcji, mieszkania tylko dla bogaczy, braku pracy dla młodzieży kończącej szkoły i uczelnie, wyprzedaży za bezcen majątku narodowego21.
Z podobnym Apelem zwróciła się także do Grupy Inicjatywnej Ewa Spychalska – Przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Ruchu Ludzi Pracy22.
Powyższe działania świadczyły, że powstająca nowa partia komunistyczna była postrzegana na lewicy jako ważny partner, dlatego tez Grupa Inicjatywna wezwał swych członków i sympatyków, aby w swoich miejscach zamieszkania wzięli udział w 1-Majowych tradycyjnych obchodach organizowanych przez OPZZ, federacje i związki zawodowe oraz Ruch Ludzi Pracy23.
Zagadnienia te postawiły na porządku kwestię potencjalnych sojuszników partii. Były to bez wątpienia organizacje i partie polityczne lewicowe, o czym sloganowo głoszono, że „nie ma wroga na lewicy”. Rozumiano tę lewicę intuicyjnie, przeciwstawiając reakcyjnej prawicy, rosnącej w siłę i pozbawiającej polski świat pracy, nie tylko klasę robotniczą podmiotowości i zdobyczy socjalnych z okresu Polski Ludowej. Lewicę i jej interesy identyfikowano z interesami ludzi pracy najemnej, co znalazło wyraz w projekcie Deklaracji „21 punktów”: „Będziemy popierali te wszystkie ugrupowania, które wykażą troskę o interes ludzi pracy”24. W konsekwencji na łamach „Przedświtu” deklarowano: „Najbliżej politycznie jesteśmy Socjaldemokracji RP i w naszej działalności nie możemy dopuszczać do zerwania z sobą kontaktów politycznych. Różni nas niewiele, a jednak dużo, a to nie powód, abyśmy odwracali się od siebie plecami”25.
Towarzysze z ZKRP „Proletariat” wciąż nie brali pod uwagę, że Socjaldemokracja, przede wszystkim dawne kierownictwo PZPR na czele z gen. Jaruzelskim i M.F. Rakowskim a także nowa grupa przywódcza z SdRP zdradzili dawne wartości socjalistyczne i komunistyczne i przeszli na pozycje kapitalizmu i kontrrewolucji i konsekwentnie popierali rząd T. Mazowieckiego i plan wicepremiera Leszka Balcerowicza, który systemowo likwidował instytucje i stosunki socjalistyczne, głównie poprzez masową prywatyzację majątku narodowego i likwidację wartości i zasad Polski Ludowej, co znalazło rychły wyraz a zmianach ustawowych i konstytucyjnych, które w zasadzie bez zastrzeżeń popierała d. frakcja parlamentarne PZPR w Sejmie i 4 kluczowych ministrów z d. PZPR w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Jednocześnie kierownictwo państwa wzięło wyraźny kurs na integrację z EWG i NATO, co musiało stawiać pod znakiem zapytania dotychczasową przyjazną politykę z ZSRR (do grudnia 1991 r.) a później z Federacją Rosyjską. Jednocześnie w Deklaracji „21 punktów” wyrażano wolę współdziałania z tymi wszystkimi silami, które będą stały „na straży zarówno niepodległości politycznej naszej Ojczyzny jak i na gruncie walki o sprawiedliwość społeczną.”26
Jeśli zaś chodzi o przeciwników politycznych, to definiowano ich jako „przeciwników politycznych z prawicy” (pkt 4. Deklaracji), która lansuje obecnie „histerię antykomunistyczną” „stosuje polowanie na czarownice”, „ujawnia nietolerancyjne i antydemokratyczne tendencje” (pkt 6.Deklaracji), zmierza ona do „powszechnego dyktatu” i lansuje „rozwiązania polityczne i gospodarcze, które nie są zgodne z szeroko propagowanymi zasadami i ideami sprawiedliwości społecznej i pluralizmu(pkt. 1 Deklaracji).
Interesujące, że jako przeciwnicy wymienieni byli także „skrajne grupy fundamentalistyczne, które chciały powrotu do starych, zdyskredytowanych działań byłej partii”27. Przypomnijmy, że w tym czasie a także w latach 80-tych ub.w. określenie „fundamentaliści” używane było przez część aparatu partyjnego wobec członków i działalności tzw. Katowickiego Forum, które podejmowało obronę PZPR i Polski Ludowej z pozycji naukowego komunizmu (socjalizmu). W okresie stanu wojennego bardzo ostrą krytykę działalności tego Forum, a przede wszystkim jego wiodącej postaci doc. W. Wołczewa wyraził gen. W. Jaruzelski, oskarżając ich nawet o bycie moskiewską agenturą. Krytycznie odnoszono się też do „typowych koniunkturalistów politycznych, karierowiczów, zapowiadając, że ich Związek „nie zgromadzi w swych szeregach” (pkt. 4 Deklaracji).
Analiza miejsca i roli ustrojowej ZKRP „Proletariat” dowodziła, że rodząca się partia widziała się jako demokratyczna struktura, wyznająca zasady „pluralizmu politycznego”, dystansująca się od „błędów i wypaczeń” swej poprzedniczki i nie stawiająca sobie jeszcze „za główny cel przejęcie władzy w RP…” (pkt 8 Deklaracji). Partia w pełni podporządkowywała się „przyjętej obecnie zasadzie życia politycznego w oparciu o prezentowane programy i poddawaniu się kolejnym sprawdzianom wyborów samorządowych i parlamentarnych” . (pkt. 3 Deklaracji).
Analiza wartości i zasad ideologiczno-politycznych dowodziła, że miejsce nowej partii znajdowało się między tradycyjnie rozumianym rewizjonizmem i dogmatyzmem. Grupa dostrzegała oba niebezpieczeństwa i próbowała znaleźć wyjście pośrodku tych odchyleń i trendów ideowo-politycznych, co narażało ją na niebezpieczeństwo centryzmu. Nie był to problem tylko Śląska i Zagłębia, choć tu ze względu na siłę środowiska proletariackiego, wielkoprzemysłowej klasy robotniczej miały mniejsze szanse na zdobycie pozycji dominującej. Zjawisko wystąpiło także w innych środowiskach robotniczych Polski, np. w Łodzi, która z jednej strony podkreślała robotniczy charakter partii: „przykład dało robotnicze Czerwone Zagłębie”28, z drugiej zaś deklarowała, że „sytuujemy się na lewo od PUS i SdRP, ale nie odwracamy się tyłem. Nie ma wroga na lewicy! Odrzucamy tendencje sekciarskie i poglądy fundamentalistyczne. Wyciągamy dłoń do kolegów z OPZZ i Ruchu Ludzi Pracy. Każdy kto chce rzeczywiście, odważnie i wiernie służyć interesom ludzi pracy najemnej, żyjących z trudu własnych rąk i zdolności umysłów, jest naszym sojusznikiem…”29.
Powstaniu nowej partii towarzyszyła także prowokacja. Na adres kontaktowy Grupy Inicjatywnej nadszedł niepodpisany list, informujący, że „w nocy z 27 na 28 stycznia b.r. (1990 – przyp. Z.W.) powstała w Warszawie Grupa Założycielska Partii Polskich Komunistów, która działała w konspiracji, wobec poważnych zagrożeń ze strony obecnego żydowsko-masońskiego obecnego rządu polskiego. (…) Jeżeli w Waszym programie znajdzie się również moment walki z wszechmocnym i wszechświatowym żydostwem rujnującym Polskę Niepodległą – to natychmiast – bez dalszych zbędnych formalności politycznych wejdziemy do Waszego składu i podporządkujemy się Waszemu kierownictwu…”30. Jak stwierdził redaktor „Przedświtu”, list nadszedł z Krakowa (dobrze czytelny stempel pocztowy). W pojęciu komunista nie ma miejsca na antysemityzm. List ten traktujemy jako szytą grubymi nićmi prowokację. „Przestrzegamy przed takimi prowokacjami nasze grupy i oddziały w całym kraju,” ostrzegał przewodniczący31.
Analiza powstania i działania Grupy Inicjatywnej nowej partii komunistycznej w Polsce dowodziła, że w niezwykle trudnych warunkach upadku Polski Ludowej i PZPR, w stosunkowo krótkim czasie udało się jej przewodniczącemu i zgromadzonym wokół niego osobom stworzyć zalążek nowej partii. Znalazło to odzwierciedlenie tak w warstwie organizacyjnej jak i ideowo-politycznej i stało się pierwszym krokiem na drodze budowy przyszłego Związku Komunistów Polskich „Proletariat”.
5. POWSTANIE TYMCZASOWEGO KOMITETU ORGANIZACYJNEGO I KRYZYS PRZYWÓDZTWA
Ważnym wydarzeniem organizacyjnym powstającej partii było przekształcenie Grupy Inicjatywnej w Tymczasowy Komitet Organizacyjny Związku Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat”. Fakt ten miał miejsce 15 maja 1990 r. w Katowicach na spotkaniu członków założycieli nowej partii z województw katowickiego, opolskiego, bielsko-bialskiego i częstochowskiego32. Powyższa zmiana uzasadniona była szybkim rozwojem organizacyjnym ZKRP „Proletariat” oraz koniecznością powstania kierownictwa reprezentującego cały kraj, a w każdym razie najsilniejsze ośrodki, w których działała już partia lub autonomiczne organizacje komunistyczne. Podkreślano, że nie jest to nowy komitet centralny, ale Komitet Organizacyjny (zwany też Kierownictwem Krajowym) i to Tymczasowy, gdyż legalne władze partii mógłby wybrać dopiero zjazd. Kierownictwo ustaliło, że ze względu na różny stopień zaawansowania organizacyjnego poszczególnych ogniw (kół), rejonów i okręgów realnymi terminami odbycia I. zjazdu mógł być 16 lub 23 czerwiec 1990 r. Jak się później okazało, były to daty przedwczesne. Z czasem wyznaczono jeszcze późniejsze: 30 czerwca i 7 lipca i ostatecznie zjazd odbył się w tym ostatnim terminie.
Co się tyczy kondycji organizacyjnej rodzącej się partii, to w połowie maja 1990 r. były trzy ośrodki, które pod względem przygotowania wyprzedzały inne: region katowicki, warszawski i łódzki. Wkrótce do nich dotarły także kielecki, szczeciński i wrocławski, gdzie powstały silne grupy, mające także ambicje wpływania na treść dokumentów centralnych i oddziaływania na inne środowiska. W innych regionach dopiero tworzyły się zalążki partii, bywało, że były one reprezentowane przez pojedynczych członków i sympatyków. Zebrani w Katowicach potwierdzili dotychczasowe stanowisko Grupy Inicjatywnej i członków założycieli, że nowa partię należy budować od dołu, co oznaczało, że nie grupa przywódców tworzą partię, ale, że członkowie tworzą partię i kreują przywódców. Była to ważna okoliczność i zasada, które miały ograniczyć wszelkie możliwości i niebezpieczeństwo „zawłaszczenia” nowej partii przez stare ekipy. Odwoływano się przy tym do starej reguły ruchu komunistycznego, głoszącej, że „gdzie członek partii – tam partia”, która to zasada przypominana była na łamach kolejnych numerów „Przedświtu”33.
Na spotkaniu 15 maja 1990 r. członkowie założyciele udzielili votum zaufania Przewodniczącemu Grupy Inicjatywnej tow. Janowi Zielińskiemu i udzielili mu rekomendacji do kierowania ZKRP „Proletariat” do czasu odbycia zjazdu organizacyjnego. Fakt ten miał duży wpływ na dalsze losy rodzącej się partii, bowiem osoba lidera była postrzegana przez część opinii partyjnej bardzo kontrowersyjnie. Zarzuty kierowane przeciwko dr. J. Zielińskiemu nie przyjęły jakiegoś usystematyzowanego katalogu jego „grzechów”, były one formułowane raczej nieoficjalnie i nie znalazły odzwierciedlenia w publicystyce politycznej, przy czym dotyczyły głównie kwestii, że był on w latach 1982-89 sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach, co, zdaniem krytyków, przeszkadzało wiarygodności rodzącej się nowej partii. Kwestia była ważna, którą lider Grupy Inicjatywnej postrzegał jako „brutalny terror psychiczny” lub „atak”. Takie sformułowania znalazły się w Liście Osobistym Jana Zielińskiego, skierowanym 30 maja 1990 r. bezpośrednio do członków i sympatyków Związku Komunistów Polskich „Proletariat”34.
Ze względu na wagę zarzutów jak i ewentualne następstwa dla kondycji ideowo-politycznej rodzącej się partii celowe jest przytoczenie in exstenso tego listu:
„Drodzy i Szanowni Towarzysze!
W lutym br. decyzją Grupy Inicjatywnej stanąłem na czele rodzącego się Związku Komunistów Polskich „Proletariat”. Uczyniłem to z głębokim przekonaniem, że nie braknie mi siły, aby w najtrudniejszej dla nas chwili, podołać obowiązkom moralnym i organizacyjnym, które się z tym wiązały .
Związek Komunistów Polskich „Proletariat” rozwija się . Oznacza to, że decyzje o uformowaniu się Grupy Inicjatywnej były trafne i potrzebna. Odzew jaki nadszedł z całej Polski, jest tego dowodem. Z dnia na dzień powstają i zawiązują się nowe grupy: niektóre z nich łączą się już w okręgi. W ogólnych zasadach akceptowana jest nasza ideowa Deklaracja 21 punktów.
Dostrzegli nas nie tylko przyjaciele i sympatycy. Dostrzegł nas również przeciwnik polityczny i inni nam niechętni, Część członków b. PZPR nazywa nas „rozbijaczami” partyjnej jedności. Nie przyjmujemy tego zarzutu: rozpoczęliśmy działalność już po rozbiciu się PZPR na dwie partie socjaldemokratyczne; nie odciągamy członków od tych partii i szanujemy ich decyzję, ale mamy prawo założyć partię o charakterze komunistycznym. Współpracujemy z SdRP bardzo owocnie na zasadach przyjaciół z lewicy. Otrzymujemy od ogniw SdRP, zarówno w Katowicach jak i w innych miejscowościach duże wsparcie. Pracy rozbijackiej nie ma więc mowy.
W Warszawie i w innych miejscowościach kolportuje się plotkę o tym, że jesteśmy agentami „Solidarności”- nic bardziej przykrego i nic bardziej niedorzecznego. Oznacza to jednak, że poważnie ukłuliśmy swoim zaistnieniem przeciwnika politycznego, które chce nas zdyskredytować u samego zarania. Miejmy świadomość, że jest to celowe i wyrafinowane działanie i że tego typu prowokacje będą kontynuowane. Przeciwnicy polityczni chcą obronić swą tezę, że w Polsce nie ma komunistów i że są oni niezdolni do jakiegokolwiek działania.
Jeszcze w innych miejscowościach istnieje dążenie do sprowadzenia naszej partii do roli kolejnej /której to już z kolei?/ partii socjalistycznej. Nikomu nie bronimy zrzeszać się w partiach socjalistycznych ale my świadomie tworzymy partię komunistyczną i takiego charakteru partii będziemy bronic. Proszę wszystkich naszych członków i sympatyków o odważną aktywną obronę naszej komunistycznej formacji, nie ukrywanej pod innymi szyldami. Odwaga w nazwaniu się komunistami sprzyja naszej godności. Nie dajmy przejmować naszych ogniw przez inne ugrupowania..
Narasta atak nienawiści skierowany na mnie osobiście. Nie piszę o tym dlatego aby się skarżyć: mam dość sil, odwagi i godności aby doprowadzić nasza sprawę do końca i nie poddam się brutalnemu terrorowi psychicznemu. W gruncie rzeczy atak dotyczy tylko tej sprawy, że byłem w latach 1982-89 sekretarzem KW PZPR w Katowicach co, jakoby przeszkadza wiarygodności rodzącej się partii. Nie podzielam tego zdania, ale w trosce o nasza wielką sprawę muszę brać to pod uwagę.
Bardzo cennym wsparciem jest dla mnie votum zaufania jakim jednomyślnie obdarzyli mnie członkowie – założyciele z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego a więc ci, którzy znają mnie od wielu lat. Korzystam z tego zaufania, aby dalej prowadzić prace partyjną ale jednocześnie oświadczam, że po doprowadzeniu Związku Komunistów Polskich do I Zjazdu, ustępuję z mego stanowiska i nie będę kandydował do czołowych funkcji w przyszłym Krajowym Komitecie Wykonawczym. Póki co jestem w pełni zdecydowany działać dalej i doprowadzić naszą sprawę do końca. Proszę jednak o dalsze zaufanie i akceptację moich propozycji organizacyjnych, które winny zapewnić dalszy demokratyczny rozwój naszego Związku i przygotować go do normalnej działalności politycznej.
1.Musimy brać pod uwagę zdanie b. wielu Towarzyszy i organizacji partyjnych, którzy twierdzą, że w chwili obecnej I Zjazd jest przedwczesny. Podzielam te opinie znając realia każdej z naszych grup partyjnych w Polsce. Mimo to jednak nastaję, aby w dość szybkim terminie zwołać Zjazd Organizacyjny, który by: uformował Tymczasowy Krajowy Komitet Wykonawczy, w oparciu o uwagi Towarzyszy z całej Polski wprowadził pożądane zmiany w treści Deklaracji „21 punktów” oraz statutu i oficjalnie zarejestrował związek. Jest – jak sądzę – logiczne, że po rejestracji i po dopływie nowych członków, co niewątpliwie nastąpi – zwołany zostanie I Zjazd ZKPP.
2. Proponuję aby w dniu 30 czerwca lub 7 lipca br. zwołać Zjazd Organizacyjny i aby wzięli w nim udział przewodniczący grup ZKPP z całej Polski a jeżeli grupy te lub okręgi liczą ponad 50 członków, aby reprezentował je /prócz przewodniczącego/ dodatkowo jeden delegat. Delegaci przyjeżdżają na Zjazd w ramach kosztów jakie ponoszą solidarnie delegujący ich członkowie. Ponieważ Zjazd Organizacyjny wyłoni Tymczasowy Krajowy Komitet Wykonawczy grupy i oddziały przedstawią na nim swych kandydatów do władz spośród tych członków, którzy zechcą publicznie ujawnić swe nazwiska
Szanowne Towarzyszki i Towarzysze!
