Zmiany społeczno-polityczne w Polsce na tle Europy i świata


1. UWAGI WSTĘPNE

Obecna sytuacja społeczno-polityczna w Polsce określona jest przez panowanie ustroju burżuazyjno-kapitalistycznego, które trwa już prawie 35 lat (od 1989 r.), obalenia Polski Ludowej i wyraża się w systematycznym pogłębianiu uzależniania gospodarczego, politycznego i wojskowego Polski od europejskich państw kapitalistycznych, szczególnie zjednoczonych Niemiec, Unii Europejskiej a globalnie od Stanów Zjednoczonych Ameryki, które narzuciły Polsce efektywne formy dominacji gospodarczej, politycznej a przede wszystkim militarnej, głównie przez wciągnięcie Polski i innych państw Europy środkowo-wschodniej do NATO. Polska stała się krajem zależnym (wasalnym) od kapitału zachodniego, utraciła dawną pozycję państwa suwerennego i stała się swoistą półkolonią Niemiec, Unii Europejskiej i USA. Procesy te pogłębiają się w następstwie wojny na Ukrainie i przyspieszenia centralizacji Unii Europejskiej w następstwie ostatnich zmian.

W konsekwencji Polska została zmuszona do przyjęcia priorytetów polityki gospodarczej zgodnej z interesami wielkich korporacji kapitalistycznych a w zakresie stosunków międzynarodowo- wojskowych do realizacji ekspansjonistycznej polityki, zgodnej z interesami USA i ich paktów wojskowych, głównie NATO. Znalazło to wyraz nie tylko w samym członkostwie w NATO (od 1999 r.), także w zmuszeniu Polski do wysyłania „misji wojskowych” na egzotyczne teatry wojenne na Bliski Wschód, do Afganistanu i Afryki, ale przede wszystkim w przekształceniu Polski w główną bazę militarno-polityczną na tzw. Wschodniej Flance NATO i polityczno-militarnej konfrontacji USA i UE z Federacją Rosyjską. W Poznaniu usytuowano główną bazę wojskową i siedzibę Regionalnego Dowództwa Armii USA w tym rejonie Europy. Do tej układanki należą także państwa bałtyckie, Czechy, Słowacja i Węgry oraz państwa bałkańskie. Polska w tym regionie jest największa i traktowana jest jako potencjalna szeroka baza wypadowa w przewidywanej wojnie przeciwko Rosji, która się toczy od ponad 1,5 roku na Ukrainie.

Jednocześnie od 1989 r. trwał intensywny proces destrukcji społeczno-gospodarczej i polityczno-ustrojowej Polski Ludowej, co znalazło wyraz w konsekwentnym niszczeniu i likwidacji sektora uspołecznionego, w szczególności państwowego. Zniszczono kwitnący kiedyś wielki przemysł, potężne kombinaty, które za przysłowiową złotówkę sprzedano nowym burżuazyjnym właścicielom, głównie jednak kapitałowi zagranicznemu, który doprowadził do dalszej destrukcji i restrykcji, likwidując je jako konkurencyjne i rzekomo nierentowne, w rzeczywistości zagrażające ich panowaniu na nowych rynkach zagranicznych. Ocenia się, że w Polsce zniszczono ok. 5 mln stanowisk pracy, faktycznie nastąpiła deindustrializacja polskiej gospodarki, powstało masowe bezrobocie, ponad 2,5 mln młodych dobrze wykształconych bezrobotnych szukało ratunku w krajach zachodnich (Anglia, Niemcy, Irlandia itd.) jako nowi tzw. gastarbeiterzy. 2,5 mln starszych zatrudnionych zwolniono z likwidowanych zakładów i wysłano na wcześniejsze głodowe renty i emerytury (nazywane potocznie „kuroniówkami” od nazwiska ówczesnego ministra pracy i spraw socjalnych Kuronia). Podobne procesy wystąpiły w innych b. krajach socjalistycznych, np. w d. NRD – ok. 3 mln, w Czechosłowacji ok. 3,5 mln.

W konsekwencji dawne kraje socjalistyczne stały się faktycznie nowymi koloniami wielkiego kapitału a w polityce zagranicznej wasalami USA i Unii Europejskiej. Lud pracujący, głównie klasa robotnicza pozbawione zostały suwerenności i podmioty te zepchnięte zostały na pozycję petenta wielkie kapitału, głównie zagranicznego. Klasą panującą i nowym suwerennym stała się odrodzona burżuazja narodowa i jej mocodawcy w postaci międzynarodowej finansjery. Wkrótce znalazło to wyraz w nowej konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, która maskuje panowanie klasowe burżuazji kategorią Naród Polski.

2. GŁÓWNE UGRUPOWANIA PARTYJNO-POLITYCZNE W POLSCE

W Polsce jest zarejestrowanych ponad 80 partii politycznych, z tego ok. 60 wykazuje się aktywnością ideowo-polityczna. Sytuacja polityczna jest zdominowana przez kilka duże ugrupowania (obozy) polityczno-partyjne powiązane z dominującymi w Europie i świecie siłami polityczno-gospodarczymi. Większość z nich wyszła z „Solidarności” jako antytezy Polski Ludowej i socjalizmu, przed laty głosiły hasła „ulepszenia socjalizmu” , „socjalizmu o ludzkim obliczu” lub reformowanego kapitalizmu, dziś hasła te są całkowicie zapomniane, rządzą brutalne realia burżuazyjno-kapitalistyczne.

1. obóz określający się jako „demokratyczno-liberalny”, reprezentowany jest głównie przez Platformę Obywatelską, wcześniej Unię Demokratyczną, kierowany przez przewodniczącego Donalda Tuska, kiedyś posła na sejm, premiera Polski, także Przewodniczącego Rady Europejskiej, pełniącego też do niedawna funkcję przewodniczącego Międzynarodówki Chadeckiej (Ludowej). Platforma Obywatelska i jej przewodniczący są partią wielkiej burżuazji krajowej i zagranicznej, identyfikują się w pełni z integrowaniem Polski z Unią Europejską i upatrują Niemcy jako jej główny podmiot polityczno-gospodarczy. Koła liberalne polskiej burżuazji uważają, że przyszłość Europy wymaga szybkiego przekształcenia Unii w silne super państwo europejskie, co obecnie znajduje wyraz w projekcie nowej scentralizowanej Federacji Europejskiej. Oznacza to faktycznie pozbawienie suwerenności polityczno-państwowej głównie tzw. małych państw, które obecnie dzięki zasadzie jednomyślności i weta mogą zablokować tego rodzaju projekt. W treściach klasowych liberałowie są partią wielkiego kapitału, ściśle uzależnionego od wielkiego kapitału zagranicznego, głównie niemieckiego, który w kategoriach propagandowych identyfikowany jest jako „europejski”. Głównymi ośrodkami TEGO OBOZU SĄ GENERALNIE ZACHODNIA POLSKA i wielkie miasta, Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Poznań, Łódź, Wrocław. Ostatnio Platforma pod kierunkiem Tuska prowadziła bardzo ofensywną kampanię wyborczą i odniosła znaczące sukcesy w wyborach do Parlamentu 15.X.2023 r. Walorem jej kampanii był duży udział miejskiej młodzieży, studentów i oczywiście środowisk proeuropejskich, a także stworzenie szerokiej koalicji antypisowskiej w mieście i na wsi.

2. wielki obóz partyjno-polityczny to Prawo i Sprawiedliwość (PiS), partia założonej przez braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich jako Porozumienie Centrum, partii średniego i drobnego kapitału, w tym licznego w Polsce drobnomieszczaństwa nie tylko w miastach także na wsi. W kategoriach ideologicznych jest to ugrupowanie hołdujące zasadom i wartościom chadeckim, przy czym w Polsce ściśle współpracuje z Kościołem rzymsko-katolickim. Wokół PiS działają także inne ugrupowania reakcyjno-nacjonalistyczne, tworzące tzw. Zjednoczoną Prawicę. Są to ugrupowania społecznie wsteczne, konserwatywne, ich antypostępowość ma wręcz zoologiczny charakter, dotyczy to w szczególności Solidarnej (Suwerennej) Polski na czele ze Zbigniewem Ziobro (Prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości), który ostatnio „wsławił się” występując do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o delegalizację Komunistycznej Partii Polski. Cytadelami PiS to konserwatywna Polska wschodnia i centralna, drobnomieszczańska, chłopska i prokościelna. W wyborach do parlamentu PiS liczyło na zwycięstwo i 3. kadencję, uzyskało znaczące sukcesy dzięki polityce „rozdawnictwa pieniędzy”, ofensywnej propagandzie patriotyzmu i nacjonalizmu oraz poparciu Kościoła. Jednocześnie PiS odnotowało znaczący spadek poparcia „wyborców taktycznych” po 8 latach rządów, co osłabiło jego „zdolność koalicyjną”. Od PiS odwróciły się liczne środowiska inteligenckie, młodzieżowe, szczególnie młode roczniki wyborców. PiS w dalszym ciągu jest najsilniejszą partią, ale faktycznie utraciło tzw. zdolność koalicyjną. W związku z tym może liczyć na bardziej prawicowo-reakcyjną Konfederację jako na ewentualnego nowego koalicjanta, której notowania ostatnio wyraźnie wzrosły, ale i tak nie dają upragnionej większości bezwzględnej w nowo wybranym Sejmie. PiS wygrało wybory jako najsilniejsza partia, ale „zjednoczona demokratyczna opozycja” (PO, 3. Droga i Lewica) mają większość bezwzględną w Sejmie i są gotowe do utworzenia nowego rządu.

3. obóz to szeroko rozumiana Lewica (Nowa Lewica), która w ostatnich latach utraciła kiedyś duże poparcie społeczne. W latach 1993 – 2005 (z przerwą) jako koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej sprawowała rządy w koalicji z partią chłopską PSL. Przez 2 kadencje z jej ramienia wygrał wybory prezydenckie Aleksander Kwaśniewski (1995-2005). Było to wynikiem głębokiego rozczarowania masowego elektoratu robotniczego i chłopskiego polityką rządów postsolidarnościowych. W praktyce okazało się, że rządy Socjaldemokracji i Sojuszu Lewicy Demokratycznej z nową partią chłopską niewiele różniły się od partii oficjalnie burżuazyjnych. W konsekwencji elektorat ten przejęty został przez reakcyjne Prawo i Sprawiedliwość.

Polska Nowa Lewica składa się obecnie z trzech podmiotów: „Lewicy”, „Wiosny” i Partii „Razem” Oficjalnie mają ok. 20 tyś. członków. Lewica to dawna Socjaldemokracja, która preferuje reformy socjalne, laickość państwa, ekologię i prawa dla LGBT, utraciła całkowicie kontakty ze środowiskiem robotniczym i odżegnuje się od marksizmu, „Wiosna” to partia niszowa polskich gejów – („kochających się inaczej”), domaga się równouprawnienia małżeństw osób tej samej płci, oddzielenia Kościoła od Państwa, a partia „Razem” jest lewicową mutacją Socjaldemokracji. Wzorem dla niej jest tzw. „socjalizm skandynawski”. Lewica w kadencji 2015-2020 nie miała ani jednego posła, w poprzednich wyborach zdobyła ok. 52 mandaty (12%). W październikowych (2023 r.) wyborach do Sejmu liczyła na powtórzenie sukcesu, ale straciła znacząco poparcie lewicowego elektoratu i połowę mandatów poselskich, co było głównie wynikiem jej reformistycznego programu i małej wiarygodności klasowej.

4. obóz to Polskie Stronnictwo Ludowe i inne ugrupowania drobnomieszczańskie, skupiające część tradycyjnego chłopstwo. PSL kontynuuje tradycje zróżnicowanego pod względem zamożności środowiska wiejskie, Po 1989 r. przekształciło się z dawnego prosocjalistycznego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w partię bogatych chłopów i stało się rzecznikiem kapitalistycznej transformacji. Jednocześnie utrzymywało bardzo bliskie stosunki z Kościołem katolickim. W latach 90-tych ub. w. weszło w koalicję z Socjaldemokracją i nawet miało swego premiera W. Pawlaka

Obecnie w konsekwencji szybkiego przekształcania się polskiej wsi w kierunku wielkich „gospodarstw rodzinnych” i likwidacji dawnej drobnej gospodarki chłopskiej PSL traci na znaczeniu a jego tradycyjny elektorat przejęło Prawo i Sprawiedliwość. Znaczące wpływy polityczne PSL zachowało jeszcze w centrum i na wschodzie Polski, gdzie w dalszym ciągu utrzymuje się tradycyjna gospodarka rolna i dominujący światopogląd katolicki. Oficjalnie liczy ok. 100 tyś. członków, w wyborach do parlamentu w 2019 r. uzyskało 10%poparcie wyborców. Liderem PSL od prawie 20 lat jest lekarz Władysław Kosiniak Kamysz z Krakowa. Od niedawna PSL weszło w sojusz wyborczy z partią „Polska 2050” na czele z Szymonem Hołownią, która reprezentuje część środowisk drobnomieszczańskich w miastach o nastawieniu prokatolickim. Razem utworzyły blok wyborczy „Trzecia Droga”, który uzyskał znaczący sukces zdobywając 14,40% głosów i stając się trzecia siłą w Sejmie.