Wybrałem formę listy osobistego, aby każdy z członków i sympatyków mający z nami kontakt mógł się sam wypowiedzieć w pierwszych, bardzo ważnych i istotnych sprawach. Proszę także, aby zebrały się organizacje, grupy i okręgi i aby wypowiedziały się one merytorycznie w powyższych sprawach, udzielając na mój adres szybkich odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich członków i sympatyków naszej sprawy. Jan Zieliński”.
Można przypuszczać, że J. Zieliński mimo że członkowie założyciele udzielili mu votum zaufania, chciał mieć pewność, że popiera go cała rodząca się partia. Jego sytuacja była nadzwyczaj trudna, był działaczem dawnej PZPR, znanym szerzej w woj. katowickim i województwach ościennych, zajmował się propagandą i ideologią. A więc tą sferą, która była najbardziej krytycznie przyjmowana przez masy partyjne i mało szanowana przez prominentny regionalny aparat partyjny, szczególnie technokratów. Nie pełnił ważnej funkcji w aparacie centralnym PZPR i państwa, a ponadto był redaktorem naczelnym „Trybuny Robotniczej” organu KW PZPR w Katowicach, oddziałującego medialnie także na ościenne województwa Górnego Śląska i Zagłębia. Po rozwiązaniu PZPR dawni prominentni działacze PZPR szukali swego nowego miejsca w powstałych partiach socjaldemokratycznych lub poszukali innych rozwiązań organizacyjnych w nowej sytuacji politycznej. Na plus tow. J. Zielińskiego należy zapisać, że nie wyrzekł się poglądów komunistycznych a nawet przystąpił do odbudowy nowej partii komunistycznej, co było ewenementem w skali całej Polski.
Oczywiste było, że fakt powstania nowej partii komunistycznej z wrogością przyjmował strategiczny przeciwnik komunizmu – burżuazja, ale jej kręgi kierownicze czuły się już mocno w siodle i nie zaprzątały swej uwagi kwestiami zbierania się resztek formacji komunistycznej, tym bardziej, że nie była ona bezpośrednio przedmiotem ataku ze strony ZKP „Proletariat”. W deklaracji „21 punktów” w ogóle nie wymieniono kategorii „burżuazja”, choć jej twórcy posługiwali się jej klasową antytezą w postaci proletariatu, co znalazło wyraz w samej nazwie partii. Niechęć i uwagi krytyczne natomiast formułowano po stronie części członków b. PZPR, nazywających J. Zielińskiego i jemu podobnych „rozbijaczami partyjnej jedności”35.
Zarzuty te płynęły ze strony części kierownictwa nowo powstałej Socjaldemokracji RP i Unii Socjaldemokratycznej, które chciały się widzieć jako monopolistki w organizacji i integracji schedy członkowskiej po b. PZPR. Zarzut ten o tyle był chybiony, że ZKP „Proletariat” rozpoczął działalność już po rozbiciu się PZPR na dwie partie socjaldemokratyczne, więcej nawet, w szeregach tych nowych partii znalazło się wielu autentycznych komunistów, którzy wobec braku przez pewien czas alternatywy komunistyczno-organizacyjnej, wiązali się organizacyjnie z Socjaldemokracją. W zamieszaniu ideowo-politycznym tamtych czasów uciekano się także do działań o charakterze prowokacyjnym. W Warszawie i innych miejscowościach kolportowano plotkę, że J. Zieliński i Grupa Inicjatywna byli „agentami Solidarności”, co miało zdyskredytować rodzącą się komunistyczną partię36.
Inni przeciwnicy starali się pomniejszyć znaczenie faktu odradzania się ruchu komunistycznego rozpowszechniając tezę, że w rzeczywistości w Polsce nie ma komunistów, bądź, ze są oni niezdolni do jakiejkolwiek działań. W najlepszym razie – sugerowali dalej – Zieliński i grupa Inicjatywna są co najwyżej rzecznikami ideologii i partii socjalistycznej. Nurt socjalistyczny, także z przydatkiem „demokratyczny” przewijał się w licznych powstających grupach terenowych, np. warszawskiej, co z jednej strony było wynikiem totalnej dyskredytacji komunizmu a z drugiej nawiązywania do początków ruchu robotniczego, sprzed jego rozbicia na dwa nurty: socjalizm i komunizm.
Pewna część krytyki J. Zielińskiego płynęła ze strony członków dawnego Forum Katowickiego, które broniło tożsamości i jedności PZPR w latach 1980-1981 z pozycji marksizmu-leninizmu i ostro przeciwstawiało się politycznemu lawirowaniu i zdradzie socjalizmu przez ekipę gen. W. Jaruzelskiego. W tym czasie funkcję redaktora naczelnego „Trybuny Robotniczej” w Katowicach pełnił dr Jan Zieliński (także sekretarz KW PZPR), który należał do zdecydowanych przeciwników Forum Katowickiego, wykorzystując łamy gazety do ostrej krytyki działań i poglądów członków Forum. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13. grudnia 1981 r. nastąpiły zmiany w kierownictwie KW PZPR, m.in. sekretarzem propagandy został J. Zieliński, którego poglądy i postawa polityczna miały wpływ na izolowanie Katowickiego Forum i stopniowe włączanie go do oficjalnych struktur PZPR i ostateczne zneutralizowanie i rozpłynięcie jego struktur w ramach schyłkowej PZPR.
Choć od tych czasów upłynęło prawie 10 lat obie strony sporu pamiętały o zadanych sobie razach i urazach. Pamięć o tym znalazła odzwierciedlenie w pierwszym wywiadzie udzielonym przez J. Zielińskiego jako przewodniczącego Grupy Inicjatywnej na łamach „Trybuny” w marcu 1990 r., w którym lider Grupy informując o składzie Grupy deklarował, że „nie ma (w niej – przyp. Z.W.) natomiast fundamentalistów”37, czyli członków dawnego Forum Katowickiego, jak nazywała ich nieprzychylna im część kierownictwa PZPR. W wywiadzie tym J. Zieliński podkreślał także, że on i Grupa Inicjatywna „zdecydowanie dystansują się od działań skrajnych grup fundamentalistycznych, np. związanych onegdaj z tzw. Katowickim Forum, które (jak twierdził J. Zieliński – przyp. Z.W.) chciałyby powrotu do starego porządku”38.
Co oznaczał „powrót do starego porządku”, nie wyjaśniał, być może wiązał go dr J.Zieliński z „okresem łamania praworządności”, co miało miejsce w pierwszych latach Polski Ludowej i z tym co określano „stalinizmem”, „okresem błędów i wypaczeń” itp. W każdym razie wspominał o tym pośrednio, mówiąc: „Jak wszyscy uczciwi Polacy, ze wstrętem odwracamy się od totalitarnych działań, których rezultatem były mordy polityczne, więzienie i pozaprawne eliminowanie przeciwników”39. Ale przecież członkowie Katowickiego Forum nigdy nie byli sprawcami tych krytykowanych wypaczeń, poglądów i nagannych postaw. Więcej, niektórzy z nich sami byli ofiarami tamtego systemu. Można zatem domniemywać, że kwestia dotyczyła różnic ideologicznych, których wyrazem było określenie „fundamentaliści”, na wzór fundamentalistów islamskich, którzy w tym czasie wypowiedzieli bezkompromisową wojnę amerykańskiemu imperializmowi, w Polsce natomiast ”fundamentaliści” wiązani byli z „partyjnym betonem”, „betoniarzami”, „ortodoksami”, jednym słowem mieli oni reprezentować niereformowalne skrzydło PZPR przeciwne i zwalczane przez reformatorów („skrajni lewicowcy”). Zarzuty a nawet epitety były wyrazem głębokich różnic ideologicznych oraz braku w argumentacji kategorii , wartości i zasad naukowego komunizmu (socjalizmu), co wynikało z zasadniczej ułomności polskiej wersji marksizmu-leninizmu rozwijanej i kultywowanej od dziesiątków lat w dawnej PZPR, która była jedną z przyczyn upadku nie tylko jej ułomnej ideologii, ale przede wszystkim zasadniczych błędów w budowaniu w Polsce tzw. realnego socjalizmu, co przyczyniło się zasadniczo do ich upadku pod koniec lat 80-tych XX w. Jednocześnie przypomnijmy, że pod tym względem Polska nie była osamotniona, podobne procesy wystąpiły w innych krajach demokracji ludowej w Europie a przede wszystkim w KPZR i ZSRR.
Konflikt na tle sporów o przywództwo nowej partii miał więc jak widać stare i głębokie urazy i różnice ideowo-polityczne, na które nakładały się nowe sprzeczności, różnice interesów, konflikty generowane realiami walki politycznej na początku 1990 r.
Treści „Listu Osobistego J. Zielińskiego spotkały się na ogół ze zrozumieniem i poparciem członków i organizacji partyjnych. Towarzysze w większości uznawali, że należy przejść do porządku dziennego nad dawnymi różnicami i rozbieżnościami ideowo-politycznymi, gdyż wymagała tego nowa sytuacja polityczna. „Rozumiemy Waszą nie łatwą sytuację, o tyle jednak zrozumiałą, że podjęliście się zadania wymagającego niezwykłej odwagi i hartu ducha…” – pisała w imieniu 40-osobowej grupy z Warszawy tow. Eleonora S.40. Czytelniczka z Ciechanowa podkreślała: ”Chcę donieść o moim podziwie i uznaniu dla zaangażowania i pracy pana Jana Zielińskiego. Życzę Panu sił i odwagi w działaniu na rzecz istnienia i działalności Związku Komunistów”41. Inni podtrzymywali na duchu lidera: „Życzę dużo dalszych sukcesów i nie załamujcie się, macie więcej zwolenników i ludzi Wam oddanych, jak Wam się wydaje” (List tow. Mieczysława D. z Rabki, także w imieniu 5-osobowej komórki)42. „Zadziwia mnie Wasza pasja i poświęcenie. Wasze zaangażowanie. Chwała Wam za to…”43. „…Macie duże zaufanie i poparcie nie tylko wśród członków i sympatyków naszego Związku. Jestem głęboko przekonany, że zostanie zaakceptowana każda inicjatywa i postulat działania Waszej Grupy. A to, że się tam nie spodoba jakimś „prawdziwym Polakom”, że byliście kiedyś sekretarzem KW PZPR, to w ogóle na to nie zważajcie i się tym nie przejmujcie, bądźcie tylko, Szanowny Tow. Zieliński, zawsze sobą, nie malujcie tylko nigdy skóry na inny kolor…”44.
Tow. Zofia B. z Warszawy – suwnicowa z huty wspierała moralnie i politycznie przewodniczącego, pisząc: ; „1. Nie przejmować się a raczej cieszyć z ataku przeciwnika, czym głośniej niedźwiedź ryczy, tym bardziej czuje się zagrożony. 2. Osobiście nie znam Was, ale moje zaufanie jest bezgraniczne i nie wyobrażam sobie władzy naczelnej bez Was…”45 Współgrała z tym tonem wypowiedź członków ZKP „Proletariat” z Rzeszowa: „W związku z ze złośliwymi zarzutami wobec tow. Jana Zielińskiego ze strony naszych przeciwników – pragniemy wyrazić pełne do niego zaufanie. Uważamy go za autentycznego lidera naszego Związku, bardzo cenimy jego odwagę w podjęciu inicjatywy zorganizowania w Polsce partii lewicowej o charakterze komunistycznym i aktywne jej organizowanie”46.
Członkowie i sympatycy z terenu często podkreślali swe zaufanie do lidera „Proletariatu”, akcentowano jego odwagę i wysokie morale, a także kwalifikacje intelektualne i organizacyjne. Np. Bolesław N. ze Zgorzelca w odpowiedzi na „List Osobisty” pisał: „Darząc Grupę Inicjatywną i Was osobiście zaufaniem za to, że stanęliście na czele tej Grupy, organizując Związek Komunistów Polskich „Proletariat”, szczególnie chcę podkreślić Waszą odwagę i ideowość w trudnej sytuacji politycznej (…). Uważam to za wysokie morale komunisty. Jestem przekonany, że jesteście działaczem partyjnym, który jest zdolny doprowadzić do końca naszą słuszną sprawę i pokierujecie Związkiem Komunistów Polskich jako przewodniczący Komitetu Wykonawczego”47.
Niektórzy upatrywali przyczyny konfliktu o przywództwo w głębszych różnicach ideologicznych i politycznych. Na ten temat wypowiadał się tow. Piotr O. z Wrocławia: „O tym ,że Wy jak i my, każdy z nas, może i będzie atakowany przez siły zachowawcze i wrogie naszej ideologii komunistycznej – tego należało się spodziewać. Nasi wrogowie nie przebierają w środkach i metodach. Kalumnie kłamstw i niewybredna propaganda płynie codziennie z prasy, telewizji i ambon przede wszystkim (…). To dobrze, Towarzyszu, że b. sekretarz KW i to takiego województwa jak katowickie ma odwagę być wiernym swojej ideologii i że zachował godność działacza ruchu robotniczego i godność człowieka…”48
Listy towarzyszy z Wrocławia i Dolnego Śląska dowodziły, że powstał tu silny ośrodek, który włączył się aktywnie nie tylko do dyskusji ideowo-politycznej, także w organizowaniu grup terenowych i organizacji okręgowej. Powstawały organizacje i komitety założycielskie nie tylko we Wrocławiu (środowisko inteligencko-robotnicze) także w Nowej Rudzie i Jugowie (górniczo-techniczne, Oławie (robotnicze), Zgorzelcu (górniczo-techniczne), Węglińcu (kolejarskie), Wołowie (inteligencko-nauczycielskie). Trudniejsza była sytuacja w tradycyjnie „czerwonym Wałbrzychu”, gdzie mimo prób nie udało się założyć stabilnej organizacji a także w nowym wielkim ośrodku klasy robotniczej w Zagłębiu Legnicko-Lubińsko-Głogowskim, gdzie działały silne i dobrze zorganizowane struktury „Solidarności”. Docierały do nich informacje i listy z organizacji wrocławskiej i osobiste listy tow. J. Zielińskiego. Ożywiona dyskusja dotyczyła nie tylko treści „osobistych” Listu, wychodziła znacznie poza jego ramy i obejmowała kwestie strategii i taktyki polskiego i międzynarodowego ruchu komunistycznego, także niektórych zagadnień historii polskiego i międzynarodowego ruchu robotniczego. Ta różnorodność zagadnień a nawet kontrowersje wokół nich były wyrazem pewnej pustki i zagubienia towarzyszy po niedawnym rozpadzie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i przejściu prawie całego jej kierownictwa na pozycje socjaldemokratyczne. W tej sytuacji wielu towarzyszy utraciło busolę marksistowsko-leninowską i było spychanych na pozycje oportunizmu i rewizjonizmu.
Dyskusje trwały nieustannie, często się spotykano, najczęściej w mieszkaniach prywatnych, później w życzliwych lokalach nowej SdRP. Ścierały się różne zdania, formułowano liczne pytania i dochodzono do ogólniejszych wniosków. Ich odzwierciedleniem był list, podpisany prze autora tych słów, skierowany do tow. J. Zielińskiego 12. czerwca 1990 r. Oto obszerne fragmenty tego listu: Aktualnie „ istnieje potrzeba budowy zrębów organizacyjnych partii komunistycznej. Brak partii działa na naszą niekorzyść. Jesteśmy rozproszeni, pojawia się dezintegracja i dezorientacja, a przeciwnicy „załatwiają” po kolei naszych towarzyszy. Tak, trzeba jak najszybciej budować partię.. Życzymy powodzenia Grupie Inicjatywnej. (…)
Co do treści osobistych Listu, to życzę Wam dobrego zdrowia i dalszej nieugiętej postawy. Nie zrażajcie się nienawiścią, będzie ona jeszcze bardziej narastać, gdy potężnieć będą nasze siły. Chodzi jednak o to, by nienawiść ta nie przekształciła się w zoologiczną nienawiść, ludzie po prostu boja się eksterminacji i o tym się mówi. Miejmy nadzieję, że legalizacja partii stanie się czynnikiem ubezpieczającym naszą działalność. Zanim przejdę do innych kwestii, jeśli można kilka pytań. Jaki jest nasz stan organizacyjny, jakie mamy wsparcie międzynarodowe i czy w ogóle je mamy? Czy nadal istnieje coś, co można nazwać międzynarodowym ruchem komunistycznym? Odpowiedź na te pytania jest bardzo ważna, jeśli nie chcemy stać się grupą sekciarską.
Jeszcze raz wróciłem do Deklaracji „21 punktów”. Wcześniej nie formułowałem swych uwag ze względu na brak czasu, Ma ona wiele zalet, ale też budzi szereg wątpliwości i znaków zapytania. Jej zaletą jest to, że jest i można od czegoś zacząć, jest to pierwsza próba rozpoczęcia od nowa odbudowy ruchu komunistycznego w Polsce.
Na wstępie uwagi ogólne:
1. Nazwa partii. Nazwa RP (Rzeczpospolita Polska) ma być chroniona dla celów państwowych, zatem prawdopodobnie nie będzie ona mogła być używana w nazwach ugrupowań partyjnych. Tak stanowi projekt ustawy o partiach politycznych, a więc są dwie możliwości: Związek Komunistów Polski lub Związek Polskich Komunistów. Czy z dodatkiem ”Proletariat”, rzecz otwarta, wyrażane są różne opinie (…). 2. W Deklaracji brakuje wyraźnego ustosunkowania się do naszych poprzedników. Nie wystarczy tylko zwięzłe i dość jednostronne odniesienie się do PZPR. Chodzi o rodowód ideowo- polityczny, wiążący nas z naukowym komunizmem (socjalizmem). W sformułowaniach całej Deklaracji widoczny jest pośpiech jej powstawania, co rzutuje na nieprecyzyjność i niejasność wielu sformułowań, o czym niżej. Sprawa stosunku do b. PZPR musi być na nowo przemyślana, zrelatywizowana i obiektywnie oceniona. Byłoby niesprawiedliwie widzieć w jej dorobku tylko błędy i wypaczenia, które istniały, ale była też to partia, która zapoczątkowała budowę socjalizmu w Polsce. Do jej dorobku należy także zapuszczenie głębokich korzeni socjalizmu w masach, które odrodzą go w nowej postaci. Natomiast generalnie jej słabością była praktyka ulegania socjaldemokratycznym złudzeniom, „socjalizmu plebejskiego” „realnego”, odchodząca od założeń socjalizmu naukowego. Rewolucja w Polsce po 1944/45 r. musiała najpierw realizować zadania i przemiany ludowo-demokratyczne, a więc te, które w Zachodniej Europie zachodziły w XVIII/XIX w. podczas rewolucji burżuazyjno-demokratycznych. Dopiero od Planu 6-letniego (1950-55) przekształciła się w socjalistyczną i to na jej wczesnym etapie obejmującym okres przejściowy od kapitalizmu do socjalizmu. Był to ogrom zadań realizowanych we wszystkich sferach życia społecznego (głównie gospodarczych), wymagających olbrzymiego wysiłku społecznego i konsolidacji narodu w sytuacji nasilającej się walki klasowej na arenie międzynarodowej i wewnątrz kraju. A więc więcej pokory wobec historii.