5. Komunistyczna Partia Polski (KPP). W Polsce działa ok. 80 partii politycznych, z tego ponad 60 wykazuje aktywność polityczną i bardziej lub mniej są podobne do 4 w/w obozów. Jest tylko jedna partia różniąca się klasowo, jest to Komunistyczna Partia Polski, która choć jest niewielka ilościowo to systematycznie jest prześladowana przez reżim. Niedawno na kary przewidziane kodeksem karnym skazani zostali Przewodniczący KKW i dwoje innych centralnych aktywistów za propagowanie „ideologii komunistycznej ” i „totalitarnego systemu państwa” (art.256 kk). Wkrótce potem Prokurator Generalny RP wystąpił z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację KPP. Fakty te dowodzą, że mimo iż KPP jest partią niewielką pod względem ilościowym, to jednak traktowana jest przez wiodące koła burżuazji jako główne zagrożenie dla ich panowania. KPP nie była w stanie wystąpić samodzielnie w ostatnich wyborach parlamentarnych. Jednak walka klasowa w Polsce trwa nadal.

3. ZMIANY POLITYCZNE PO WYBORACH DO PARLAMENTU I REFERENDUM 15.X.2023

Sytuacja polityczna w Polsce znacznie zmieniła się po ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu RP oraz ogólnokrajowym referendum 15.X.2023 r. Wybory przebiegały w atmosferze silnego napięcia społecznego i ostrej walki wyborczej głównie między rządzącą partią Prawo i Sprawiedliwość (PiS) a Platformą Obywatelską (PO), która przed wyborami weszła w koalicję wyborczą z PSL i Polską 2050 (tworzących komitet wyborczy Trzecia Droga). Do koalicji tzw. „demokratycznej” weszła także Nowa Lewica. Polski elektorat liczył 29.532.595 wyborców, z czego 21.941.884 (74,34%) przystąpiło do urn wyborczych i oddało swe głosy (oficjalne dane Państwowej Komisji Wyborczej). Była to największa frekwencja wyborcza od 1989 r., co dowodziło, że zdecydowana większość obywateli zdawała sobie sprawę z wagi politycznej wyborów i tłumnie podążyła do urn. Na ten sukces złożyła się też intensywna kampania wyborcza dwóch głównych obozów, która rozpoczęła się zanim jeszcze Prezydent ogłosił termin wyborów.

Odbyły się także wybory do Senatu RP, w których zdecydowane zwycięstwo odniosła Koalicja Demokratyczna zdobywając 66 mandatów (na 100 możliwych), natomiast PiS musiało się zadowolić 34 mandatami. W ogólnokrajowym referendum (4 pytania) wzięło udział tylko 41% uprawnionych do głosowania, co uczyniło wynik wyborczy niewiążący. Wynik ten podobnie jak wyniki wyborów do Senatu uważa się za dużą porażkę polityczną Prawa i Sprawiedliwości.

Rządząca do wyborów reakcyjno-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość utraciła dotychczasową absolutną większość w Sejmie. Oddało na nią głosy 7.640.085 obywateli (35,38%), w dalszym ciągu pozostaje najsilniejszą frakcja w Sejmie, dysponuje 194 mandatami. Inne partie uzyskały następujące ilości głosów: Platforma Obywatelska 6.629.402 głosy (30,70%) i 157 mandatów, Trzecia Droga: 3.110.670 głosów (14,40%) i 65 posłów. Nowa Lewica: 1.859.018 głosów (8,6%) i 26 mandatów. Te 3 ugrupowania zawarły koalicję wyborczą i uzyskały razem 11,5 mln głosów, co dało im bezwzględną większość w Sejmie – 246 mandatów i poczuwają się jako zwycięska koalicja do stworzenia stabilnego rządu.

Z pozostałych ugrupowań na faszyzującą Konfederację głosowało 1.547.464 wyborców (7,16%), która otrzymała 18 mandatów. Pozostałe komitety wyborcze nie przekroczyły 5% progu wyborczego i ich głosy przypadły odpowiednio na zwycięskie ugrupowania (ok. 800.000). Po raz pierwszy od 1989 r. nie zdobyła nawet jednego mandatu Mniejszość Niemiecka, która uzyskała tylko 25.778 głosów (0,12%), głównie na Górnym Śląsku.

PiS w wyborach do Sejmu odniosło względne zwycięstwo, jest ono nadal partią z największą liczbą głosów i mandatów, ale trzy pozostałe opozycyjne podmioty (partie) będące w koalicji mają razem 246 mandatów, a więc dysponują bezwzględną większością i oczekują, że to im Prezydent powierzy misję utworzenia nowego rządu. PiS teoretycznie może wejść w koalicję z jeszcze bardziej prawicową Konfederacją, ale i tak byłoby to za mało (214) dla uzyskania większości bezwzględnej (co najmniej 231 mandatów). W tej sytuacji kierownictwo PiS może próbować przekonać jakąś partię opozycyjną do przejścia na swą stronę, w praktyce chodzi o PSL, co jest bardzo wątpliwe. Natomiast pewne możliwości mogą dawać próby przeciągnięcia na swą stronę poszczególnych posłów, co najmniej 7-10, co także jest bardzo wątpliwe. W każdym razie w najbliższych miesiącach szykuje się nowy etap rywalizacji i walki o to, komu Prezydent powierzy misję utworzenia rządu.

W Polsce po ostatnich wyborach powstała sytuacja polityczno-parlamentarna znana z historii burżuazyjnego parlamentaryzmu, kiedy dwa lub więcej obozy polityczne mają mniej więcej równe siły i żaden nie jest w stanie utworzyć stabilnego rządu i rządzić skutecznie ze względu na możliwość politycznej blokady przez przeciwnika. W takiej sytuacji niepomiernie wzrasta pozycja Prezydenta, któremu przysługuje konstytucyjne prawo „desygnowania” Premiera (art. 154 Konstytucji RP), dysponuje on także prawem weta wobec uchwalanych ustaw, które Parlament może obalić ale kwalifikowaną (2/3) większością głosów. Przy wyznaczaniu premiera Prezydent nie jest ograniczony prawnie. Jest zwyczajem konstytucyjnym, że najczęściej wybiera przywódcę najsilniejszego klubu sejmowego, dającego gwarancję utworzenia stabilnego rządu. Prezydent ma silny mandat polityczny, pochodzi z wyboru powszechnego i w sytuacji politycznego kryzysu, pata, jaki obecnie jest w Polsce, ma on pozycję kluczową. Na to nakłada się preferencja partyjno-polityczna Prezydenta, który co prawda po wyborze zrzeka się członkostwa swej partii i staje się formalnie „prezydentem wszystkich Polaków”, ale trzeba pamiętać, że obecny Prezydent pochodzi z PiS i bliskie są mu wartości i interesy polityczne tego ugrupowania.

Tego rodzaju sytuacja pata politycznego nazywana jest w prawie państwowym terminem francuskim cohabitation (współzamieszkiwanie, współpraca). Jej istotą jest poszukiwanie kompromisu, ale jednocześnie kryją się w niej liczne niespodzianki i daje o sobie znać wspólnota interesów Prezydenta i jego obozu politycznego. Historia burżuazyjnego parlamentaryzmu zna liczne przypadki w miarę spokojnej i pokojowej kohabitacji, ale także jej przekształcenie w głębokie spory polityczne a nawet wojnę domową.

Powstaje pytanie, która z tych możliwości znajdzie zastosowanie w obecnej Polsce. PiS i stojące za nią siły reakcyjno-konserwatywne, antykomunistyczne i nacjonalistyczno-patriotyczne nie chcą się pogodzić z możliwością (a nawet koniecznością) utraty władzy. Zdają sobie sprawę z niesprzyjającego im układu sił wewnętrznych i międzynarodowych (szczególnie Unii Europejskiej) oraz powstających zagrożeń. Są one oskarżane przez przeciwników politycznych o najgorsze zbrodnie i powszechne łamanie prawa nie tylko konstytucyjnego, które zapowiadają postawienie ich głównych sprawców przed najwyższymi trybunałami Rzeczypospolitej. Jednocześnie pogłębiają się sprzeczności i zasadnicze różnice interesów między Polską a Unią Europejską, częściowo także NATO. W bezpośredniej bliskości polskich granic wschodnich od prawie 2 lat toczy się wojna na Ukrainie. Polska pod rządami PiS mocno zaangażowała się w olbrzymią pomoc dla Ukrainy (ok. 100 mrd zł), co obecnie postrzegane jest przez znaczną część polskiego społeczeństwa za poważny błąd. Nie tylko z tego powodu kraj bardzo się zadłużył, a rząd ukraiński i tak nie traktuje Polski jako wiarygodnego sojusznika. M.in z tych powodów popsuły się stosunki z Rosją, które są najgorsze od 1939 r. Pogłębia się izolacja Polski na arenie międzynarodowej, nawet ostatnio prezydent USA J. Biden krytycznie wytknął Polsce, że zapomina o tym, że Polska po 2. wojnie światowej właśnie Rosji (Związkowi Radzieckiemu) zawdzięczała odzyskanie Ziem Zachodnich.

Jednocześnie rząd PiS jest skłócony z Unią Europejską, co m.in. doprowadziło do blokowania przez Komisję Europejską należnych Polsce kredytów w wysokości 70 mrd euro, przy czym nie jest to jedyna restrykcja UE wobec Polski. Restrykcje te doprowadziły do głębokiego kryzysu w stosunkach międzynarodowych i są one odzwierciedleniem narastania sprzecznych tendencji narodowych i międzynarodowych i niechęci do dalszego ograniczania suwerenności państw członkowskich i dążeń sił paneuropejskich do stworzenia scentralizowanej Federacji Europejskiej, która ma służyć głównie zjednoczonym Niemcom, ich umacniającej się gospodarce i odradzającemu się imperializmowi, którego znaczącym wyznacznikiem jest radykalny wzrost wydatków na zbrojenia i rosnący budżet Bundeswehry. To tylko niektóre ze strategicznych problemów, które zagrażają obecnej Polsce, które legły u podstaw polityki PiS w ostatnich 8 latach i które krytycznie ocenione zostały przez wyborców w ostatnich wyborach.

PiS i burżuazyjno-reakcyjne siły klasowe stojące za tą partią nie będą chciały za wszelką cenę oddać władzy i będą stosowały różne środki polityczne oraz prawno-konstytucyjne, by ją jak najdłużej utrzymać. Jednocześnie ze względów międzynarodowych (Unia Europejska, NATO) nie chcą iść na drogę jakiegoś puczu wojskowego lub innego antykonstytucyjnego zamachu stanu. Będą one poszukiwały jakiegoś prawno-politycznego rozwiązania, które mają pewne umocowanie w Konstytucji RP i sprzyjają im dotychczasowy układ sił i organizacja władzy państwowej w Polsce. W rękach PiS jest władza Prezydenta państwa, częściowo Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny. Prokuratorem Generalnym i Ministrem Sprawiedliwości jest Zbigniew Ziobro z Suwerennej Polski, reprezentującej najbardziej skrajne prawicowo-nacjonalistyczne skrzydło obozu PiS, podobnie Minister Spraw Wewnętrznych, Narodowy Bank Polski, Armia i Policja są pod kontrolą nominowanych przez PiS polityków i generałów.

Taki układ organizacyjno-polityczny państwa tworzy możliwości nie tylko w.w. cohabitation, ale nawet pokusę zastosowania rozwiązania stojącego na pograniczu prawa i to nie tylko w postaci w.w korupcji politycznej i przeciągnięcia na stronę PiS kilku posłów z innej partii. Istnieje także możliwość wykorzystania rozwiązań płynących z artykułów 154 i 155 Konstytucji. Art. 154,1 daje Prezydentowi prawo do „desygnowania Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów…” W tym prawie desygnacji Prezydent nie jest ograniczony prawnie ani politycznie. Oczywiście musi on mieć na uwadze, żeby taki premier i rząd mieli za sobą niezbędną większość, by móc skutecznie rządzić (co najmniej 231 posłów). Takiemu rządowi Sejm udziela wotum zaufania bezwzględną większością głosów, co reguluje art. 154,2 Konstytucji. Formalnie na tym kończy się rola Prezydenta. Sejm jest zaprzysiężony, Prezes Rządu przedstawia program rządu i wszystko toczy się w normalnym porządku, gdy występuje zgodność działań Prezydenta i większości sejmowej.

Ale art. 154,3 Konstytucji daje możliwość innego rozwiązania, gdy występuje różnica polityczna między Prezydentem a większością sejmową. Prezydent może desygnować na premiera polityka, który nie ma większości bezwzględnej niezbędnej do powołania rządu, taką sytuacją mamy w obecnym Sejmie i na 100% Sejm nie udzieli mu wotum zaufania. W tym przypadku Sejm w trybie art. 155,1 zbiera się ponownie. Prezydent desygnuje tego samego kandydata na premiera i powstaje rząd mniejszościowy, któremu „Sejm udziela (…) wotum zaufania większością głosów”, a więc nie bezwzględną lecz zwykłą większością głosów. Jeśli jednak taki rząd nie uzyska wotum zaufania wkracza art. 155,2 Konstytucji: „W razie nieudzielenia Radzie Ministrów wotum zaufania w trybie określonym w ust. 1 Prezydent Rzeczypospolitej skraca kadencję Sejmu i zarządza (nowe, przedterminowe przyp. Z.W.) wybory”. Czy taki będzie rozwój wydarzeń, pokażą najbliższe miesiące, w każdym razie dużo będzie zależało także od nowego Marszałka Sejmu.