3. W Deklaracji brakuje też odniesienia do naszych międzynarodowych, internacjonalnych korzeni, do marksizmu-leninizmu, materializmu dialektycznego i historycznego oraz naukowego komunizmu. Bez tego „nowoczesny socjalizm” nie może się obyć, a wydaje się, że w Deklaracji występuje jakby podskórna krytyka a w każdym razie abstrahowanie od tego nurtu poprzez „dystansowanie się” od „skrajnych grup fundamentalistycznych” (pkt. 9). A tymczasem są to kwestie dużej wagi, bowiem we współczesnym świecie aż roi się różnych „prawdziwych” socjalizmów i komunizmów – europejskich, arabskich, afrykańskich, azjatyckich itp., itd.
4. W Deklaracji brakuje usytuowania Polski, międzynarodowego ruchu komunistycznego i robotniczego, szerzej sił postępowych w międzynarodowej polityce oraz brakuje analizy układu sił między „pracą a kapitałem”. Nie ma w niej określenia głównych sprzeczności współczesnego świata i ich odzwierciedlenia w Polsce a także szerzej w „bratnich krajach”. W ostatnim okresie czasu nastąpiły tu głębokie wydarzenia i procesy polityczne, których wyjaśnienie i zrozumienie są nieodzowne dla zracjonalizowania komunizmu w warunkach wewnętrznych i międzynarodowych. Może pomocne tu będą obrady i dokumenty mającego się wkrótce odbyć XXVIII Zjazdu KPZR w Moskwie? Co się dzieje w Chińskiej Republice Ludowej, KRLD, Wietnamie i na Kubie? Są to bardzo ważne kwestie, by przejść nad nimi bez odniesienia do porządku dziennego.
Co się tyczy uwag szczegółowych, to są one następujące (według punktów Deklaracji):
1. Wypada określić prawicę, nazwać ją po imieniu tak w płaszczyźnie naszego kraju jak i międzynarodowej. Dziś pojęciem „prawica” operują wszyscy, a przecież istotny jest tu punkt odniesienia. Inaczej prawica prezentuje się dla komunisty, inaczej socjaldemokraty, a jeszcze inaczej dla chadeka czy solidarysty. Celowe jest wskazanie na przegrupowanie sił klasowych we współczesnym kapitalizmie oraz słabości, dorobek i szanse komunizmu. Bez tego nasza krytyka oraz diagnoza wyjścia z kryzysu będzie niezrozumiała. Podstawowe pojęcia to klasy społeczne, burżuazja, proletariat, klasa robotnicza, warstwy pośrednie, imperializm, ludzie pracy, zmiany w rozwoju sił wytwórczych, rewolucja naukowo-techniczna, praca manualna i intelektualna w nowoczesnej produkcji, czy prawdziwe jest twierdzenie burżuazji o zmierzchu proletariatu?
2. Trafna jest krytyka tych b. członków PZPR, głównie czołowych liderów, którzy obecnie stali się „żarliwymi socjaldemokratami”. Mamy zresztą do czynienia także z innymi mutacjami tego zjawiska, jeśli wziąć pod uwagę przynależność w przeszłości do PZPR wielu członków obecnego reżimu burżuazyjno-solidarnościowego, np. prezydentem jest b. 1. sekretarz KC PZPR, b. premier rządu PRL, b. minister obrony narodowej i b. od lat „żarliwy komunista” gen. Wojciech Jaruzelski. Z deklaracjami o wchodzeniu z nimi (na razie ) w koalicje i poparcie ich trzeba być b. wstrzemięźliwym. Należy umacniać naszą samodzielność, wyraźnie określić socjaldemokratyczne tendencje w b. PZPR jako główne przyczyny jej upadku, Jednym słowem musimy stanąć dobrze i samodzielnie na nogi, pozbierać siły, zorganizować się i umocnić przyczółki w masach, głównie w klasie robotniczej. W związku z tym warto zwrócić uwagę na słabości współpracy komunistów i socjaldemokratów na Zachodzie oraz na stosunek do niej zachodniej socjaldemokracji.
3. Pluralizm polityczny jest formą walki klasowej i będzie tak długo zasadą systemu politycznego i sztandarem politycznym naszego przeciwnika klasowego jak długo będzie mu służyć, umacniać i kontynuować panowanie klasowe. Demontaż socjalizmu w ekonomice będzie przyspieszać jedynowładztwo rodzimego kapitalizmu, powiązanego z dominującym kapitałem międzynarodowym, który staje się wiodącym podmiotem gospodarczym i politycznym. Naszą szansą jest spiętrzenie się nowych sprzeczności społeczno-ekonomicznych, które już uświadamiane są przez ludzi pracy, głównie przez rabunek własności społecznej, rosnące bezrobocie i postępujące ubożenie świata pracy.
4. Represje już są stosowane, ludzie zaangażowani w przeszłości po stronie ideałów komunistycznych, socjalistycznych i innych postępowych nurtów, podejmujący działalność społeczną są z całym impetem atakowani. Masowe są zwolnienia z pracy, szykany, terror moralny, przy czym aktywnością w tej działalności wyróżniają się także „nasi” byli „towarzysze” z dawnej PZPR, dziś członkowie nowej socjaldemokracji lub „bezpartyjni” i „bezzwiązkowi” wieczni kierownicy, obecnie menedżerowie i technokraci. Te represje, choć bolesne dla poszczególnych osób, są dla nas, co jest pewnym paradoksem, nawet pożyteczne. Więcej nawet, potrzebni są nam nowi „męczennicy”, którzy będą dla nas symbolem i dowodem moralnej czystości w walce o poparcie mas społecznych. Sprzyjać to będzie poszerzeniu grona sympatyków i zwolenników postępowego ustroju społecznego.
5. M. zd. należy z Deklaracji wykreślić zwrot „zostali wymordowani przez zwolenników różnego rodzaju autoramentu totalitaryzmu” i zastąpić go innym, właściwiej eksplikującego „dewiacje stalinowskie”. Stalinizm generalnie był odpowiedzią radzieckich komunistów na kontrrewolucję zagraniczną i wewnętrzną, którą ówczesne konfrontacyjne kręgi burżuazyjne (rewizjonizm, faszyzm, imperializm, nacjonalizm) uruchomiły w celu zdławienia ZSRR i ruchu robotniczego we własnych krajach. Pojawił się problem .”oblężonej twierdzy”. Może po prostu zostawić termin „stalinizm”, ale w żadnym wypadku jako totalnej antytezy socjalizmu. Trzymając się określenia „totalizm”, „totalitaryzm” stoimy na liberalno-burżuazyjnej płaszczyźnie krytyki faszyzmu i socjalizmu (komunizmu), przy czym ten ostatni w całości identyfikowany jest ze stalinizmem czy hitleryzmem (faszyzmem). Inna uwaga do tego punktu, komunizm, internacjonalizm i patriotyzm to różne płaszczyzny tego samego zjawiska, Problem nie polega na tym ,żeby myśleć, mówić i czuć po polsku, co jest oczywiste, ale żeby myśleć i działać po marksistowsku, patriotycznie i internacjonalistycznie.
6. Należy zwrot, pojęcie „prawdziwy komunizm” zastąpić kategorią „naukowy komunizmu” (socjalizm). Ten ostatni osadzony jest w określonym kontekście klasowym, historycznym i socjalnym, ma długą tradycję i aktualny dorobek międzynarodowy. W gruncie rzeczy nie uległ kompromitacji w wyniku praktyki „realnego socjalizmu”, bowiem socjalizm jako idea i ustrój społeczny nie zdezaktualizowały się i choć do niektórych stron tzw. realnego socjalizmu można mieć wątpliwości, to trzeba traktować je historycznie, Bez wątpienia realny socjalizm był i nadal jest wielkim osiągnięciem ustrojowym nie tylko proletariatu, także innych ludzi pracy, w polityce międzynarodowej znacznie osłabił panowanie burżuazji, kolonializmu, sił wojny, imperializmu i generalnie w XX w. miał wielki wpływ na wzrost sił postępu społecznego i pokoju. Aktualna jest kategoria różnych dróg do socjalizmu. Określenie „prawdziwy komunizm” jest wieloznaczne i mylące i bywa wykorzystywane przez przeciwników dla dyskredytacji komunizmu i jego zwolenników.
Co się tyczy kwestii akceptacji socjalizmu przez ludzi pracy, szczególnie klasy robotniczej, proletariatu to kwestia jest bardziej złożona. Klasycy prognozowali zwycięstwo rewolucji socjalistycznej w krajach najbardziej rozwiniętych, prognozę tę potwierdziła Komuna Paryska, ale po 2 miesiącach została ona krwawo obalona przez francuską i pruską burżuazję i ich wojska. Lenin po prawie pół wieku doprowadził do zwycięstwa rewolucję proletariacką w Rosji, licząc jednocześnie na „światową rewolucję”. Prognoza ta sprawdziła się częściowo, powstał socjalistyczny Związek Radziecki i kraje demokracji ludowej, które w Europie środkowo-wschodniej po ponad 40 i 70 latach załamały się pod koniec lat 80-tych XX w. Ale nadal realny socjalizm istnieje w Chinach, KRLD, Wietnamie i na Kubie. Nowym znaczącym podmiotem polityki międzynarodowej stały się kraje rozwijające się. Na te tematy toczy się ożywiona dyskusja w międzynarodowym ruchu komunistycznym i robotniczym, szczególnie o przyczynach tego upadku oraz roli sił rewolucyjnych i kontrrewolucyjnych w tych państwach.
Obecnie mamy do czynienia z czasowym zwycięstwem światowego imperializmu, ale na tym nie kończy się historia, kapitalizm nie jest ostatnim słowem historii, walka klasowa nadal trwa. Faktem jest, że w Polsce znaczna część klasy robotniczej, także pracującej w socjalistycznych zakładach pracy, dała się uwieźć klasowym wrogom i poparła ‘Solidarność’. Jednak główną przyczyną był postępując upadek ideowo-polityczny PZPR czyli kierowniczej siły państwa, w której zagnieździły się szczególnie po 1956 r. rewizjonizm, oportunizm reformizm i nacjonalizm, które sprowadzały ją na dalsze manowce solidaryzmu, socjaldemokracji i ostatecznie pokojowej kontrrewolucji. Okazuje się, że rewolucyjne przemiany społeczno-klasowe w krajach opóźnionych z powodów historycznych wymagają nie dziesiątków lecz może nawet setki lat, wymagały olbrzymich wyrzeczeń i trudu, którym nie zawsze była w stanie sprostać znaczna część społeczeństwa odrabiającego zaległości poprzednich epok i wznoszenia bazy materialno-techniczne socjalizmu. Być może jest to poważny problem do przemyśleń dla komunistów z azjatyckich państw demokracji ludowej, szczególnie w Chińskiej Republiki Ludowej, a także sił postępowych w tzw. krajach 3. świata. Z tej gorzkiej lekcji historii powinna wyciągnąć wnioski klasowe polska i międzynarodowa klasa robotnicza i przezwyciężyć błędy, wypaczenia, porażki a nawet klęskę lat 80-90-tych. Przed nową rodzącą się partią komunistyczną stoi wielkie zadanie zorganizowania nowej rewolucyjnej siły, jak obalić kontrrewolucję i ponownie wejść na drogę socjalistycznej rewolucji, budowy socjalizmu i demokracji ludowej. Uczynią to nowe generacje polskiej klasy robotniczej, wspomagane przez międzynarodowy proletariat, które po latach docenią klasowe historyczne osiągnięcia realnego socjalizmu i dorobek Polski Ludowej. Powtórzmy raz jeszcze, kapitalizm nie jest ostatnim słowem historii.
7. Wystrzegałbym się stwierdzeń upatrujących winę za upadek socjalizmu w Polsce „w polityce kolejnych Komitetów Centralnych, które prowadząc arbitralną politykę oderwały się od bazy partyjnej…” Stwierdzenie to jest przejawem myślenia z minionej epoki. Proszę się nie gniewać, ale „naród ma taki rząd, na jaki zasługuje” – głosi stara maksyma. Nie należy idealizować ani polskiej bazy partyjnej, ani klasy robotniczej ani ludu pracującego. Są to byty obiektywne, uwikłane w skomplikowane sploty interesów i sprzeczności nie tylko klasowych, także międzynarodowych, które odpowiednio do historii wzajemnie oddziaływały na partię, jej ośrodki kierownicze. A więc prawidłowy obraz uzyskamy, gdy uwzględni się oddziaływanie partii na masy i mas na partię, a także rolę czynnika międzynarodowego, szczególnie ZSRR i KPZR.
Zgadzam się z ujęciem nietolerancji, „polowania na czarownice”, antydemokratycznymi tendencjami prawicy itd. Istnieje pilna potrzeba odniesienia się do „Solidarności”, jej oceny ideowo-politycznej, która z wielkiej siły proletariackiej szybko przekształcona została przez wewnętrzne i zagraniczne ośrodki burżuazyjno-kapitalistyczne w „robotniczy taran”, za pomocą którego prawica (burżuazja wewnętrzna i zagraniczna) osłabiła a następnie rozbiła nie tylko PZPR, ale także kruszy podstawy ustrojowe socjalizmu w Polsce. Można sądzić, że po wypełnieniu swej niechlubnej roli grabarza socjalizmu będzie zapewne odrzucona przez nie jako zbędny i anarchizujący instrument na przysłowiowy śmietnik historii. Jednocześnie w „Solidarności” wystąpiły pewne pozytywne tendencje, np. walka ze zdemoralizowaną nomenklaturą partyjną, biurokracją itp. Uświadomiła społeczeństwu wielką potencjalną siłę zorganizowanej klasy robotniczej, która obecnie z pełnym cynizmem wykorzystywana jest dla realizacji nie swoich historycznych interesów.
8. Celem każdej partii jest zdobycie władzy. Trzeba go w Deklaracji co najmniej zasygnalizować. To nam także zjedna sojuszników i sympatyków. Brak zdecydowania nie jest cechą bojowej partii. Nie chodzi o dziś, lecz o jutro. W tym miejscu należałoby więcej uwagi poświęcić celom strategicznym i bliskim partii, także wartościom ruchu. Nie wystarczy wskazać tylko na „równość i sprawiedliwość społeczną”, którymi operuje także socjaldemokracja. Te i inne wartości to np. realizacja zasady każdemu według pracy (nie kapitału), brak wyzysku, uczciwa i dobrze wykonywana praca, bezpieczeństwo socjalne, demokracja socjalna, godzenie interesu jednostki z interesem społecznym, godność człowieka itp.
9. Proszę o wyjaśnienie, co to są „skrajne grupy fundamentalistyczne”. Czy maja one jakiś program, czy są zorganizowane, jakie są ich hasła, zakres wpływów, może jakieś nazwiska, wydawnictwa itp. Zastosowane określenie jest epitetem odnoszącym się być może do zbiurokratyzowanych struktur dawnej nomenklatury PZPR, jednocześnie jest ono przez przeciwnika ruchu wykorzystywane do ataku na ludzi zaangażowanych po stronie socjalizmu i komunizmu. O ile sobie przypominam, to określenie to powstało na początku lat 80-tych i było używane przez pezetperowską prawicę na określenie lewicy (radykalnej?) w PZPR. Inna kategoria „społeczeństwo obywatelskie” – kategoria liberalnego kapitalizmu, rozpowszechniona w szczególności w USA. Teraz właśnie, po „okrągłym stole” urzeczywistnia się w Polsce, a jakim „obywatelom” to społeczeństwo i kategoria sprzyjają, wystarczy popatrzeć na ulicę, vide szybko powiększająca się liczba bezrobotnych i żebraków, masowa emigracja młodego pokolenia, jak oni czują się w „społeczeństwie obywatelskim”, czy tego oczekiwali popierając bezkrytycznie krzykaczy z „Solidarności”? Inna kategoria,wymagająca wyjaśnienia: „totalitarnych działań”, zob. uwagi wyżej w pkt. 5.
Do tego punktu odnoszą się także kwestie przemocy i dyktatury w państwie. „Ideowi komuniści”, jeśli stoją na gruncie naukowego komunizmu (socjalizmu) nie mogą (niestety) „brzydzić się przemocą i dyktatem”. Dopóki istnieje społeczeństwo klasowe, bezwzględna walka klasowa, dopóty istnieje państwo jako podstawowy instrument panowania klasowego, a państwo wiadomo aparat przemocy, także dyktatu (dyktatury klasowej). W tej sytuacji komuniści staną się komicznymi sekciarzami, jeśli będą „brzydzić się przemocą” i okażą się niewiarygodni. A jak prezentuje się praktyka liberalnej demokracji np. w USA, gdzie zasada „równości obywatelskiej” jest ulicznym frazesem a faktycznie władza jest w rękach wąskiej garstki miliarderów, którzy, jeśli trzeba utrzymać spokój i „demokrację obywatelską”, na ulicach i w polityce międzynarodowej z pełnym cynizmem posługują się przemocą i dyktatem. Także państwo socjalistyczne jest i musi być skutecznym państwem dyktatury proletariatu (klasy robotniczej) i długo nim będzie w warunkach społeczeństwa podzielonego na antagonistyczne klasy społeczne. Zasadnicza różnica między dyktaturą państwa burżuazyjnego a dyktaturą państwa socjalistycznego polega na odmiennej istocie klasowej obu ustrojów. Różnica zasadnicza, konieczne są zmiany redakcji tej części Deklaracji.