A więc PiS może wyjść zwycięsko z patowej sytuacji i uzyskać możliwość „poprawienia” dotychczasowego nie zupełnie niekorzystnego wyniku wyborczego w nowych wyborach. Oczywiście wydłuża to kryzys konstytucyjny, jednocześnie zapewne wzburzy opozycję polityczną i opinię publiczna nie tylko w kraju. Można się spodziewać wielkiego niezadowolenia zwycięskich partii politycznych i masowych protestów, grożących jeszcze większym kryzysem, który wyleje się na ulice. Sytuację podgrzewać będzie Unia Europejska, zdecydowanie popierająca Donalda Tuska i jego partię. Kraj może stanąć na skraju wojny domowej i „zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego”. W takiej sytuacji Prezydent RP na wniosek Rządu może wprowadzić stan wyjątkowy nawet do 90 dni (art. 230 Konstytucji), co jeszcze bardziej zaostrzy kryzys. W takiej sytuacji umacnia się pozycja dotychczasowych organów władzy a więc PiSowskich, a ustrój państwa w Polsce przekształca się w trwałą dyktaturę. Jest to niestety realna prognoza dalszego rozwoju sytuacji politycznej nie tylko w Polsce, także w Europie.

Zarysowana perspektywa zachowań polityczno-organizacyjnych najwyższych władz w Polsce nosi także podtekst klasowy. W Polsce ma miejsce ostra walka klasowa między proletariatem a burżuazją, a także daje o sobie znać rywalizacja i walka między dwoma skrzydłami burżuazji. PiS organizuje siły narodowej burżuazji, w ostatnich latach umacniającej się i rządzącej burżuazji, obecnie słabszej w konsekwencji pandemii corona virus i wojny na Ukrainie, które wymagały i pochłaniały olbrzymie środki i przyczyniły się do znacznego obniżenia poziomu życia słabiej sytuowanych klas społecznych, pozostających w znacznym stopniu pod wpływem Kościoła katolickiego Z drugiej strony jest wielka burżuazja, głównie pochodzenia zagranicznego, mającej także umocowanie polityczne w strukturach Unii Europejskiej i międzynarodowego kapitału. Wpływa to także na zachowania polityczne obywateli, co dokumentują wyniki ostatnich wyborów z 15.X.2023 r.

Głównym konkurentem PiS jest wielka burżuazja, głównie pochodzenia zagranicznego, mająca także silne umocowanie w strukturach organizacyjno-politycznych Unii Europejskiej, głównie w kapitale niemieckim, francuskim, mniej w amerykańskim. Ten wielki kapitał zagraniczny jest głównie osadzony i zorganizowany i kooperujący z odpowiednikami polskimi korporacjami w zachodnich częściach Polski, z reguły w wielkich metropoliach. Na PO i sprzymierzone z nią partie głosuje w większości inteligencja i, co bardzo ważne, młodzież studencka, w szczególności ostatnie młode roczniki wyborców, także polscy„gastarbeiterzy” i wszyscy ci, którzy w „Europie” widzą przyszłość Polski. Są oni najczęściej obecnymi bądź potencjalnymi klientami nie tylko Platformy także kapitału zagranicznego. Po wcześniejszej porażce „Solidarności” i jej legendy, także Wałęsy jako „rewolucyjnego” przywódcy robotniczego, który obecnie całkowicie zawłaszczony został przez Platformę Obywatelską, przyszedł krach polsko-kapitalistycznego państwa w projekcie Prawa i Sprawiedliwości. Dostrzegł to nawet Kościół katolicki, który częściowo odwrócił się od PiSu, co wyjaśnia znaczny ubytek głosów w dotychczas tradycyjnych twardych okręgach pisowskich w centralnej i wschodniej Polsce. W szczególności gorzką porażką jest prawie całkowite odwrócenie się od PiSu młodzieży nie tylko miejskiej. Narodowo -kapitalistyczny autorytarny program i praktyka rządów PiS są nie do zniesienia dla młodych wyborców. Pojawia się pytanie, dlaczego w dużych miastach nie głosowali na Nową Lewicę, natomiast na wsi i małych miastach oddali głosy na PSL albo na Polska 2050 (Trzecią Drogę), a nawet na Konfederację, o czym poniżej.

W tej sytuacji bardzo trudna jest sytuacja komunistów, socjalistów i innych postępowych organizacji społecznych. Praktycznie KPP jest zdelegalizowana, a jej przywódcy pozostają pod nieustanną kontrolą policji i prokuratury i są celem niewybrednych ataków i nagonki ze strony reakcyjnych ugrupowań i środków masowego przekazu. Wyrazy wielkiego uznania należą się Kierownictwu KPP i Redakcji „Brzasku”, że w tych ekstremalnie trudnych warunkach utrzymują jedność partii i wydają regularnie kwartalnik. KPP ma ograniczone możliwości stawiania klasowego oporu i organizowania walki z burżuazją i jej aparatem państwowym. Jest bardzo słabe współdziałanie z klasowymi związkami zawodowymi i postępowymi organizacjami społecznymi, pozostającymi z reguły pod wpływem oportunistów i rewizjonistów spod znaku Nowej Lewicy. W tej ostatniej panują ideologie drobnomieszczańskie i liberalno-burżuazyjne rozumienie wolności i praw człowieka. Oficjalnie Lewica już dawno odżegnała się od marksizmu, leninizmu i naukowego socjalizmu a historyczny realny socjalizm i Polska Ludowa to „nieludzka komuna” i czas „sowieckiej opresji”. Nowa Lewica nie uznaje istnienia klasy robotniczej, walki klasowej i socjalistycznej rewolucji, neguje wartości i ideały komunistyczne, socjalistyczne i wielkie osiągnięcia społeczne i ekonomiczne z okresu Polski Ludowej. Generalnie wpisała się w narrację drobnomieszczańską i liberalno-burżuazyjną. W ostatnich wyborach chciała pozyskać głosy szeroko rozumianego drobnomieszczaństwa miejskiego, które politycznie zdyskontował Szymon Hołownia w koncepcji Polski 2050 i Trzeciej Drogi. Na polskiej wsi bryluje na wschodzie Polski PSL, natomiast na zachodzie PiS. Młodzi robotnicy znajdują się pod silnym wpływem prawicowo-nacjonalistycznych ugrupowań typu Konfederacja, Narodowcy, Korwinowcy. Polska młodzież generalnie odwróciła się od Lewicy w jej różnych postaciach, najbardziej od Czarzastego, Biedronia w mniejszym stopniu od Zandberga.