10. Także redakcja tej tezy wymaga zasadniczej przebudowy. Czy to oznacza akceptację działalności „Solidarności” i jej ruchów politycznych, Kościoła, KPN, SdRP, UPR itd. Jak można mówić o budowie nowej jakościowo Rzeczypospolitej, w pełni niepodległej, niezależnej od wschodu i zachodu, gdy pogłębia się uzależnienie gospodarcze Polski od zachodu a budowa niezależności od wschodu wiąże się z kruszeniem gwarancji wojskowych i politycznych. A co z jednoczącymi się Niemcami, rozbiciem partii komunistycznej (SED w d. NRD) u naszego zachodniego sąsiada? Jaki jest stosunek do EWG i przyszłej zjednoczonej Europy? Co z Układem Warszawskim i jak będzie rola NATO nie tylko w odniesieniu do d. NRD, ale także Polski itd.? Integracja europejska jest głównie rezultatem interesów wielkich korporacji niemieckich, francuskich, w mniejszym stopniu angielskich, dążących do bycia nowym wielkim mocarstwem światowym, co szczególnie podoba się zjednoczonym Niemcom. Przyszłość suwerennej Polski stoi pod wielkim znakiem zapytania.
11. Słusznie wskazuje się na rozdział kościoła od państwa, ale jednocześnie weryfikacji wymaga teza o walce z Kościołem. Są płaszczyzny współpracy i płaszczyzny tolerancji, ale także płaszczyzny walki, np. w sferze filozoficznej: między idealizmem a materializmem. Kościół w Polsce może się wtrącać i będzie się wtrącał nie tylko do polityki wewnętrznej, także międzynarodowej, gdyż jest liczącą się siłą quasi-polityczną. Jest konieczne podkreślenie walki z klerykalizmem i próby przekształcenia Polski w „klechistan”. Obecny reżim wciągnął oficjalnie Kościół katolicki do polityki, szukając w nim swoistego parasola ochronnego dla swych coraz mniej popieranych przez społeczeństwo rządów, co jest kontynuacją tych relacji od czasu wyboru na papieża Jana Pawła II.
12. Jak należy rozumieć hasło rozdzielenia działalności politycznej od związkowej? „Solidarność„ jako ruch anarchistyczno-syndykalistyczny jest zainteresowana w utrwalaniu własnej struktury organizacyjnej, stąd broni się przed rozdzieleniem tych funkcji. Oczywiste, jest ona zbyt zróżnicowana , by na trwale utrzymać ten kierunek, prawdopodobnie wyłonią się z niej różne prawicowo-cenrystyczno-chadeckie ugrupowania polityczne, które będą rywalizować w celu podporządkowania jej sobie. Widać to już obecnie, kiedy ujawniają się sprzeczności generowane przez gospodarkę i aparat państwowy, podległy już w znacznym stopniu „Solidarności” . Historia ruchu zawodowego wskazuje, że ze związków wyrastały różne partie a czasem związki zawodowe afiliowały się do jakiegoś ruchu politycznego, w tym sensie ich działalność można określić jako „quasi-polityczną”. Inna kwestia w tym punkcie to „dyktat” tzw. „Komitetów obywatelskich”, zastępowanie jednej nomenklatury – drugą, to kwestie walki politycznej pod przykrywką związkową, kwestia nowej formy walki politycznej, właśnie „dyktatu” partyjno-państwowego – które wymagają ze strony komunistów prawidłowego zdiagnozowania i wskazania instrumentów walki. Nie można tego zrobić w sposób prawidłowy, uchylając się od klasowej formuły państwa i władzy państwowej.
13 . Wyeliminowałbym fragment „bez względu na autorstwo…” ponieważ historia dostarczała nam przykładów szermowania hasłami socjalnymi także przez faszystów we Włoszech czy Hiszpanii, także w Niemczech. Historia wprawdzie się nie powtarza, jednak można użyć bardziej precyzyjnego określenia. Kolejna poprawka, zamiast „bezpłatna szkoła podstawowa i średnia” dodać „także szkoły wyższe” lub „powszechna dostępność do wszystkich szczebli szkolnictwa”.
14. Zbyt eufemistycznie krytykuje się politykę wewnętrzną obecnego rządu. „Niepokoi” to za słabe wyrażenie wobec tego, co dzieje się i co dziać się będzie w Polsce w niedalekiej przyszłości. . Lepiej „oburza”, przecież zmienia się się ustrój, doświadczamy na własnej skórze pogorszenia warunków życia, mamy do czynienia z jawną, na ogół pokojową ale konsekwentną kontrrewolucją. Zadowolony jest głównie zagraniczny kapitał i jego krajowi sługusi, a także liczne i krzykliwe drobnomieszczaństwo naśladujące nieudolnie formy zachowania, konsumpcji i kryminalizacji swych patronów ze ”stabilnych demokracji”. Program gospodarczy rządu zmierza do rekapitalizacji i co do tego nie ma wątpliwości i złudzeń, jest tylko kwestia czasu. Jak wobec tego rozumieć „przebudowę gospodarczą RP”? Jest to sprzeczność wymagająca innych kategorii i ujęcia, niż np. „restrukturalizacja gospodarki polskiej nie może łączyć się z popadaniem Polski w zależność od kapitału zagranicznego i reprywatyzację”.
Sytuacja w rolnictwie powinna być ujęta w odrębny punkt ze względu na wagę dla gospodarki narodowej oraz znaczenie chłopstwa jako warstwy (podklasy) – potencjalnego sojusznika, licznego i bardzo zróżnicowanego socjalnie i kulturalnie. W państwie zdążającym w przyszłości do socjalizmu i komunizmu jeszcze przez długi czas w naszych warunkach będzie „dyktat miasta nad wsią” jako sposób rozwiązywania sprzeczności między tymi dwoma środowiskami socjalno-klasowymi. A co z kwestią uspołecznienia rolnictwa? Nie ma o tym ani słowa. Tymczasem polska wieś dojrzewa socjalnie, technicznie, organizacyjnie i własnościowo do postawienia tej kwestii, chyba, że zwycięży farmeryzacja i nowe obszarnictwo oraz dyktat międzynarodowego kapitału, jako klasowa alternatywa polskiej i zagranicznej burżuazji.
15. Podobna uwaga rysuje się do określenia zmian w polskiej gospodarce. Niepokoi to za mało. powinno być „oburza,” może jeszcze mocniej. W ogóle punkt 15 jest dobry, ale przecież nie chodzi o negocjacje w sprawie planu L. Balcerowicza, tu potrzebna jest postawa opozycyjno-krytyczna, negliżować także należy działalność „komunistycznych” ministrów w rządzie T. Mazowieckiego i b. frakcji poselskiej PZPR w Sejmie, którzy w pełni popierają wdrażanie planu Balcerowicza, a w rzeczywistości dyktat Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, podobnie jak frakcja poselska PZPR, od lutego 1990 r. b. PZPR w sejmie.
16. Celowe byłoby wyjście od głównej siły budowy socjalizmu – klasy robotniczej, wskazać na jej wcześniejszy wielki awans społeczny, docenić wielkie osiągnięcia socjalne, gospodarcze i międzynarodowe Polski Ludowej, ale także upośledzenie niektórych jej warstw, rozbicie wewnętrzne i podatność niektórych jej warstw na kłamliwą generalnie argumentację kontrrewolucji. Stoi przed nową partią komunistyczną ogrom zadań organizacyjno-politycznych i ideologicznych, konieczność i możliwości integracji wokół nowego programu walki z kontrrewolucją i nowego programu budowy socjalizmu. Podkreślić także należy rosnące znaczenie inteligencji, rewolucji naukowo-technicznej i wdrażania nowych sił wytwórczych w oparciu o zdobycze elektroniki, komputeryzacji, cyfryzacji, nowej rewolucji naukowo-technicznej.
17. Słusznie wskazuje się w Deklaracji na konieczność „sprawiedliwej oceny” dorobku Polski w latach 1945 – 1989, ale raczej od 1944 r. (22. lipiec – Manifest PKWN). Już obecnie, nie czekając na wyniki szczegółowych badań naukowych, można i należy podkreślić i wykorzystać z dorobku Polski Ludowej to, co na trwale wpisało się w świadomość kilku pokoleń Polaków, np. odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych, nowe granice państwa i homogeniczność narodowa, pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe, powszechna dostępność pracy, bezpieczeństwo socjalne, rozwój przemysłu, w szczególności jego nowoczesnych gałęzi, rozwój kultury i powszechne kształcenie młodzieży itp.
18. Problem odpowiedzialności za upadek PZPR i socjalizmu w Polsce jest zarysowany właściwie. Rzeczywiście brakuje dostatecznego materiału do całej i głębokiej oceny. Wszystko to działo i dzieje się mniej więcej równolegle także w krajach sąsiednich, nowe zjawiska i procesy występują w polityce wielkich mocarstw, w szczególności w odniesieniu do likwidacji Niemieckiej Republiki Demokratycznej i powstania zjednoczonych Niemiec. Odrębnie należy ocenić doświadczenie i przebieg budowy socjalizmu w Rosji i ZSRR, które także dotknięte były podobnymi gnilnymi zjawiskami i procesami jak w Polsce i europejskich KDL-ach. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że procesy te nie mogły nie nastąpić w KDL-ach bez zezwolenia i poparcia ze strony podobnych sił w KPZR, szczególnie od 1985 r. a więc w rezultacie polityki M. Gorbaczowa i jego kierownictwa. Obecnie obserwujemy przyspieszony proces destrukcji socjalizmu także w ZSRR i nic nie rokuje wyjścia z kryzysu i grozi upadkiem nie tylko Związkowi Radzieckiemu, także całej wspólnoty. Pewną nadzieję na przezwyciężenie kryzysu w międzynarodowym ruch komunistycznym rokuje Komunistyczna Partia Chin i Chińska Republika Ludowa, gdzie w czerwcu 1989 r. kierownictwo pod wodzą Deng Xiaooinga z sukcesem postawiło tamę próbie kontrrewolucji podobnej jak w ZSRR i europejskich krajach demokracji ludowej.
19. Zamiast określenia „zdrowe pojęcie idei socjalizmu”może zastosować zdanie: : ”będziemy nawiązywać do twórczych źródeł (idei) naukowego komunizmu” (socjalizmu). W zakończeniu zamiast kropki – przecinek i słowa: „który jej pomyślność budują w przyjaźni z innymi państwami i narodami”. Chodzi o podkreślenie wartości internacjonalizmu.
20. W środku po zdaniu : „będziemy współpracowali z partiami komunistycznymi” dodać zdanie „i wszystkimi postępowymi ruchami społecznymi w Europie i na świecie”. Deklaracja o niewiązaniu się organizacyjnym z międzynarodowymi stowarzyszeniami nie jest właściwa i ogranicza suwerenność partii, integracja jest powszechnym zjawiskiem we współczesnym świecie, byłoby dziwne, gdyby nie obejmowała ruchu komunistycznego, z istoty internacjonalistycznego. Ostatnie zdanie jest mocno kontrowersyjne w obliczu wcześniejszych stwierdzeń.
21.Symbole partii. Może jednak nie rezygnować z „Międzynarodówki” jako hymnu partii, która jest ważnym momentem internacjonalnym i znana jest na całym świecie. Będzie decyzją zjazdy, czy symbolem będzie czerwona róża czy czerwony goździk. Ten drugi ma za sobą tradycję Komuny Paryskiej. Tyle słów komentarza ze strony Zbigniewa W. i wrocławskiego środowiska partyjnego.
Słowa poparcia i uznania dla postawy, działalności i poglądów Jana Zielińskiego napływały także z Łodzi, Rudy Śląskiej, od grupy partyjnej z Chrzanowa, z Bielska Białej, Rzeszowa, Piotrkowa Trybunalskiego, Lublina, Kołobrzegu, Jastrzębia Zdroju, Częstochowy i innych miejscowości. Zakres i stopień tego poparcia okazały się tak znaczące, że przekreśliły nawet słabsze strony działalności polityczno-organizacyjnej J. Zielińskiego. Jego „List Osobisty skierowany do członków i organizacji rodzącej się partii uświadomił partyjnym środowiskom, że w obliczu nowych zagrożeń należy przejść do porządku dziennego nad wcześniejszymi różnicami i animozjami ideologicznymi. Bardziej cenione były umiejętności organizacyjne, odwaga osobista,wierność swemu dotychczasowemu życiorysowi, inicjatywność, zdolności przywódcze, poświęcenie i nie liczenie się z trudnościami ekonomicznymi. Do cech tych należało doliczyć także skromność i zapowiedź, że wraz z ukonstytuowaniem się naczelnych władz nowej partii ustąpi ze stanowiska. Wszystko to przyczyniło się do umocnienia pozycji Jana Zielińskiego jako niekwestionowanego lidera Związku Komunistów Polskich „Proletariat”, zażegnało niebezpieczeństwu osłabienia a być może nawet rozbicia partii na grupy frakcyjne i przyczyniło się do jej konsolidacji organizacyjnej.
6. PODSTAWOWE ZAŁOŻENIA IDEOWO-POLITYCZNE ZWIĄZKU KOMUNISTÓW POLSKICH „PROLETARIAT”
Odbudowa ruchu komunistycznego w Polsce następowała w określonej sytuacji politycznej, wyznaczonej głównie uzgodnieniami w „Magdalence”, decyzjami „okrągłego stołu”, wynikami wyborów do tzw. „kontraktowego Sejmu”, przywróceniem Senatu (bezprawnego, gdyż nie potwierdzonego nowym referendum), a przede wszystkim powstaniem rządu T. Mazowieckiego, który pod hasłem „reformowania” gospodarki i państwa, krok po kroku wprowadzał i umacniał ustrój kapitalistyczny. Kierownictwo PZPR po faktycznie przegranych wyborach w czerwcu 1989 r. i załamaniu się dotychczasowej koalicji PZPR, ZSL i SD, uznało partię a w szczególności jej bazę członkowską za zbędny balast, który może przeszkadzać i hamować „kurs reform”czyli wprowadzanie kapitalizmu. Dlatego zdecydowało się na rozwiązanie PZPR na jej ostatnim zjeździe, przy czym przygotowania do tego aktu trwały i dojrzewały od roku, o czym we „Wspomnieniach” pisał sekretarz KC prof. Marian Orzechowski. Szczególnie aktywni byli młodzi niedawno awansowani do centralnego kierownictwa działacze, w szczególności sekretarze KC Leszek Miller i Sławomir Wiatr oraz Aleksander Kwaśniewski. Dyskusja o tzw. Nowej Partii Lewicy Demokratycznej w rzeczywistości ucieleśniły dwie nowe partie socjaldemokratyczne: Socjaldemokracja RP i Unia Socjaldemokratyczna (USD). Jednocześnie niektórzy funkcjonariusze dawnego kierownictwa PZPR zasiliły partie jawnie burżuazyjne49.
W Polsce w drugiej poł. 1989 r. rozpoczął się szybki demontaż socjalizmu, czemu towarzyszyła nasilająca się histeria antykomunistyczna, zwalnianie z pracy ludzi przyznających się do ideologii komunistycznej, umacnianie pozycji i opiniotwórczej roli przez burżuazyjne środki masowego przekazu a także podważanie całego dorobku Polski Ludowej i przedstawianie go jako czasu „totalitaryzmu”, „bezprawia” i „komunistycznej dyktatury”. Zdumienie opinii publicznej wzbudziła oficjalna propozycja Jerzego Urbana – rzecznika rządu jeszcze PRL o chęci udzielenia wywiadu i uczestniczenia w dyskusji panelowej w Radiu „Wolna Europa” w Monachium. Zjawiska te pogłębiane były upadkiem tzw. „realnego socjalizmu” w krajach sąsiadujących, co w publicystyce politycznej definiowano jako „jesień ludów”. Wydarzenia te, triumfalizm wewnętrznej i międzynarodowej burżuazji oraz wszechstronne wprowadzanie w polityce i gospodarce instytucji i stosunków kapitalistycznych budziły zdumienie i przestrach ludzi pracy. Nie były one jednak zorganizowane i zdolne do oporu ze względu na dyktat aparatu przemocy, ale głównie pacyfikacyjną rolę „Solidarności”, zapewniającej związkowy i polityczny „parasol” nad działalnością antyludowego państwa. Polska Ludowa przekształcała się w sposób pokojowy w państwo kapitalistyczne – dyktaturę burżuazji.
Wydarzenia te, triumfalizm wewnętrznej i międzynarodowej burżuazji, umacnianie kapitalizmu i pogłębianie antykomunizmu musiały wywierać negatywny a nawet destrukcyjny wpływ na dyskusje, sposób podejścia i ujmowanie kwestii politycznych i ideologicznych przez odradzający się ruch komunistyczny. Nastąpił swoisty paraliż, bezwład i niemoc jako wynik totalnego rozkładu dotychczasowej „siły kierowniczej”. Towarzyszyły temu zdumienie i rozczarowanie postawą dotychczasowych przywódców, którzy z dnia na dzień zmieniali poglądy, barwy partyjne i przechodzili do przeciwstawnych obozów. Poszczególni towarzysze, którzy nie utracili światopoglądu marksistowsko-komunistycznego zbierali się w niewielkich grupach, dyskutowali, próbowali znaleźć nowe źródła i formy odrodzenia ideologii komunistycznej i politycznego zorganizowania się. Ich możliwości oddziaływania na opinie publiczną były praktycznie równe zeru ze względu na opanowanie środków masowej informacji przez jawne siły burżuazyjne i kolaborantów z b. PZPR. Znakiem czasu było zdjęcie ze stron tytułowych licznych gazet i tygodników d. PZPR hasła „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!, co sygnalizowało przejście ich, głównie składów redakcji, na pozycje „apartyjne” i „obiektywne”, w rzeczywistości antykomunistyczne i bardziej lub mniej proburżuazyjne a w treściach ideologicznych socjaldemokratyczne. To samo dotyczyło radia i telewizji publicznej. Na masową skalę powstawały i rozwijały się nowe tytuły finansowane przez głównie zagraniczny kapitał. Wielką siłą już nie tylko quasi-polityczną stawał się Kościół katolicki, pod którego skrzydłami powstawały i rozwijały wszechstronną działalność antykomunistyczną partie i ośrodki propagandy chadeckiej.
Podstawowe założenia ideowo-polityczne odradzającej się partii komunistycznej najpełniej wyrażone zostały w projekcie Deklaracji programowej Grupy Inicjatywnej, zwanej Deklaracją „21 punktów”, jak wskazywała nazwa, zawierającej tyle właśnie tez podstawowych. Deklaracja ta powstawała w trakcie licznych i głębokich dyskusji członków Grupy Inicjatywnej, a zasadniczy wpływ na jej treści i formę wywarł jej przewodniczący dr Jan Zieliński. Została ona opublikowana w marcowym (pierwszym) numerze „Przedświtu”- nowego skromnego pisma partii, zapoczątkowując oficjalnie istnienie i dokonania Grupy Inicjatywnej50.
Deklaracja „21 punktów” od początku cieszyła się dużym uznaniem i towarzyszyło jej ogromne zainteresowanie tak co do zasad jak treści poszczególnych tez, co częściowo zreferowano w poprzednich częściach artykułu. Nakład pierwszego wydania „Przedświtu” uległ szybko wyczerpaniu, dodatkowo powielono ją w numerze trzecim ”Przedświtu”51, a także była przedrukowywana przez terenowe organizacje, członków i sympatyków partii, a na 1. Zjeździe w lipcu 1990 r. ZKP „Proletariat” delegaci „ uznali ją „jako propozycję wyjściową do dyskusji nad przyszłym programem Związku”52. Pewne znaczenie w określeniu zasad ideologicznych i polityki nowej partii miał także projekt Statutu Tymczasowego Związku Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat”, opublikowany podobnie w numerze 1 „Przedświtu”53.
Miał on jednak tylko znaczenie posiłkowe, bowiem z natury rzeczy Statut reguluje kwestie organizacyjno-wewnętrzne partii, stosunek partii do organów państwowych, w tym sądu rejestrowego partii politycznych, a kwestie ideologiczno-polityczne przewijały się w rozdziale pierwszym a w pozostałych artykułach tylko incydentalnie i z reguły były powtórzeniem zasad i określeń sformułowanych w Deklaracji.
Deklaracja „21 punktów” generalnie zajmowała się trzema ważnymi grupami zagadnień ideologicznych i politycznych.: 1. Stosunek do przeszłości, tej bliższej i dawnej, Polski i ruchu robotniczego: 2. Ocena transformacji ustrojowej i zagrożenia dla ludzi pracy najemnej; 3. Podstawowe zasady ideologiczne i polityczne nowej partii. We wstępnej części (swoistej preambule), zaczynającej się od słowa: „Towarzysze!” konstatowała fakt rozpadnięcia się Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w wyniku decyzji jej XI Zjazdu. Deklaracja stwierdzała „prawomocność” tej „suwerennej decyzji” i podporządkowanie się jej. Konstatowała także fakt powstania dwóch partii socjaldemokratycznych oraz ,że „znaczna część głęboko ideowych członków partii znalazła się na bruku” i że „w tej sytuacji powstała i zawiązała się Grupa Inicjatywna, która czyni starania o zawiązanie nowej partii p.n. ZWIĄZEK KOMUNISTÓW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ ‘PROLETARIAT’.
Treści Deklaracji zostały przedstawione w całości w poprzednich częściach, nie ma więc potrzeby ich ponownej prezentacji, przypomnimy jedynie dla potrzeb dalszej analizy jej główne treści: 1. Ocena bieżącej rzeczywistości (luty-marzec 1990 r.), definiowanej jako „powszechny dyktat prawicy”. 2. Ocena lewicy polskiej, w szczególności dwóch partii socjaldemokratycznych, wyłonionych z b. PZPR. 3. Deklaracja lojalności wobec nowego reżimu politycznego: „Deklarujemy w pełni podporządkowanie się przyjętej obecnie zasadzie życia politycznego…” 4. Warunki odrodzenia ruchu komunistycznego. 5. Historyczne przesłanki komunizmu. 6. Odrodzenie „prawdziwego komunizmu”, zgodnego z interesami ludzi pracy i przez nich akceptowanego. 7. Krytyka histerii antykomunistycznej w Polsce, „polowania na czarownice”, nietolerancyjnych i antydemokratycznych tendencji prawicy. 8. Główny cel partii to nie przejęcie władzy – obecnie niemożliwe, lecz „demokratyczne, w pełni świadome, odtworzenie ruchu komunistycznego w jego nowej postaci”. 9. Zdystansowanie się od działań „skrajnych grup fundamentalistycznych, które chciałyby powrotu do starych zdyskredytowanych działań byłej partii”. 10. Uznanie dla tych kół politycznych, „które budują nową jakościowo Rzeczpospolitą, w pełni niepodległą, niezależną od Wschodu i Zachodu, suwerenną w swoich prawach…”. 11. Zasada pełnego rozdziału Kościoła od państwa. 12. Zasada wolności związków zawodowych, krytyka machinacji politycznych „etosu” „Solidarności” . 13. Deklaracja współpracy z tymi siłami politycznymi, które będą stały na straży zarówno niepodległości politycznej naszej Ojczyzny jak i na gruncie walki o sprawiedliwość społeczną. 14. Krytyka negatywnych konsekwencji przebudowy gospodarczej RP, np. bezrobocia. 15. Krytyka pogłębiania zależności gospodarczej Polski od krajów kapitalistycznych. 16. Konieczność obrony interesów ludzi pracy najemnej, obrona własności uspołecznionej, ochrona praw socjalnych społeczeństwa. 17. Apel „O obiektywną, wszechstronną i sprawiedliwą ocenę Polski i Polaków w latach 1945-1989”. 18. Krytyka kierownictwa b. PZPR, które doprowadzając do rozwiązania partii, „uchyliło się od odpowiedzialności za swą rolę” i które od 1981 r. „zrywało (…) kontakt ze swa bazą”. 19. Deklaracja cierpliwego odbudowywania zdrowego pojęcia idei socjalizmu w Polsce, rozumianego jako idea „ludzi postępowych, uczciwych i tolerancyjnych, oddanych bezgranicznie swej Ojczyźnie…”. 20. Dystansowanie się od PZPR pod względem organizacyjnym, ale kontynuowanie szlachetnej idei, dla której PZPR została założona. Deklaracja współpracy z partiami komunistycznymi w Europie, przy czym nie wejdziemy w alians z nikim, kto nie respektuje obecnej polityki zagranicznej RP”. 21. Więzi z socjalistycznym rodowodem ZKRP „Proletariat”, nawiązanie do tradycji I i II „Proletariatu” i do innych nurtów polskiego ruchu robotniczego.
Analiza głównych treści treści i zasad Deklaracji ”21 punktów” dowodziła, ze zajmowała się ona ważnymi kwestiami ideologicznymi, politycznymi i historycznymi polskiego i międzynarodowego ruch komunistycznego i robotniczego. Deklaracja operowała frazeologią komunistyczną, choć nie unikała takich kategorii jak „socjalizm, „socjalistyczny” czy „sprawiedliwość społeczna”. W dyskusjach kierownictwo wyraźnie podkreślało jednak, że celem organizacyjnym jest „odbudowa partii komunistycznej”, nie kolejnej „socjalistycznej”, których jest już wiele, ani tym bardziej socjaldemokratycznej. Obecnie komunizm jest różnie rozumiany, na arenie międzynarodowej występują głębokie przemiany i upadek dotychczasowych struktur partii oficjalnie deklarujących się jako komunistyczne. Sam fakt, że w proponowanej nazwie jest określenie „Związek” a nie partia, dowodzi, że zakładana organizacja jest „demokratyczną formą zorganizowania się polskich komunistów, różnych powstających od dołu grup, różniących się co do rozumienia podstawowych treści ideowo-politycznych komunizmu. „Związek Komunistów ma za zadanie wypracować jednolitą ideologicznie nową partię komunistyczną”54.
Deklaracja i dyskutanci posługiwali się także innymi kategoriami wyrażających związek nowej partii z komunizmem, np. „komuniści”, związek komunistów”. „formacja komunistyczna” jako organizacja, ale nie znajdowało to dostatecznego przełożenia na główne treści ideologiczne, zasady i mechanizmy polityczne powstającej partii. Nie było to rozumienie komunizmu, które mogło przyciągnąć upośledzone, wyzyskiwane i zdezorientowane masy pracujące, w szczególności klasę robotniczą. W gruncie rzeczy Deklaracja abstrahowała od zasady walki klasowej, będącej osią ideologiczną marksizmu, w szczególności naukowego komunizmu. Abstrahowała od analizy współczesnych sprzeczności antagonistycznych w Polsce, Europie i świecie i ich konsekwencji dla położenia podstawowych klas i grup społecznych. Być może ojcowie Deklaracji uważali, że ówczesne czasy nie sprzyjały eksplikacji owych sprzeczności i towarzyszącym im konfliktów i że kwestie te pośrednio są zasygnalizowane w podstawowej kategorii „Proletariat” jako części nazwy partii. Wydaje się jednak, że było to zamierzone, gdyż Deklaracja konsekwentnie posługiwała się kategorią „ludzie pracy najemnej”. Tymczasem nie jest to kategoria klasowa w rozumieniu marksistowskim, jest natomiast kategorią socjalną i zawodową, podzieloną wewnętrznie, gdyż ludźmi pracy mogą być pracujący w sposób najemny, jak robotnicy, ludźmi pracy są rolnicy pracujący we własnym gospodarstwie, podobnie rzemieślnicy, pracownicy umysłowi świadczący pracę na rzecz instytucji państwowej (jakiego państwa?) lub społecznej. Mogą to być także menedżerowie wielkich spółek kapitalistycznych, oferujących swe wysokie kwalifikacje kierownicze wielkim firmom kapitalistycznych, zatem klasowo integrujących się z kapitalistami i których status socjalno-klasowy różni się istotnie od statusu proletariatu.
W Deklaracji nie używa się (lub incydentalnie) kategorii „robotnicy”, „klasa robotnicza”, co było, jak się wydaje, wyraźną konsekwencją przyjętych założeń metodologicznych, abstrahujących od metodologii naukowego socjalizmu, w którym określenia te mają fundamentalny charakter i trwałe miejsce w całej strukturze teorii i budują walkę proletariatu z wyzyskiem kapitalistycznym, rewolucji socjalistycznej, państwa socjalistycznego i dyktatury proletariatu, Zapewne pojęcia te (kategorie) ulegały za sprawą praktyki PRL, PZPR, realnego socjalizmu a później zakłamania i głębokiej erozji, stały się wręcz epitetami i dlatego, być może, z nich zrezygnowano. Wydaje się jednak, że nie tylko dlatego, a więc z powodów, jak byśmy określili, taktycznych. Twórcy Deklaracji starali się przerzucić pomost do początków ruchu robotniczego na ziemiach polskich i w Polsce, do dorobku I i II Proletariatu, a więc głębokiego jego zarania, początków, sprzed ponad 100 lat. Do tego okresu nawiązywała też nazwa partii Proletariat a także tytuł biuletynu Związku „Przedświt”, a później „Lewą Marsz”.
Z tym związana też była proponowana symbolika partii: czerwona róża wpisana w kontur granic Polski Ludowej. Deklaracja proponowała także jako hymn partii „Warszawiankę”- rewolucyjną pieśń Wacława Święcickiego (m.in. członka I Proletariatu). Na tym tle pojawiły się kontrowersje, gdyż – jak pisał Józef K. z Warszawy – „Przedświtów” było kilka. PPS Frakcja Rewolucyjna też miała pisemko pod tym tytułem. Warszawianka” – argumentował dalej autor „jest to raczej pieśń anarchistyczna”, o czym m.in. miała świadczyć treść („I w krwi zatopimy nadgniłe trony, zemsta straszna dzisiejszym katom…”, a co się tyczy symbolu partii: „dlaczego ekskluzywna róża?” – pytał Józef K. I odpowiadał: „Zawsze w pochodach 1 Majowych w klapach włożony był czerwony goździk – tradycyjny kwiat pierwszomajowy. Zawsze goździk, nigdy róża”, podkreślał autor55. Kwestie te podnoszone były także przez innych dyskutantów, a nawet jeśli chodzi o proponowany symbol partii czyli czerwoną różę, stała się ona przedmiotem sporu z SdRP, która uznała ją za swój symbol. Późniejszy 1. Zjazd zdecydował, że symbolem ZKP „Proletariat” stanie się czerwony goździk a za hymn partii delegaci uznali „Międzynarodówkę”.
Z faktu, że Deklaracja nawiązywała do początków polskiego ruchu robotniczego, do jego korzeni, wynikała nie tylko ostra krytyka praktyki ostatnich 45 lat, okresu Polski Ludowej i sprawującej w niej kierowniczą rolę PZPR (wcześniej PPR i PPS), ale także całego XX-wiecznego okresu rozwoju ruchu robotniczego w Polsce i na forum międzynarodowym. W ogóle nie wymieniono Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, Komunistycznej Partii Polski, SDKPiL, brak było odniesienia do leninizmu, marksizmu-leninizmu, Rewolucji Październikowej, Związku Radzieckiego jako historycznych i organizacyjnych wyznaczników rozwoju teorii naukowego socjalizmu oraz powstania i rozwoju pierwszego na trwale powstałego państwa socjalistycznego w XX w. – Rosji Radzieckiej i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, państwa które wywarło olbrzymi wpływ na rozwój współczesnego socjalizmu, międzynarodowego ruchu komunistycznego i na charakter epoki. Co więcej, mówiło się o nich w kontekście „stalinizmu” i jego wypaczeń a także „totalitaryzmu” (pkt 5, 6 Deklaracji). Więcej nawet, atakowany był J. Stalin jako zasłużony wieloletni przywódca WKP(b), KPZR oraz na arenie międzynarodowej. W Deklaracji o Stalinie mówi się tylko źle i obarcza się go wszelkimi prawdziwymi i konfabulowanymi „grzechami”. Niewątpliwie takie miały miejsce, ale niezbędna tu jest wyważona i obiektywna ocena. Ta negatywna ocena dotyczy także dorobku i zasług Lenina, którego nazwisko nie pojawia się ani razu w Deklaracji, a cały okres przywództwa Lenina w rosyjskim i międzynarodowym ruchu robotniczym jest albo przemilczany albo utożsamiany ze „stalinizmem”. Czy na usprawiedliwienie autorów można podać, że być może nie chcieli poodejmować tematów kontrowersyjnych, że nie mieli pełnej jasności co do kierunków głównych tendencji w międzynarodowym ruchu komunistycznym, rzecz wątpliwa. Przypomnijmy, że w tym czasie załamała się wspólnota państw socjalistycznych, a polityka M. Gorbaczowa prowadziła od 1985 r. w prostej linii do likwidacji socjalizmu w ZSRR i późniejszego jego rozpadu. Być może autorzy Deklaracji uważali, że jest to kryzys leninizmu i że praktyka potwierdzała (ich zdaniem) załamanie się tej koncepcji. Jednakże hipoteza ta nie znalazła potwierdzenia w innych rejonach świata, gdzie realny socjalizm (oparty w znacznym stopniu na marksizmie-leninizmie), jak np. w Chinach, Wietnamie, KRLD, na Kubie nie poddał się, nie uległ załamaniu. Dzięki ZSRR zwyciężono faszyzm i obroniono pokój, a po 2 wojnie światowej przeprowadzono demontaż kolonializmu i powstał wielki ruch krajów rozwijających się, nawiązujących w znacznym stopniu do zdobyczy społeczno-politycznych państw socjalistycznych. Leninizm, marksizm-leninizm jest logiczną kontynuacją i rozwojem marksizmu i jego trwałym metodologicznym fundamentem w nowej epoce. Zatem twierdzenia te są w znacznym stopniu nieprawdziwe, tendencyjne, krzywdzące i szkodliwe politycznie Wymagają gruntownej zmiany tej części Deklaracji.
Jednocześnie Deklaracja „21 punktów” nie stroniła od krytycznych ocen formułowanych z pozycji oportunistycznych, co m.in. znajdowało wyraz w traktowaniu powstałych po XI zjeździe PZPR „obu grup socjaldemokratycznych (…) jako przedstawicieli szeroko rozumianej lewicy, bliższej nam ideowo…” (pkt. 2 Deklaracji). Autorzy deklarowali chęć ukazania „prawdziwego oblicza socjalizmu”, nie wyjaśniając jakie jest jego klasowe kryterium, zasady i wartości, w związku z tą nielogicznością posługiwali się kategorią „prawdziwego komunizmu”, nie wyjaśniając, co to oznacza. Czy chodziło tu o krytykowany w „Manifeście komunistycznym” przez klasyków jeden z oportunistycznych drobnomieszczańskich nurtów socjalizmu z poł. XIX w. jest wątpliwe, trudno powiedzieć. Wydaje się jednak,że kategoria ta postrzegana była bardziej jako antyteza krytycznie ocenianego realnego socjalizmu z okresu PRL i szerzej w ramach ZSRR i wspólnoty socjalistycznej. Co prawda, jak wspomniano, nie wymieniano z nazwy państwa radzieckiego i KPZR, ale krytycznie oceniano ich doktrynę ideowo-polityczną i rozwiązania praktyczne, co znalazło wyraz w stwierdzeniu, że „zaproponowany narodowi polskiemu rodzaj socjalizmu był w istocie jego wypaczeniem” (pkt 6 Deklaracji).