Wystąpił duży wzrost nihilizmu narodowego i upadku patriotyzmu, a jeśli występuje, to w prawicowo-nacjonalistycznych a nawet faszystowskich treściach. Masowa i powszechna jest gloryfikacja „żołnierzy wyklętych” i kolaborantów hitlerowskich z okresu 2. wojny światowej i zbrojnej walki z kontrrewolucją w okresie powojennym. Zburzono wszystkie pomniki żołnierzy radzieckich i bohaterów ludowych z okresu PRL, która w oficjalnej wersji historii opisywana jest jako „czas zbrodni i opresji komunistycznych”. Młodzież straciła busolę patriotyczną i jest całkowicie zagubiona, cechuje ją nie tylko nihilizm narodowy, ale nawet pogarda do własnej narodowej historii, stąd jej zafascynowanie dla wzorców kultury na „przodującym Zachodzie”, a w gruncie rzeczy kosmopolityzm i prosta droga do wynarodowienia kulturowego. Wobec braku realnej życiowej perspektywy w Polsce młodzież postrzega Zachód i „Europę” jako lekarstwo nie tylko na powikłaną polską historię i kulturę, ale przede wszystkim na dolegliwości socjalno-ekonomiczne i polityczne. W tej sytuacji najlepiej wyjechać do Anglii lub Niemiec, znaleźć tam dobrą pracę i urządzić się na stałe lub przywieść dużą „kasę” do kraju. Wielu te plany udają się, inni wracają do kraju rozgoryczeni. Doświadczyli pracy przypadkowej, „na czarno”,byle jakiej i nisko płatnej. Ci, którym się powiodło, dostrzegło inną „Europę” niż w Polsce, bez bezwzględnego wyzysku, bez dwuznacznej roli Kościoła, liberalną z licznymi wolnościami obywatelskimi. Dla młodej generacji lepsza wydaje się taka liberalna Europa niż patriotyczno-nacjonalistyczna, faszyzująca, klerykalna i konserwatywna „niepodległa” Polska i niby-Lewica, w rzeczywistości prawicowa socjaldemokracja o burżuazyjnych treściach i rodowodzie.

Można się spodziewać, że następnym etapem rozwoju będzie nowe myślenie i zachowanie młodej generacji, która formuje się po obserwacji i przeżyciu zachodnich warunków społeczno-bytowych i konfrontacji z realiami kapitalistycznymi na Zachodzie. W tej kwestii niezbędne jest nawiązanie ścisłej współpracy z postępowymi związkami zawodowymi i organizacjami społecznymi nie tylko w Polsce. Także we Francji, Niemczech, Włoszech itd., również z partiami komunistycznymi w kwestii otoczenia opieką tych młodych pokoleń polskich wygnańców na zachodzie Europy w celu szybszego wyzbycia się iluzji społeczno-bytowych i stereotypów politycznych, przeorientowania ich w kierunku realiów gospodarczych, postępu społeczno – politycznego, odkrywania prawdziwie realno-klasowego oblicza współczesnej kapitalistycznej Europy, w której są ciągle żywe, dominujące i niebezpieczne siły eksploatatorskie i imperialistyczne. Nie wszystko złoto, co się świeci, mówi stare polskie przysłowie.

Wyżej zarysowana prognoza rozwoju kryzysu politycznego w Polsce, także możliwej konfrontacji w płaszczyźnie międzynarodowej może przyspieszyć zmiany w Polsce i Europie środkowo-wschodniej. Przed wielki zmianami stoi Unia Europejska, USA i Pakt NATO, także Wschód, nie tylko Rosja, Ukraina i inne kraje d. Związku Radzieckiego, Chińska Republika Ludowa, Indie, Indonezja, Bliski i Środkowy Wschód. W szczególności w szybkim tempie następują zmiany integracyjno-polityczne w Unii Europejskiej, która na naszych oczach przekształca się z Unii suwerennych państw narodowych („Europy Ojczyzn”)w super scentralizowane państwo europejskie, będące jedynym suwerennym podmiotem, pod gospodarczą i polityczną dominacją wielkiego kapitału niemieckiego i częściowo francuskiego. Ten kierunek centralizacji Unii jest szczególnie niebezpieczny dla Polski ze względu na nieprzezwyciężone w Niemczech i ciągle żywe siły rewizjonistyczne podważające nasze prawa do Ziem Odzyskanych oraz odradzający się imperializm wielkoniemiecki. W związku z tym musimy na nowo budować wielki front nie tylko społeczno-klasowy także ogólno-narodowy front patriotyczny, mający na celu powstrzymanie i odparcie tego wielkiego niebezpieczeństwa utraty suwerenności państwowo-narodowej.

W szczególności Komunistyczna Partia Polski powinna z większa uwagą studiować wielkie zmiany w Chińskiej Republice Ludowej, w której odbywa się od lat wielka transformacja społeczno-gospodarcza, które są konsekwencją szybko rozwijającej się „socjalistycznej gospodarki rynkowej”, przy czym należy mieć na uwadze, że w Chinach rynek nie jest jedynym mechanizmem regulującym stosunki produkcji i podziału, nie mniej istotną rolę odgrywają socjalistyczne państwo i strategiczne planowanie. Obecnie socjalistyczne Chiny promieniują na cały świat, a w szczególności na kraje rozwijające się, kiedyś określane jako „Trzeci Świat”, obejmujące zdecydowanie większą część ludności kuli ziemskiej. „Ex Oriente LUX” – Światło (idzie) ze Wschodu, mawiali kiedyś starożytni Rzymianie, miejmy to na uwadze w ocenach sprzeczności współczesnego świata i przyszłości Socjalizmu.

4. GOSPODARKA POLSKA I PODSTAWOWE TRENDY EKONOMICZNE

Na wstępie prezentujemy podstawowe dane ekonomiczne. W 2022 r. PKB Polski (Produkt Krajowy Brutto) wynosił 3 bln zł – 730 mld Euro, 750 mld dol. Wzrost r/r – 5%, ale w 2020 r. (Covid 19) spadek o ok. 3%. Budżet państwa polskiego 2022 r. 491,9 mld zł, wydatki 521 mld zł, deficyt – ok. 30 mld zł. Relacja euro i dolara do złotego wynosi według kursu bankowego wynosiły przed wyborami 1 Euro – 4,1 zł, , 1 dolar – 4 zł, obecnie lekko podniósł się złoty. (Dane z Internetu).

Gospodarka polska w Unii Europejskiej:

– 6. miejsce w EU pod względem siły nabywczej (prawie 40 mln rynek konsumentów),

– Pod względem terytorialnym i ludnościowym 5 – 6 miejsce w Europie,

– Strategiczne położenie między zachodem i wschodem Europy- przekleństwo czy błogosławieństwo historii?

– W dalszym ciągu występowały duże różnice w rozwoju regionów, niska homogeniczność gospodarcza kraju,

– Generalnie Wschód i Centrum – tradycyjne struktury gospodarcze i społeczno-klasowe,

– Po upadku PRL powstały nowe regiony ubóstwa na Zachodzie i Północy: Podsudecie, Ziemia Lubuska, Pomorze, Warmia i Mazury, z wyjątkami wielkich miast jak Szczecin, Gdańsk, Bydgoszcz, Lublin, Łódź, Rzeszów,

– Towarzyszy temu odpowiedni wzrost i rozkład bezrobocia i ubóstwa.