Bardzo ostre słowa kierowano przeciwko „stalinizmowi” i jego wypaczeniom w aspekcie ciosów wymierzonych w KPP. Mówiło się o „Polakach – komunistach, którzy polegli w walce i zostali wymordowani przez zwolenników różnego autoramentu totalitaryzmu” (pkt 5). I dalej: „Przypomnijmy, że to polscy komuniści stali się pierwszymi ofiarami stalinizmu. Jesteśmy ideowymi spadkobiercami tych wszystkich, którzy będąc komunistami czuli się zawsze i przede wszystkim Polakami…” (pkt 5). Pojawia się kwestia internacjonalizmu proletariackiego, internacjonalizm komunistyczny jest drugą stroną patriotyzmu. Sformułowanie „czuli się (…) Polakami” jest, jak wydaje się, nie najlepiej użyte. Jest się lub było się Polakami i jednocześnie komunistami. Komuniści ze względu na prześladowania w swych krajach uciekali do Związku Radzieckiego jako do jedynej w tym czasie „światowej Ojczyzny proletariatu” i prosili o azyl polityczny. Wcześniej użyte określenie o „różnych autoramentach totalitaryzmu” było powtórzeniem liberalnej negacji i krytyki realnego socjalizmu i stawiania go na tej samej płaszczyźnie co faszyzm, nazizm, hitleryzm, korporatywizm itp. Niedopuszczalny błąd historyczny i metodologiczny, który nie powinien znaleźć się w tekście Deklaracji (projektu) partii, dążącej do odbudowy ruchu komunistycznego.
Stalinizm był definiowany także jako pewien rodzaj „totalitaryzmu”, który znamionowany był przez „totalitarne działania, których rezultatem były mordy polityczne, więzienie i pozaprawne eliminowanie politycznych przeciwników” (pkt 9). Wypaczenia te nie były tylko zjawiskiem historycznym, ich niebezpieczeństwo jest realne. W związku z tym: „Komuniści polscy – jak wszyscy rozumni i logicznie myślący Polacy – czują się w obowiązku zdystansować się od działań skrajnych grup fundamentalistycznych, które (w myśl Deklaracji – przyp. Z.W.) chciałyby powrotu do starych zdyskredytowanych działań byłej partii, (…) ze wstrętem odwracamy się od totalitarnych działań (…), ideowi komuniści brzydzą się przemocą i dyktatem w jakiejkolwiek formie.” (pkt. 9).
Były to określenia i hasła w rzeczywistości pacyfistyczne, które może pięknie brzmią, ale nie przystają do skonfliktowanej i brzemiennej sprzecznościami i konfliktami klasowymi rzeczywistości. Jak z nimi pogodzić kwestię walk klasowych, przemocy rewolucyjnej, współczesnych wojen zrodzonych przez kapitalizm, nacjonalizm i imperializm. Jaki jest stosunek komunistów do władzy państwowej jako aparatu ucisku klasowego w szczególności w okresie przejściowym od kapitalizmem do socjalizmem, kiedy toczy się ostra walka między burżuazją a proletariatem i kiedy proletariatowi niezbędne jest państwo dyktatury proletariatu. Rzecz jasna kwestii nie można sprowadzać wyłącznie do terroru państwowego, do form dyktatorskich, praktyka i historia demokracji ludowej i socjalistycznej dostarczały licznych pozytywnych rozwiązań, które zapewniają skuteczna realizację interesów klasy robotniczej i ludu pracującego, w szczególności organizatorską rolę socjalistycznego państwa w budownictwie jego bazy ekonomicznej, głównie w okresie przejściowym od kapitalizmu do socjalizmu. Zatem czy komuniści muszą „brzydzić się przemocą i dyktatem”? Partia komunistyczna, państwo socjalistyczne są demokratyczne klasowo, suwerenem jest lud pracujący, ale jednocześnie jest dyktaturą w stosunku do swego wroga klasowego – burżuazji, którego zwalcza środkami przymusu państwowego, politycznego i społecznego i w żadnym wypadku nie może sobie pozwolić na resentymenty, wahania, złudzenia ideowo-polityczne pod rygorem niebezpieczeństwa utraty władzy. Twierdzenie to potwierdzone zostało wydarzeniami walk klasowych od Komuny Paryskiej do czasów współczesnych.
Demokratyczność ustroju socjalistycznego i jego państwa definiowane jest przez zapewnienie i obronę suwerenności dla zdecydowanej części narodu, – ludu pracującego, który staje się suwerenem, także w urzeczywistnianiu socjalistycznych stosunków społeczno-ekonomicznych w gospodarce i życiu społecznym. Czy ma to oznaczać brak czujności w zwalczaniu odradzającej się burżuazyjnej kontrrewolucji, tym bardziej, że jest ona wszystkimi środkami, łącznie z wojną, popierana prze siły międzynarodowego kapitalizmu i imperializmu. Są to niezwykle ważne zagadnienia polityczne, ideologiczne i moralne ruchu komunistycznego, marksizmu i Deklaracja stawiając je jak wyżej, lub nie znajdując odpowiedzi na rodzące się pytania sytuowała Związek Komunistów Polskich „Proletariat” na pozycjach jakiejś „trzeciej drogi” socjalizmu. Uwaga, w tej części pominięto polemikę i krytykę problemu „skrajnych grup fundamentalistycznych”, której poświęcono odpowiednią uwagę w poprzedniej części56.
7. I ZJAZD ZWIĄZKU KOMUNISTÓW POLSKICH „PROLETARIAT”
Kwestia zjazdu miała zasadnicze znaczenie dla umocnienia i dalszego bytu partii. Początkowo założyciele liczyli się ze względnie szybkim zorganizowaniem pierwszego zjazdu. W Deklaracji „21 punktów” wymieniony był termin 100 dni od chwili zakończenia działalności PZPR jako czas zawiązania się nowej partii(pkt 19). Miała to więc być pierwsza dekada maja 1990 r. W Deklaracji co prawda nie mówiono o zjeździe, ale przyjmuje się, że organizacyjne zawiązanie nowej partii następuje ostatecznie na jej pierwszym zjeździe Z reguły ma on charakter organizacyjny, uchwala podstawy ideowo- polityczne. Tymczasem do 15 maja funkcjonowała jeszcze Grupa Inicjatywna, która dopiero w tym dniu przekształciła się w Tymczasowy Komitet Organizacyjny (Tymczasowe Kierownictwo), reprezentujące grupy partyjne z czterech województw Górnego Sląska.
Przypomnijmy, że Grupa Inicjatywna zaproponowała, aby 1. Zjazd odbył się 16 lub 23 czerwca, następnie termin przeniesiono na 30 czerwca lub 7 lipca, przy czym ostatecznie 1 Zjazd odbył się w Katowicach w sobotę 7 lipca 1990 r. Przesunięcie terminów świadczyło o narastaniu licznych problemów organizacyjnych oraz kontrowersjach ideowo-politycznych, towarzyszącym dyskusjom ideologicznym. W poł. maja wykształciły się trzy wymienione już poprzednio przodujące ośrodki nowej partii: region katowicki, warszawski i łódzki. 22 maja ukonstytuowała się Okręgowa Grupa Organizacyjna w Kielcach, która przeprowadziła dyskusję programową na spotkaniu 4 czerwca. Grupa ustosunkowała się do Deklaracji „21 punktów”, jej poszczególnych treści i zasad, zgadzając się z zasadniczymi ustaleniami, wnosząc także liczne poprawki i uzupełnienia co do szczegółowych rozwiązań57.
We Wrocławiu ukonstytuowała się Grupa Komunistów wczesną wiosną 1990 r., odbyło się kilka spotkań, na których towarzysze omawiali zmieniającą się sytuacje polityczną oraz pogłębiający się kryzys gospodarczy i finansowy kraju. Z nadzieją powitano katowicka inicjatywę. W większości byli to ludzie starszego pokolenia, niektórzy wspominali nawet czasy dawnej Komunistycznej Partii Polski oraz działalność we francuskim ruchu robotniczym. Na przypomnienie zasługują nazwiska towarzyszy Stanisława Tatara, Zygmunta Kwietnia, Piotra Ostapiuka, Walerego Kozicy i wielu innych. W trakcie dyskusji liczne uwagi zgłoszono pod adresem Deklaracji „21 punktów”, którą uznano jako niewystarczającą i wymagającą licznych poprawek i zmian. Upoważniono tow. Z. Wiktora do wyrażenia ich w Liście do tow. J. Zielińskiego. Podobne spotkania odbywały się także w Nowej Rudzie, Zgorzelcu, Oławie, Środzie Śląskiej i innych ośrodkach Dolnego Śląska58.
Na dodatkową uwagę zasługuje aktywność środowiska warszawskiego. Powstały tam Demokratyczny Związek Komunistów w Warszawie, którego przewodniczącym był młody towarzysz Robert St. Bogacki, m.in. wystąpił z własną propozycją deklaracji programowej. Grupa ta powstała 16 stycznia 1990 r., więc jeszcze przed formalnym rozwiązaniem PZPR . Uznała się ona jako zalążek Polskiej Partii Komunistycznej i opracowała własny Apel Komunistyczny. Z czasem nawiązała kontakt z Grupą Inicjatywną w Katowicach i ostatecznie 18 maja1990 r. przystąpiła do struktur rodzącego się ZKRP „Proletariat”. Zarówno w Apelu Komunistycznym jak i w trakcie późniejszych dyskusji wystąpiła ona z własnymi propozycjami nazwy przyszłej partii, gdyż niektórzy członkowie kwestionowali słowo „Proletariat”, inni zgłaszali zastrzeżenia do słowa komunistyczna, a wszyscy byli przeciwko cząstce „Rzeczypospolitej Polskiej”59.
Grupa ta wystąpiła z propozycją własnej „platformy ideowej”, której główne tezy przedstawił Bolesław K. Jaszczuk60. Starał się on ustalić współczesne znaczenie takich kategorii jako komunizm, socjalizm państwowy, pseudokomuniści, socjalizm uspołeczniony, analizował je historycznie i ekonomicznie, krytykował realny socjalizm i jego rozwiązania ustrojowe, na które brzemienny wpływ wywarł J. Stalin. Jaszczuk określił go jako „najwybitniejszego pseudokomunistę, który w istocie był antykomunistą”. Na spotkaniach grupy warszawskiej wypracowana została jeszcze przed zjazdem inna wersja deklaracji programowej, której główne treści i zasady wyrażone były w treściach o rodowodzie historycznym, sformułowaniu celów ogólno-narodowych, określeniu celów gospodarczych, politycznych, społecznych, w dziedzinie oświaty, nauki i kultury61.
Pomimo kontrowersji ideologicznych i programowych Tymczasowy Komitet uznał po porozumieniu z powstającymi okręgami,oddziałami i większymi grupami, że zjazd organizacyjny powinien się odbyć w sobotę 7 lipca 1990 r. w Katowicach. Wcześniejsze terminy zwołania zjazdu okazały się przedwczesne. Jednocześnie dalsze odkładanie terminu groziło negatywnymi skutkami ze względu na okres urlopowo-wakacyjny i musiało by się łączy z wyznaczeniem terminu we wrześniu, a może nawet w październiku. Komitet zadecydował, że poszczególne okręgi, oddziały i grupy mają być reprezentowane przez przewodniczącego lub innego wytypowanego członka, te zaś które liczyły ponad 50 osób dodatkowo jeszcze przez jednego delegata. W tym czasie partia liczyła, jak podał J. Zieliński, około 1.600-1.800 członków62. Co się tyczy kosztów, to uczestnicy zjazdu mieli pokrywać koszty podróży we własnym zakresie (organizacji delegującej). Organizatorzy deklarowali pokrycie części kosztów posiłku w trakcie zjazdu. Zjazd odbywał się w sali audytoryjnej budynku b. Akademii Nauk Społecznych (filii), przy ul. Koniewa 763.
W Zjeździe uczestniczyło 86 delegatów, którzy byli wybrani przez poszczególne organizacje oraz członkowie założyciele, którzy też z reguły cieszyli się mandatem grup terenowych. Ponadto mandaty na zjazd przyjęło, ale nie mogło uczestniczyć z powodów usprawiedliwionych 18 towarzyszy. W tej 104-osobowej grupie członkowie założyciele stanowili 49 osób. Lista uczestników 1. Zjazdu Związku Komunistów Polskich „Proletariat” w porządku alfabetycznym przedstawiała się jak następuje: Jan Adamski, Franciszek Bacior, Anatol Baczyński, Mieczysław Baran, Edward Basa, Wojciech Biela, Waldemar Bil, Robert St. Bokacki, Zygfryd Bona, Nikodem Bortnik, Eugeniusz Borudzki, Zygmunt Brębor, Bogumił Bryczek, Stanisław Bylinowski, Eugeniusz Bysko, Sławomir Ciesiołkiewicz, Władysław Czopik, Józef Dela, Jan Dudek, Zbigniew Filusz, Jan Foltyn, Józef Gadzieliński, Józef Gawlik, Bolesław Górak, Kazimierz Grabowski, Tadeusz Gradziński, Zdzisław Hain, Józef Hejsak, Józef Hołda, Maurycy Ignaczewski, Maria Jachymczk, Edward Jasiński, Bolesław Jaszczuk jr, Robert Jaworski, Zbigniew Kalinowski, Aleksander Kiełczewski, Marian Kosek, Józef Kotarski, Edward Kozieł, Józef Kozłowski, Tadeusz Krzos, Tadeusz Krzyworzeka, Henryk Kubiczek, Wojciech Kuśnierz, Andrzej Kuwak, Jan Leś, Helena Łagosz, Józef Ławnik, Stanisław Michalak, Gerard Miś, Jerzy Mytkowski, Świetłana Napieraj, Stefan Nawrot, Bronisław Nowak, Mieczysław Pawela, Henryk Pawlak, Henryk Piekoszewski, Zygmunt Płaszczyk, Włodzimierz Podziemski, Eugeniusz Poznański, Roman Rusznica, Marian Sędzielewski, Zbigniew Siatkowski, Jan Skorupa, Zbigniew Skóra, Józef Smoczyński, Mieczysław Sokołowski, Marek Stasiński, Kazimierz Stawiński, Tadeusz Strzeszewski, Kazimierz Studnik-Hrynkiewicz, Kazimierz Syska, Eleonora Syzdek, Stanisław Syzdek, Bolesław Ścisłowski, Bogdan Tarchalski, Wiesław Tchórzewski, Antoni Terlikowski, Krzysztof Uptas, Stanisław Wisiński, Krzysztof Woźniakowski,, Lucyna Wranik, Jan Zieliński i Krystyna Zuchowicz oraz dwoje towarzyszy, którzy chwilowo postanowili pozostać anonimowo (m. in. Zbigniew Wiktor).
Mandaty na Zjazd przyjęli, ale usprawiedliwili swą nieobecność (choroby, wyjazdy służbowe, sanatoria, urlopy, wypadki losowe) następujący Towarzysze: Franciszek Bielecki, Józef Bochniarz, Ryszard Borowski, Edward Gołębiewski, Józef Kałuża, Andrzej Knapik, Zygmunt Kwiecień, Bogumił Lewandowski, Marian Piasecki, Józef Siewniak, Jan Sznajder, Mieczysław Szymański, Franciszek Ślęzak, Teodor Walski, Maria Wiecka64.
Zjazd otworzył Przewodniczący Tymczasowego Kierownictwa towarzysz dr Jan Zieliński. Porządek dzienny przewidywał w pierwszej części (od godz. 10-tej do 11-tej) posiedzenie zamknięte, na którym Przewodniczący poinformował o dotychczasowych działaniach na rzecz budowy partii oraz konieczność określenia charakteru zjazdu i oficjalnej nazwy partii. Co do pierwszego zgłoszono propozycje, by zjazd miał charakter „organizacyjny”, „przygotowawczy”, „zerowy” , „pierwszy”, za którymi kryły się odpowiednie argumentacje. Po krótkiej dyskusji uczestnicy zjazdu postanowili nadać temu spotkaniu rangę 1. Zjazdu, wyboru władz, uchwalenia podstawowych dokumentów, uchwał i apeli. W głosowaniu jawnym zgromadzeni zdecydowana większością głosów ustalili oficjalną nazwę partii jako Związek Komunistów Polskich „Proletariat”65.
Następna część obrad – z udziałem dziennikarzy – toczyła się od godz. 11,30 do 19,15 z krótką przerwa na obiad (śląskie krupnioki). Na współprzewodniczących obrad wybrano tow. Zbigniewa Siatkowskiego z Krakowa i tow. Jana Zielińskiego z Sosnowca. Powołano także komisję uchwał, na czele której stanęła tow. Eleonora Syzdek z Warszawy. Przyjęto propozycję Tymczasowej Komisji Regulaminowej, która zaproponowała wybór przewodniczącego (nie sekretarza generalnego) ZKP „Proletariat” w odrębnym głosowaniu a ponadto wybór trzech jego zastępców w randze sekretarzy Krajowego Komitetu Wykonawczego, skarbnika i jego zastępcy oraz 15 członków KKW. Wybrano również władzę kontrolno-rewizyjną Związku w postaci Stałej Komisji Regulaminowej w składzie przewodniczący i ośmiu mężów zaufania66.
Wprowadzenie do dyskusji zjazdowej wygłosił Przewodniczący Grupy Inicjatywnej i Tymczasowego Komitetu Organizacyjnego Związku tow. Jan Zieliński, który przypomniał, że od lat KC PZPR, także KW w Katowicach nie podejmowały prób uratowania partii. Następował demontaż socjalizmu i marksizmu-leninizmu. Negatywnym przełomem było wykształcenie się socjaldemokracji i jej zwycięstwo na XI zjeździe PZPR w styczniu 1990 r. Było to jednak jej nowe pyrrusowe zwycięstwo. Nie my byliśmy rozbijaczami partii, zdecydowaliśmy się na swoistą ucieczkę do przodu, co było warunkiem naszego sukcesu. Budujemy nową partię komunistyczną od podstaw, przy czym szczególne nasilenie działań notujemy od marca 1990 r.
Partia rozwija się liczbowo i organizacyjnie, liczy obecnie 1.600-1.800 członków, mamy wielu sympatyków, a jeden z członków jest radnym. Przewidujemy nasz udział w wyborach parlamentarnych. Do naszych szeregów włączają się ludzie młodzi, trzeba na nich stawiać, także na inteligencję pracującą. Niektórzy wykazują rezerwę do komunizmu, ale to nie słowo komunizm odstrasza ludzi, odstraszają dotychczasowe metody działania, nie jesteśmy rozpieszczani przez środki przekazu, nie wielu w Polsce wie o naszym istnieniu i trzeba dążyć do zmiany w tym zakresie. Podstawowa kwestia to przygotowanie programu partii.
Jesteśmy w opozycji do rządu i jako jedyni konsekwentnie przeciwstawiamy się jego polityce. Bronimy interesów ludzi pracy. Tymczasem w kraju narasta ferment społeczny, lawinowo rośnie bezrobocie, nie za taką polityką ludzie głosowali. Musimy wypracować program, zastanowić się, jak poderwać ludzi do walki, także o odbierane im dobra socjalne. Trzeba kształtować partię „praktyczną”, nie partię intelektualistów, chociaż należy się na nich wspierać. Koniecznością jest opracowanie programu gospodarczego partii. Niezbędne są duże pieniądze, musimy uzyskać wielkie wsparcie towarzyszy i organizacji w terenie, musimy nauczyć się „zarobkować”, tak jak to robią np. towarzysze francuscy. O tych kwestiach, o formach działalności partii rozstrzygnie przygotowywana ustawa o partiach politycznych. Niezmiernie ważną kwestią jest własna prasa. „Przedświt” jest skromny, robimy wszystko, by jako gazetę partyjną mieć „Trybunę Robotniczą”, własny kolportaż itp.
Najbliższe cele partii to umocnienie organizacyjne, opracowanie programu, zadbanie o finanse i właściwą propagandę. Nie dawać się wciągać w obecne spory obozu rządzącego, np. między Mazowieckim a Wałęsą, nie należy popełniać podobnego błędu jak w 1926 r. Jesteśmy za demokracją pluralistyczną. Naszym obowiązkiem jest mówić ludziom prawdę67.
W dyskusji wzięło udział dwudziestu delegatów. Oto główne jej wątki. Górnik emeryt z Bytomia, lat 64, przekazuje pozdrowienia dla Zjazdu,wyraża radość z powodu powstania ZKP „Proletariat”, krytyka kierownictwa dawnej PZPR, krytyczna ocena Wałęsy i „Solidarności”; Z. Kalinowski z Lublina opowiada się za marksizmem jako podstawą ideowo-teoretyczną partii, ale nie w jego XIX-wiecznym wydaniu, krytyka PZPR; K. Woźniakowski z Krakowa zgłosił uwagi do treści Deklaracji „21 punktów”, poparł działalność OPZZ; W. Czopik ze Szczecina przekazał pozdrowienia dla Zjazdu od związkowców OPZZ, partia – jego zdaniem – ma też sojuszników w „Solidarności”; F. Bacior – kolejarz i działacz związkowy dokonał ostrej krytyki polityki rządu, szczególnie socjalnej, narasta bieda, wzrasta klerykalizm. Opowiedział się za „prawdziwym komunizmem” i przeciwko „stalinowskiemu totalitaryzmowi”; B. Jaszczuk z Warszawy krytycznie wypowiedział się o treściach i formie „Listu osobistego” J. Zielińskiego. W ten sposób nie buduje się jedności partii.
J. Fołtyn z Cieszyna wskazał na negatywną rolę Kościoła i konieczność budowy „jednego frontu lewicy”; A. Baczyński na różne środki i możliwości samofinansowania i prowadzenia działalności gospodarczej przez partię; B. Tarchalski poinformował o działalności partii w Łodzi, około 200 robotników i przedstawicieli inteligencji tworzą od nowa partię. Sięgamy do źródeł, stąd nazwa „Proletariat”. Sytuacja ekonomiczno-socjalna ludzi pracy coraz trudniejsza. W Łodzi np. brakuje iskry do wybuchu. ZKP „Proletariat” powinien w działalności preferować metody „pokojowe” w celu budowy społeczeństwa bez konfliktów;
R. Bokacki z Warszawy, przedstawiciel młodego pokolenia (21 lat) zaproponował, by symbolem partii był uścisk dwóch dłoni, flagą Związku – czerwony sztandar a jako hymn „Międzynarodówka”. Podkreślił, że szansą partii jet „bojowy charakter”. N. Bortnik określił Zjazd jako historyczną chwilę, złożył wyrazy uznania tow. J. Zielińskiemu. Po rozwiązaniu PZPR powstała pustka, którą wypełniła nasza partia. E. Poznański z Libiąża odniósł się do kwestii symbolów partii, zgłosił tez uzupełnienie do projektu Deklaracji i Statutu; A. Terlikowski z Katowic określił przyczyny upadku PZPR, która została rozwiązana wbrew woli większości członków. Przypomniał, że on sam wstąpił do PPR jeszcze w 1946 r.: T. Strzeszewski z Nowogardu z Pomorza krytycznie ocenił politykę rządu Mazowieckiego i jego flirt z Niemcami; W. Bil z Kielc określił cechy opozycyjności ZKP „Proletariat” na różnych szczeblach państwa. Należy opracować program walki politycznej na bazie jedności teorii i praktyki, głównie produkcji. Trzeba szukać sojuszników, także na wsi. Kategorycznie wypowiadał się przeciwko formie bolszewizacji partii, formule dyktatury proletariatu, walce klasowej; E. Kozieł z Dąbrowy Górniczej wyraził pełne zaufanie dla tow. J. Zielińskiego, zaczynamy od początku i są już pewne wyniki;
S. Napieraj z Łodzi także wyraził pełne poparcie dla tow. J. Zielińskiego; R. Jaworski – student z Uniwersytetu Śląskiego przedstawił charakterystykę środowiska akademickiego, określił je jako prawicowe. Opowiedział się za bezpłatnym szkolnictwem wyższym. W kwestii symboliki partii poparł stanowisko, że hymnem partii powinna być „Międzynarodówka”. Zgłosił liczne uwagi do poszczególnych punktów Deklaracji; J. Kozłowski z Warszawy zgłosił wnioski odnośnie zwiększenia aktywności kobiet w partii; J. Dudek z Warszawy zgłosił propozycję oświadczenia (uchwały) w sprawach gospodarczych kraju i socjalnych ludzi pracy. Jednocześnie grupa delegatów z Warszawy wystąpiła z propozycją uchwały w sprawie rozwiązania PZPR. Zgłoszono także inne propozycje uchwał.
W przerwie dyskusji przeprowadzono wybory na przewodniczącego Związku, członków KKW i innych organów statutowych. W tajnym głosowaniu (komisja skrutacyjna: F. Bacior, J. Smoczyński, E. Kozieł) ogłosiła, że Przewodniczącym Związku Komunistów Polskich „Proletariat” został wybrany zdecydowaną większością głosów tow. Jan Zieliński, który uzyskał 82 głosy, przeciwko 3. W trakcie wyborów na przewodniczącego zgłoszono także trzy inne kandydatury: Z. Siatkowskiego, E. Syzdek i W. Bila, którzy jednak zrezygnowali z kandydowania.
Również w tajnym głosowaniu (komisja skrutacyjna: B. Jaszczuk, W. Czopik, R. Jaworski) wybrani zostali na członków Krajowego Komitetu Wykonawczego ZKP „Proletariat” następujący towarzysze: Franciszek Bacior (Katowice) – 68 głosów, Edward Basa (Ruda Śląska) – 78 głosów , Waldemar Bil (Kielce) – 72 głosy, Robert Bokacki (Warszawa) – 72 głosy, Nikodem Bortnik (Opole) – 81 głosów, Zygmunt Brębor (Wałbrzyskie – Jugów) – 77 głosów, Jan Fołtyn (Cieszyn) – 77 głosów, Bolesław Górak (Bytom) – 76 głosów, Maurycy Ignaczewski (Łódź) – 78 głosów, Józef Kotarski (Knurów) – 78 głosów, Andrzej Kuwak (Sosnowiec) – 78 głosów, Jan Leś (Szklarska Poręba) – 79 głosów, Roman Rusznica (Sosnowiec), Marian Sędzielewski (Myszków) – 78 głosów, Zbigniew Siatkowski (Kraków) – 79 głosów, Eugeniusz Tarchalski (Łódź – 79 głosów, Lucyna Wranik (Tarnowskie Góry) – 78 głosów i Krystyna Zuchowicz (Skierniewice) 71 głosów. Analiza pochodzenia terytorialnego członków KKW wskazywała, że zdecydowana ich większość pochodziła z woj. katowickiego a bezwzględna (10 plus przewodniczący) z województw okręgu górnośląskiego. Pozostałe okręgi i województwa miały w KKW po jednym reprezentancie lub wcale nie były reprezentowane (głównie wschód Polski), co w zasadzie odzwierciedlało ówczesny stan organizacyjny partii i było potwierdzeniem głębokiego podziału społeczo-ekonomicznego i ideowo-politycznego między Polską zachodnią i wschodnią.
Co się tyczy pozostałych wyborów, to w tajnym głosowaniu 1. Zjazd wybrał Przewodniczącą Stałej Komisji Statutowej, którą została tow. Maria Jachimczak z Brzeszcz, która uzyskała 78 głosów. Mężami zaufania Związku Komunistów „Proletariat” – członkami Stałej Komisji Statutowej zostali wybrani w głosowaniu jawnym towarzysze: Jerzy Dela (Sławków), Zbigniew Filusz (Szklarska Poręba – Jelelniogórskie), Józef Hołda (Knurów), Aleksander Kiełczewski (Świnoujście), Jerzy Mytkowski (Łódź), Jan Skorupa (Sosnowiec), Tadeusz Strzeszewski (Nowogard) i Krzysztof Woźniakowski (Kraków). Krajowy Komitet Wykonawczy na swym pierwszym posiedzeniu organizacyjnym wybrał spośród swego grona: – na zastępców przewodniczącego – jednocześnie sekretarze KKW: Roberta Bokackiego, Andrzeja Kuwaka i Zbigniewa Siatkowskiego, na skarbnika – Romana Rusznicę, na zastępcę skarbnika – Lucynę Wranik. Towarzysze ci weszli w skład Prezydium KKW68.
1. Zjazd podjął Uchwałę programowo-organizacyjną oraz przyjął Stanowisko ZKP „Proletariat” w sprawie rozwiązania PZPR. Dokumenty te wypracowała Zjazdowa Komisja Uchwał. Zjazd przyjął także Rezolucję w sprawie zagadnień gospodarczych kraju a także wystosował Listy do prof. Adama Schaffa, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz Stowarzyszenia Marksistów Polskich69.
Zjazd. ZKP „Proletariat” powołał trzy zespoły problemowe: 1. Programowy (do przygotowania tekstu Deklaracji Programowej) pod przewodnictwem Eleonory Syzdek; 2. Statutowy (do przygotowania projektu Statutu Związku) pod przewodnictwem Zygfryda Bony; 3. Organizacyjny (przygotowujący 2. zjazd partii w 1991 r. w Łodzi), w skład którego weszli: Krystyna Zuchowicz, Maurycy Ignaczewski i Bogumił Tarchalski. Po dyskusji 1 Zjazd dokonał wyboru hymnu Partii, została nim „Międzynarodówka”, której odśpiewaniem zakończono obrady 1. Zjazdu70.
Na bliższą uwagę zasługują dokumenty przyjęte przez 1. Zjazd. W Uchwale w jej wstępie podkreśla się, że „rozpoczynamy odradzanie ruchu komunistycznego w Polsce, który swoje źródła ideowe wyprowadza z pierwszej partii „Proletariat”71. Warunki odrodzenia komunizmu są bardzo trudne, gdyż „…tradycyjna prawica antykomunistyczna i koniunkturaliści odchodzącego w przeszłość systemu stalinowskiego obwieszczają światu „upadek komunizmu”. Jednakże ruch komunistyczny w Polsce powraca do swych humanistycznych, demokratycznych i wolnościowych źródeł. „Odkłamywanie komunizmu i wydobywanie jego wartości – uważać będziemy za jeden z podstawowych naszych celów” – głosiła Uchwała zjazdowa72.
Nowa Partia deklarowała, że jest „ruchem skierowanym w przyszłość, opierającym się na głębokiej analizie współczesnego świata, inspirowanej założeniami nauki Marksa i Engelsa”73. W tym stwierdzeniu zawierało się ponownie stwierdzenie odrzucenia „stalinowskiej wersji nowego ładu społecznego, opartego na przemocy”74. Jednocześnie partia głosiła, że pragnie „torować drogę do komunizmu rozumianego po marksowsku jako „znoszenie stanu istniejącego”75. Ostateczny cel partii to „wyzwolenie człowieka spod panowania pieniądza i presji władzy”76.
Zjazd konstatował, że we współczesnym świecie „nadal podstawowym obiektywnie istniejącym konfliktem społecznym jest konflikt między kapitałem a pracą, to jest konflikt między tymi, którzy posiadają środki produkcji a tymi, którzy dysponują tylko swoją siłę roboczą.” Dotychczasowe sposoby rozwiązywania tych sprzeczności, znane jako „doświadczenie socjaldemokratyczne” jak i „komunistyczno-rewolucyjne” ujawniły swa ułomność w toku procesu dziejowego. W związku z tym „dla krajów poststalinowskich, do których należy również Polska, istnieje konieczność krytycznego przewartościowania tych doświadczeń i poszukiwania nowej drogi”77.
Co się tyczy bardziej szczegółowych ocen, zasad i wytycznych, to w zagadnieniach ideowo-politycznych Uchwała stanowiła: 1. Uznanie dotychczasowej Deklaracji programowej „21 punktów” za propozycję wyjściową do dyskusji nad przyszłym programem Związku; 2. Zjazd zobowiązywał wybrane władze i wszystkich członków do działania w sojuszu z wszystkimi siłami lewicy w myśl hasła „nie ma wroga na lewicy”; 3. Zjazd głosił zasadę tolerancji światopoglądowej i wzywał do przeciwstawiania się klerykalizacji życia społeczno-politycznego; 4. Ponieważ polityka rządu skierowana jest przeciwko ludziom pracy i powoduje szybkie ubożenie społeczeństwa polskiego, w związku z tym Zjazd ogłosił swą opozycyjność wobec tej polityki; 5. Zjazd wyraził też poparcie dla ruchów chłopskich, przeciwstawiających się polityce obecnego rządu wobec wsi78.
W sprawach socjalnych Uchwała głosiła: 1. W związku z tym, że w najgorszej sytuacji socjalnej i ekonomicznej znalazła się młodzież – pozbawiona perspektyw zawodowych, socjalnych, mieszkaniowych – Zjazd upoważniał władze Związku do zdecydowanego przeciwstawienia się polityce rządu, rodzącej te zagrożenia; 2. Zjazd wyraził wolę współdziałania ze związkami zawodowymi zrzeszonymi w OPZZ i zobowiązał władze Związku do powołania wspólnej komisji, dotyczącej obrony praw ludzi pracy; 3. Zjazd widział potrzebę nawiązania przez ZKP „Proletariat” współpracy z ruchami kobiet; 4. Zobowiązywał władze Związku do podjęcia działań na rzecz powstania Fundacji Obrony Pracowników, podjęcia własnej działalności gospodarczej celem m.in. wspierania bezrobotnych, zwalnianych z pracy za przekonania polityczne: 5. Zjazd widział potrzebę wyjaśnienia wszystkich zagrożeń, jakie niesie za sobą prywatyzacja i nawrót do stosunków kapitalistycznych79.
W sprawach organizacyjnych Zjazd postanowił: 1. Powołać zespoły problemowo-programowy i statutowy, których zadaniem będzie opracowanie Deklaracji Programowej i Statutu Związku Komunistów Polskich „Proletariat”; 2. Powołać zespół organizacyjny do spraw 2. Zjazdu (w Łodzi); 3. Zobowiązać władze partii do powołania zespołu ds. współpracy z OPZZ oraz komisji ds. kontaktów międzynarodowych; 4. Zjazd opowiedział się za udziałem ZKP „Proletariat” w rozwijaniu przez OPZZ Ruchu Ludzi Pracy oraz tworzenia wspólnego frontu lewicy w zbliżających się wyborach parlamentarnych; 5. Zobowiązać kierownictwo Związku do nawiązania kontaktów z posłami obecnej kadencji, deklarującymi sympatię i poparcie dla ruchu komunistycznego; 6. Wysokość składki członkowskiej jest kwestią dobrowolności co do czasu i wysokości składki; 7. Ustalono, że do czasu 2. Zjazdu siedzibą władz krajowych miały być Katowice80.
Zjazd przyjął Stanowisko w sprawie rozwiązania PZPR, w którym m.in. dokonano wstępnej oceny przyczyn upadku partii oraz ostro potępiono ekipy kierownicze partii, szczególnie ostatnią. za ich politykę. Zarzucono jej, że „manipulując masami członkowskimi i delegatami na XI Zjazd doprowadziła ona do rozpadu partii”81. Wyrażono przy tym pogląd, że „kierowała się ona przy tym nie jakimiś wyższymi racjami, ale interesem grupowym i prywatnym”82. Zjazd uznał takie postępowanie „za godne napiętnowania z punktu widzenia moralnego i politycznego”83, bowiem „PZPR wymagała radykalnego przekształcenia i zmiany nazwy już nie adekwatnej do nowej sytuacji i zadań, ale nie do rozwiązania”84.
Przywódcy mieniący się reformatorami i socjaldemokratami dokonali „faktycznej likwidacji PZPR”, co „spowodowało zaprzepaszczenie wielkiego dorobku całego polskiego ruchu robotniczego i dorobku tych członków PZPR, którzy w sposób twórczy poszukiwali realnych dróg rozwojowych dla Polski w ramach orientacji socjalistycznej”85. Również sposób likwidacji PZPR wymaga potępienia, gdyż „przyczynił się do rozbicia sił lewicy polskiej na długie lata, co w konsekwencji prowadzi do wzmocnienia obozu prawicy”86. Przy ocenie przeszłości PZPR należy oddzielić „postawę przywódców i ekip kierowniczych tej partii od postawy działaczy i zaangażowanych z pobudek ideowych szeregowych jej członków”87.