– Na uwagę zasługuje, że Polska zajmuje że Polska zajmuje 19 pozycje w Unii Europejskiej pod względem dochodu społecznego – 79 % średniej unijnej. Pod tym względem Polska znajduje się w końcówce państw UE, ostatnio wyprzedziła Portugalię i zbliża się do Hiszpanii, nie licząc nowych członków EU jak Bułgaria, Rumunia,

-Dla porównani Luksemburg, który przoduje, reprezentuje 261 % średniej unijnej.

Zadłużenie zagraniczne Polski:

– 1980 r. – 24,1 mld dol, 1989 r. – 46,1 mld dol – koniec Polski Ludowej,

– 2022 r. 1,2 bln zł – to ok. 300 mld dol, trochę mniej Euro, Do tego trzeba dodać 300 mld zł długu pozabudżetowego. Jak to się ma do kondycji całej gospodarki polskiej. Ekonomiści twierdzą, że nie grozi to Polsce katastrofą. Polska gospodarka jest silniejsza. W końcu lat 80-tych ub.w. polski eksport za dewizy wynosił ok. 10 mld dol., a w 2022 r. 365 mld dol.. W 1989 r. Polska potrzebowała 4 lata na spłatę zadłużenia, obecnie kilka tygodni. Rezerwy zagraniczne NBP wynoszą 176 mld dol. Uważa się, że zadłużenie 360 mld dol w stosunku do 747 mld dol PKB to wciąż umiarkowany poziom zadłużenia (ok. 50% zadłużenia). Prognostycy przewidują, że w 2026 r. zadłużenie Polski wyniesie nawet 55% PKB, ale dopiero przekroczenie 60% PKB (konstytucyjnej bariery) uruchomi dzwonek alarmowy.

Struktura zatrudnienia w Polsce:

1. Aspekt historyczny, po 1989 r. nastąpił upadek przemysłu i gospodarki PRL, wielka inflacja, i głębokie przemiany majątkowe. Miała miejsce masowa grabież majątku narodowego,

– Szybko pojawiło się wielkie wielomilionowe bezrobocie, oficjalnie w 1990 – 93 wynosiło ono ponad 3 mln osób, plus w b. Państwowych Gospodarstwach Rolnych ok. 0,5 mln bezrobotnych, nie licząc bezrobocia ukrytego (głównie na wsi), liczonego na ok. 1 mln osób.

– W ciągu minionych 30 lat zmieniła się zasadniczo gospodarka i struktura zatrudnienia. Bezrobocie zostało częściowo opanowane przez masowy odpływ młodzieży na Zachód, a także przez masowe przechodzenie milionów starszych zatrudnionych na wymuszone wcześniejsze głodowe renty i emerytury. Obecnie bezroboci spadło i ustabilizowało się w granicach 0d 1 do 0,5 mln ludzi. W niektórych regionach brakuje ludzi do pracy. Na masową skalę zatrudniania się uchodźców z Ukrainy – dane różne od 2 do 5 mln o różnym statusie formalnym.

Obecnie według danych z 2022 r. pracujący stanowili 57,9% ludności zdolnej do pracy (16,770 tys.), bierni zawodowo: 12,500 tys. (42,1%). Oficjalnie w Polsce jest ok. 38 mln Polaków plus ok. 2 mln Ukraińców, o uregulowanym statusie prawno-pobytowym, razem 40 mln). Ok. 10 mln ludzi to ludność nieproduktywna, w tym dzieci i młodzież do lat 18-tu, oraz renciści i emeryci.

– W Polsce obowiązuje w dalszym ciągu granica 60,5 lat przechodzenia na emeryturę kobiet i 65 lat mężczyzn. Próby podniesienia wieku emerytalnego do 70 lat dla obu płci został zastopowane przez PiS po przejęciu władzy w 2015 r. Polska po zmianie ustroju stała się krajem wielkiej emigracji zarobkowej. Oblicza się , że na stałe w państwach zachodnich przebywa ok. 2,5 do 3,0 mln osób, nazywanych z niemiecka gastarbeiterami, głównie w Niemczech, Anglii, Irlandii, krajach skandynawskich, mniej w USA, Kanadzie i Australii.

Nastąpiły duże zmiany w strukturze zatrudnienia Polski w latach 1990 – 2022:

1990 r.: przemysł 34,0%, rolnictwo 30,4%, usługi 35,6%,

2022 r : przemysł 30,0%, rolnictwo 13,0%, usługi 57,0%. Prawie 2 -krotnie nastąpił wzrost zatrudnienia w usługach, w tym nowoczesnych i spadek zatrudnienia w rolnictwie, mniej więcej na tym samym poziomie utrzymało się zatrudnienie w przemyśle, przy czym zmieniła się jego struktura. W rolnictwie dominującą pozycję obszarowo-produkcyjną zdobyły wielkie gospodarstwa farmerskie („rodzinne” – 300-400 tys.). Geografia tych zmian jest bardzo zróżnicowana, np. w województwie Lublin (na granicy z Ukrainą) zatrudnienie w rolnictwie formalnie jest nadal wysokie i wynosi 34-37%, podobnie w Olsztyńskim, Kieleckim, Rzeszowskim, ale ich wydajność pracy jest niska. Ratują się dopłatami z Unii Europejskiej. Inaczej jest na Śląsku i w Wielkopolsce (Region Poznań)., ok. 3-5%,

5. POZIOM ŻYCIA I PŁACE W POLSCE

W Polsce po 1989 r. nastąpiło głębokie rozwarstwienie społeczno-klasowe społeczeństwa. Powstała wąska grupa milionerów i miliarderów, w których rękach znajduje się połowa bogactwa narodowego, jednak głównym podmiotem bogactwa jest wielki kapitał zagraniczny, którego firmy – córki wykupiły za tanie pieniądze dotychczasowe przedsiębiorstwa, najczęściej je likwidowały i na tej podstawie organizowały własną produkcję jako uzupełniającą korporacji macierzystych, jak np. Siemens, Bosch, Volkswagen itd. Wraz z otwarciem granic towary obcych firm masowo opanowały polski rynek. Stworzyło to podstawy do rozwoju wielkiej podklasy kooperantów współpracujących z firmami zagranicznymi, najczęściej lepiej opłacanymi niż zakłady macierzyste. Ukształtowała się bogata i wpływowa klasa nowej burżuazji, która ma wielki wpływ na politykę głównie Platformy Obywatelskiej i jej szefa Donalda Tuska. Z tych powodów politycy niemieccy i wielki kapitał upatrują w nich ważnych gwarantów niemieckich i europejskich wpływów w Polsce.