Zjazd uchwalił ponadto Rezolucję Związku Komunistów Polskich „Proletariat” w sprawach gospodarczych. Minione 6 miesięcy realizacji planu Balcerowicza Zjazd określił jako „największą katastrofę gospodarczą w dziejach Polski”, nastały „recesja” i”załamanie gospodarcze”, „postępuje dekapitalizacja”, następują „nieodwracalne szkody dla gospodarki”. W związku z tym rodzą się krytyka i liczne pytania pod adresem rządu. Zjazd domagał się: a) pełnej jasności programowych zasad gospodarowania, b) ujawnienia treści korekt do programu gospodarczego, c) ujawnienie listu intencyjnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, d) bieżącego ujawnienia danych gospodarczych88.
Nową forma dokumentów zjazdowych stały się listy. Uczestnicy Zjazdu wystosowali 3 listy: do profesora Adama Schaffa, OPZZ i Stowarzyszenia Marksistów Polskich. W Liście do Towarzysza Profesora Adama Schaffa podkreślono jego zasługi dla rozwoju filozofii marksistowskiej i „poszukiwania wizji światowego społeczeństwa socjalistycznego” i wyrażono nadzieję na nawiązanie kontaktów intelektualnych89.
W Liście do Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Zjazd ZKP „Proletariat” uznał „kasowy ruch związkowy za czołowego reprezentanta ludzi pracy Polski” i upatrywał w „Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych swojego naturalnego sojusznika”90.
W Liście do Stowarzyszenia Marksistów Polskich uczestnicy Zjazdu wyrazili nadzieję, że obie nowo powstałe organizacje, stojące na tym samym gruncie filozoficznym i sytuujące się po tej samej stronie barykady rychło nawiążą z sobą współpracę intelektualną”91.
8. PODSUMOWANIE
Analiza powstania i działalności Grupy Inicjatywnej Związku Komunistów „Proletariat”, przygotowań i przebiegu 1. Zjazdu oraz podjętych uchwał i innych dokumentów wskazują, że w około pół roku od samorozwiązania się Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej powstała w Polsce nowa partia komunistyczna, która miała charakter kadrowy jednak z wyraźną tendencją do zwiększania swych szeregów. Członkowie tej partii byli w zdecydowanej większości członkami rozwiązanej na XI zjeździe PZPR. Głównym ośrodkiem organizacyjnym nowej partii było woj. katowickie, okręg górnośląski, Warszawa, okręg kielecki, łódzki, szczeciński, wrocławski. W innych regionach kraju, szczególnie na wschodzie: rzeszowskie, lubelskie, białostockie nie udało się partii stworzyć trwałych organizacji. Na podkreślenie zasługuje powszechna wola członków i sympatyków nowej partii szybkiej odbudowy ruchu komunistycznego, która prezentowała się bez żadnej ingerencji czynnika zewnętrznego.
W płaszczyźnie ideologicznej, w mniejszym stopniu politycznej, wystąpiły znaczne różnice pomiędzy poszczególnymi grupami i liderami, które jednak nie doprowadziły do rozbicia partii lub wyłonienia się trwałych frakcji. Wyraźniej ujawniły się różnice środowiskowe, szczególnie między Warszawą a Śląskiem, o czym pisał później J. Zieliński, ale nie przybrały one charakteru rozłamowego92. Ujawniały się odwieczne ambicje i interesy regionalne i lokalne. Warszawa („warszawka”) epatowała prowincję stołecznością, wielką ilością środowisk inteligenckich a także powstałą w okresie PRL nową wielkoprzemysłową klasą robotniczą, która w większości była robotnikami w pierwszym pokoleniu i nie prezentowała etosu ideowo-politycznego klasy robotniczej starych okręgów przemysłowych. U podstaw tych różnic i towarzyszących im zachowań leżały zapewne ambicje kierownicze, ale także różnice na tle ujmowania poszczególnych zagadnień politycznych i ideologicznych, wrażliwość i temperament polityczny a także pewne niedokładności w przepływie informacji, co jednak wynikało nie ze złej woli i świadomych działań, lecz było wynikiem braku czasu i środków przy sprawdzaniu nadsyłanych informacji. Na tym tle powstawały animozje, które rzutowały na klimat i skuteczność funkcjonowania nowej partii.
Ważne znaczenie miały różnice ideologiczne, które ujawniały się stopniowo i które na 1. Zjeździe przybrały charakter ideologiczno-konfrontacyjny. Reprezentant Warszawskie Organizacji tow. Bolesław K. Jaszczuk (n.b. syn dawnego czołowego polityka, należącego do tzw. ścisłego kierownictwa W. Gomułki) wystąpił z Założeniami Programu Alternatywnego, który jednak nie uzyskał akceptacji uczestników Zjazdu i nie stał się oficjalnym dokumentem partyjnym93. W tym opracowaniu o charakterze ekonomicznym dokonano oceny dotychczasowej polityki rządu T. Mazowieckiego i jej skutków dla polskiej gospodarki, także dla ludzi pracy. W drugiej części autor przedstawił zarys alternatywnej polityki gospodarczej.
1. Zjazd – stosownie do treści Deklaracji „21 punktów”, wypowiedzi Przewodniczącego J. Zielińskiego a także działaczy Związku opowiedział się za koncepcją jakiejś „trzeciej drogi” ruchu komunistycznego w Polsce, która krytycznie oceniała tzw. realny socjalizm nie tylko w Polsce Ludowej, ale także w innych krajach demokracji ludowej i ZSRR, i tworzyła zręby nowej koncepcji, która miała uniknąć błędów i wypaczeń koncepcji stalinowskiej, a jednocześnie nie popadałaby w pułapkę socjaldemokratyzmu, co było udziałem schyłkowej PZPR. Nadzieje na teoretyczne sformułowanie takiej platformy upatrywano we współpracy ze Stowarzyszeniem Marksistów Polskich, a przede wszystkim z działalnością naukową prof. Adama Schaffa.
Zjazd miał także duży wpływ na umocnienie organizacyjne partii, co było następstwem powstania i umacniania się grup , struktur rejonowych i okręgowych. W centrum uwagi gremiów kierowniczych były podstawowe organizacje partyjne czyli koła, chodziło o ich umocnienie, wypracowanie przez nie więzi w ramach struktur terenowych i tworzenie struktur regionalnych. Zrezygnowano z tworzenia organizacji w zakładach pracy, co zresztą stało się niedozwolone w świetle uchwalonej wkrótce potem (28 lipca 1990 r.) ustawy o partiach politycznych94.
Krajowy Komitet Wykonawczy wystąpił do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie o rejestrację Związku Komunistów Polskich „Proletariat” i zgodnie z procedurą przewidzianą ustawą o partiach politycznych partia wpisana została 25. IX. 1990 r. do Rejestru Partii Politycznych pod nr 9/90 jako jedna z pierwszych w kraju. W pejzażu politycznym Polski Związek Komunistów Polskich „Proletariat” sytuował się jako podmiot szeroko rozumianej lewicy.
Sekretariat Prezydium KKW bezpośrednio po 1. Zjeździe wystąpił z „pilną informacją” do wszystkich członków i sympatyków Związku z sugestiami zaleceniami, aby „akcja scaleniowa” mogła być zakończona do 20 grudnia 1990 r. Jednocześnie ustalono sposób kontaktowania się instancji i grup (za pomocą skrytek pocztowych), zasady i formy ewidencji członków partii, wydawanie legitymacji a także sprawy finansowe, w tym wysokość składki partyjnej oraz fundusze na obronę pracowników i działalność wydawniczą95.
Ruch komunistyczny w Polsce – po rozwiązaniu PZPR i krótkiej nieobecności – wchodził na nową drogę rozwojową. Z jednej strony był kontynuatorem ponad 100-letnich tradycji rewolucyjnego ruchu robotniczego w Polsce, z drugiej zaś poszukiwał nowych treści i form ideowo-politycznego działania na miarę końca XX w.96
Zbigniew Wiktor
PRZYPISY:
1 Szerzej na temat skutków ekonomiczno-socjalnych polityki rządu T. Mazowieckiego. Zob. Mieczysław Rakowski, Co dalej (Ocena wyników 1. kwartału bieżącego roku}. (w:) „Alternatywa”, Warszawa 1990, s. 1 i n. Zob też tenże, Propozycje dla ekonomicznej i społecznej polityki wyjścia z kryzysu i suwerennego rozwoju. (w:) tamże s. 4 i n.
2 J. Wasilewski, Ocena dorobku Polski Ludowej. (w:) „Przegląd Krytyczny”- Pismo Niezależne, nr 8-9 z 1992 r, s. 1 i n.
3 Szerzej na ten temat zob. Z. Wiktor, Przyczyny i czynniki kontrrewolucji w Polsce. Katowice 1996, s. 6-8.
4 Por. Deklaracja ideowo-programowa Związku Komunistów Polskich „Proletariat”. Uchwalona przez 2. Plenum ZKP „Proletariat” 19 czerwca 1993 r. w Dąbrowie Górniczej. Katowice 1994, s. 31 i n. Zob. też ”Przegląd Krytyczny”. Pismo Niezależne, Katowice, w szczególności nr 8, 9 z 1992 r.
5 Por. „Przedświt”, nr 1, s 1 i n. Grupa inicjatywna Związku Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat, marzec 1990, Katowice, Sosnowiec, Zabrze. Biuletyn Informacyjny.
6 Por. Czerwona róża w konturach Polski. Na lewo od SdRP. W Katowicach powstaje Związek Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat” (w:) „Trybuna” z marca 1990 r. Klimat ideowo-polityczny tamtych lat przybliżył autorowi także Edward Basa, delegat na XI zjazd PZPR z Rudy Śląskiej i współzałożyciel ZKP „Proletariat”.
7 Por. „Trybuna” z marca 1990 r.
8 Por. „Przedświt”, Biuletyn Informacyjny. Grupa Informacyjna Związku Komunistów Rzeczypospolitej Polskiej „Proletariat”, Nr 2, kwiecień 1990 r., s. 1.
9 Tamże, s. 1, 16.
10 Czerwona róża w konturach Polski…Tamże.
11 „Przedświt”, Nr 2, kwiecień 1990 r. s. 2.
12 Tamże.
13 Wszystkie listy cyt. za „Przedświt”, nr 2, s. 14.
14 Tamże, s. 14-15.
15 Tamże, s. 15.
16 Tamże, s. 1.
17 „Przedświt”, nr 3, maj 1990 r., s. 1.
18 „Przedświt”, nr 2, kwiecień 199o r., s. 16.
19 Tamże, s. 3.
20 Tamże.
21 Por. Apel Rady OPZZ z 22. III. 1990 r. w sprawie Święta 1 Maja. (w:) „Przedświt” nr 2, kwiecień 1990 r., s. 2-3.
22 Tamże, s. 3-4.
23 Tamże, s. 4.
24 Por. „Przedświt, nr 2 z kwietnia 1990 r., s.9, gdzie m.in. sformułowano ideę „jednolitego frontu polskiej lewicy”.
25 Tamże, s. 9-10.
26 „Przedświt”, nr 1, marzec 1990 r., s. 5.
27 Tamże, s. 3-4.
28 Cyt. za „Przedświt”, nr 3, maj 1990, s. 8.
29 Tamże.
30 Tamże, s. 9.
31 Tamże s. 10.
32 Por. ZKPP. (w:) „Przedświt”, nr 4, czerwiec 1990 r., s. 1.
33 Por. np. „Przedświt”, nr 4, czerwiec 1990 r., s. 1.
34 List Osobisty z 30 maja 1990 r. Sosnowiec, druk-ulotka. Zob. też tekst listu opublikowany w „Przedświcie”, nr 4, czerwiec 1990 r, s. 8-9.
35 Por. List Osobisty cyt. według „Przedświt”,nr 4, czerwiec 1990 r., s. 8.
36 Tamże.
37 Czerwona róża w konturach Polski…, Tamże.
38 Tamże.
39 Tamże.
40 Treść Listu cyt. za „Przedświt” nr 5^6 z lipca 1990 r., s. 12.
41 Tamże, s. 13.
42 Tamże.
43 List Stanisława W. z Raciborza. Tamże, s. 14.
44 List Józefa J. z Szydłowca. Tamże, s. 14-15.
45 Tamże, s. 15.
46 Tamże s. 17.
47 Tamże, s. 18.
48 List Piotra O. z Wrocławia. Tamże, s. 20.
49 Leszek Miller -sekretarz generalny SdRP przedstawiając zarys koncepcji działania nowej partii stwierdził, że SdRP nie narodziła się w ciągu kilkunastu kongresowych godzin, „ale jest ukoronowaniem długiego procesu, zwieńczeniem długoletniego wysiłku sił reformatorskich w PZPR i innych kręgach lewicy społecznej”. Por. Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej. Posiedzenie Rady Naczelnej w dniu 10 lutego 1990 r. (Podstawowe Materiały. Warszawa 1990, s. 3.
50 „Przedświt” nr 1, marzec 1990 r., s. 1 i n.
51 „Przedświt”, nr 3, maj 1990 r., s. 11 i n.
52Por. Dokumenty 1 Zjazdu ZKP „Proletariat”. (w:) „Przedświt” nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 5.
53 „Przedświt” nr 1, marzec 1990 r., s. 8-20.
54 Dyskutujemy. Dlaczego Związek? (w:) Przedświt” nr 2, kwiecień 1990 r., s. 6.
55 List Józefa K. z Warszawy. (w:) „Przedświt”, nr 3, maj 1990 r., s. 3.
56 „Przedświt” nr 4, czerwiec 1990 r., s. 6-7.
57 Por. Szczecin. Projekt Deklaracji. (w:) „Przedświt” nr 5/6, lipiec 1990 r., s.38-40.
58 Por. List Z. Wiktora do J. Zielińskiego z 12. czerwca 1990 r.. Kopia w posiadaniu autora. Zob. też Uwagi do Założeń ideowo-programowych ZKP „Proletariat” („22 punkty”) Grupy Wrocławskiej. Wrocław 1990. Maszynopis w posiadaniu autora. Por. też „Przedświt” nr 5/6, lipiec 1990 r. , s. 18-19, s. 20.
59 Por. Warszawska Grupa Komunistyczna. (w:) „Przedświt”, nr 2, kwiecień 1990 r. , s. 11-13. zob też Z Warszawy… (w:) „Przedświt” nr 4, czerwiec 1990 r., s. 3-4.
60 Szerzej na ten temat zob. Odkłamanie komunizmu. (w:) „Przedświt” nr 5/6, lipiec 1990 r., s. 2-4.
61 Por. Warszawa. Deklaracja programowa Związku Komunistów Polskich. (w:) „Przedświt” nr 5/6 1990 r., lipiec 1990 r., s. 31-37.
62 Sprawozdanie ustne Przewodniczącego J. Zielińskiego, złożone podczas 1. Zjazdu, cyt. na podstawie notatek autora ze Zjazdu., s. 3.
63 Por. Zaproszenie (na Zjazd) podpisane przez dra Jana Zielińskiego. Sosnowie, 1990, 06, 27.
64 Por. Delegaci. (w:) „Przedświt” nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 11. Wśród delegatów-uczestników omyłkowo wymienione jest nazwisko Franciszka Ślęzaka, który nie uczestniczył w Zjeździe. Jednocześnie jego nazwisko figuruje na liście osób nieobecnych.
65 „Przedświt” nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 1. Co się tyczy nazwy partii, to za tą nazwą głosowało 62 delegatów, nazwa Związek Komunistów Polskich uzyskała poparcie 21 głosów, a nazwa Polska Partia Komunistyczna – 3 głosy. Informacja na podstawie osobistych notatek autora ze Zjazdu, s. 2.
66 „Przedświt” nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 2.
67 Podstawowe tezy wystąpienia Przewodniczącego J. Zielińskiego opracowano na podstawie notatek osobistych autora ze zjazdu, s. 3-5.
68 „Przedświt” nr 7, s. 2-3. Uwaga, przy nazwisku R. Rusznica brakowało liczby uzyskanych głosów.
69 „Przedświt” nr 7, s. 3.
70 Tamże.
71 Por. Uchwała 1. Zjazdu Związku Komunistów Polskich „Proletariat”. (w:) „Przedświt”, nr 7 lipiec-sierpień 1990 r., s. 4.
72 Tamże.
73 Tamże.
74 Tamże.
75 Tamże.
76 Tamże.
77 Tamże, s. 5.
78 Tamże.
79 Tamże, s 5-6.
80 Tamże, s. 6.
81 Por. Stanowisko 1. Zjazdu Związku Komunistów Polskich „Proletariat” w sprawie rozwiązania PZPR. (w:) „Przedświt”, nr 7, lipiec-sierpień 1990, s. 7.
82 Tamże.
83 Tamże.
84 Tamże.
85 Tamże.
86 Tamże.
87 Tamże.
88 Tamże, s. 8-9.
89 Por. List do Towarzysza Profesora Adama Schaffa. (w:) „Przedświt”, nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 10.
90 Por. List do Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. (w:) „Przedświt” nr 7, lipiec-sierpień 1990 r., s. 10.
91 Por. List do Stowarzyszenia Marksistów Polskich. (w:) „Przedświt”, nr 7, lipiec sierpień 1990 r., s. 10-11.
92 Por. Oświadczenie dr E. Syzdek. (w:) „Przedświt”, lipiec-sierpień 1090 r., s. 18 i odpowiedź J. Zielińskiego. Tamże, s. 19-20.94.
93 Por. B. K. Jaszczuk, Założenia Programu Alternatywnego. (w:) „Przedświt” nr 7, lipiec sierpień 1990 r., s. 12-18.
94 Por. Ustawa o partiach politycznych. Dz. U. z 1990 r., Nr 54, poz. 312, w szczególności art. 2, ust. 2.
95 Co zamierzamy. Pilna informacja do wszystkich członków i sympatyków Związku Komunistów Polskich „Proletariat. (w:) „Przedświt” nr 7, lipiec- sierpień 1990 r., s. 24-27.
96 Dotychczas Związek Komunistów Polskich „Proletariat” był przedmiotem licznych badań naukowych m. in. jako temat dwóch prac magisterskich: Jacek Domagała, Związek Komunistów Polskich „Proletariat”. Instytut Nauk Politycznych, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1994; Jarosław Anioł, Związek Komunistów Polskich „Proletariat” – jako ogniwo rozwojowe polskiego ruchu robotniczego (analiza historyczno-socjologiczna). Wydział Zarządzania i Administracji, Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, Kielce 1996, a także artykułów.