Drugą stroną postępującego i pogłębiającego się rozwarstwienia społecznego są masowe kategorie pracowników najemnych, starego proletariatu i nowego prekariatu, pracujących w niepewnych wymiarach godzi, albo je przekraczających, bardzo często bez formalnej umowy o pracę. Wraz z upadkiem dawnych socjalistycznych (państwowych) i spółdzielczych zakładów pracy nastąpiły masowe zwolnienia, obejmujące miliony zatrudnionych, co przyczyniło się do osłabienia poczucia siły klasy robotniczej i solidarności klasowej głównie robotników. W rezultacie wniesienia przez „Solidarność” w szeregi robotnicze ideologii drobnomieszczańskiej i antykomunistycznej osłabione zostało i rozbite poczucie bycia gospodarzem w społecznym zakładzie pracy i pozbawienia ludzi pracy poczucia bycia suwerenem nie tylko w zakładzie pracy, ale także w państwie. Większość z nich stała się później bezrobotnymi i zasiliła szeregi nowej polskiej nędzy, liczonej w milionach bezrobotnych i poszukujących pracy i chleba na gorzkiej emigracji zarobkowej. Procesom tym towarzyszyło ogólne zubożenie ludzi pracy, pojawiły się a nawet rosną zjawiska bezdomności i żebractwa. W ostatnich czasach proces ten pogłębiony jest nową falą wzrostu ubóstwa w następstwie wielomilionowej fali uchodźców wojennych z Ukrainy.

W rezultacie tych procesów poziom życia w Polsce jest niski, najczęściej średni, rzadko dostatni i luksusowy. Te ostanie kategorie obejmują wąską grupę nowej burżuazji (1-1,5%), średni ok. 9% to tzw. średnia burżuazja (lubiąca się nazywać „middle class” ) i niższa podklasa tradycyjnego drobnomieszczaństwo (pracujący na własny rachunek rzemieślnicy i nowe zawody niezbędne dla rozrastającego się „społeczeństwa elektronicznego”ok. 20%). Im bardziej na wschód Polski tym bardziej daje o sobie znać dawna zacofana struktura społeczno-dochodowa.

W 2022 r. średnia płaca miesięczna w całej gospodarce wynosiła 5.540 zł (ok. 1.341 Euro), w przedsiębiorstwach 6.650 zł (1.622 Euro), w administracji 6,359 zł ( 1.550 Euro), jednocześnie aż 70% pracujących miało płace poniżej średniej 5.540 zł. Do niedawna najniższa płaca wynosiła 2.25O zł brutto (500 euro), w ub. r. podwyższona do 3.250 zł, a ostatnio Sejm uchwalił cały pakiet podwyżek w związku z nadchodzącymi jesiennymi wyborami do parlamentu. Od 1 stycznia 2024 r. najniższe wynagrodzenie ma wynosić 4.250 zł a więc ok. 1.000 euro, co oczywiście podniesie średnią krajową, częściowo zmniejszając dolegliwości w dalszym ciągu wysokiej inflacji ( oficjalnie 14%), ale w przedziale artykułów 1. potrzeby, głównie żywność i energia znacznie wyższej.

Podwyżki płac nie wytrzymują gonitwy z inflacją i rosnącymi kosztami utrzymania, zdecydowana większość pracujących przegrywa w tym wyścigu i w rezultacie wzrasta niezadowolenie społeczne. Eksperci wyrażają opinie, że wpłynęło to istotnie na zmniejszenie poparcia wyborczego dla PiSu jesienią 2023 r. Trzeba także pamiętać, że w 2024-2025 r. będą wybory do samorządu lokalnego, do Parlamentu Europejskiego i na Prezydenta RP (być może także wcześniejsze wybory parlamentarne). Można sądzić, że ich wyniki mogą zdecydowanie wpłynąć na nowy układ stosunków politycznych w Polsce. Polska i inne mniejsze państwa UE stoją w obliczu narastających tendencji centralizacyjnych w Unii Europejskiej, zmierzających w końcowym efekcie do powstania super państwa europejskiego, będącego jedynym suwerennym podmiotem i z zasadniczym ograniczeniem suwerenności państw członkowskich i przekształcenie ich w państwa wasalne. W Polsce na ten temat powinna toczyć się szeroka i wielostronna debata publiczna wraz z formułowaniem istotnych wniosków politycznych co do dalszej przyszłości Polski w takiej Unii Europejskiej. Stawką jet najważniejsza kwestia narodowo-klasowa: suwerenne państwo, o które naród polski walczył niezmordowanie od ponad 1.000 lat. Najbliższy czas pokaże, czy można doprowadzić do zastopowania tych procesów, ich ograniczenia, bądź może być początkiem jej rozpadu bądź zmiany systemu w formie „Europy dwóch prędkości”, nie mówiąc o innych możliwościach i zmianach polityczno-partyjnych nie tylko w Unii, także wewnątrz państw członkowskich.

Pogorszenie się sytuacji społeczno-ekonomicznej ludzi pracy miało wpływ na ochłodzenie poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Prognozy zachowań wyborczych przed wyborami październikowymi były bardzo różne w zależności od metod, ekspertów i zamawiających podmiotów. Na rzecz zwycięstwa PiSu przemawiał fakt, że było partią władzy i dysponowało efektywnymi finansowo-ekonomicznymi środkami zdobywania przychylności wyborców, a nawet ich przekupstwa, korupcji politycznej. Były to sprawdzone metody rozdawnictwa dóbr, a więc podwyżki zasiłków dla biednych rodzin, szczególnie wielodzietnych, dodatkowe renty i emerytury dla rencistów i emerytów, płacone ze środków budżetowych, darmowe niektóre lekarstwa itp. PiS generalnie popierany był przez Kościół katolicki i wyborcy w konfesjonale i z ambony otrzymywali wyraźne sygnały na kogo głosować. Nie oznacza to, że kler był jednolity, o czym świadczyły wyniki wyborów październikowych 2023. Nie pomogła na masowa skalę rozpętana propaganda patriotyczno-nacjonalistyczna i prawdziwe oraz konfabulowane zagrożenia ze strony Unii Europejskiej. Nowych wyborców nie przybywało, a jednocześnie PiS utraciło zaufanie ok. 700.000 dotychczasowych wyborców, co zadecydowało o jego tylko względnym zwycięstwie. W rezultacie Polska stoi ponownie przed kolejnym historycznym wyborem.

6. UBÓSTWO W POLSCE

W następstwie kontrrewolucji i upadku Polski Ludowej rozszerza i pogłębia się ubóstwo w Polsce. W szczególności było ono dotkliwe w pierwszych latach tzw. demokratycznej transformacji i realizacji Planu Balcerowicza, która wyrażała się w haśle: „wszystko co państwowe musi być zlikwidowane i sprywatyzowane”. W jej konsekwencji zlikwidowane tysiące zakładów pracy i wyrzucono na bruk ok. 5 mln zatrudnionych. Powstało masowe bezrobocie, znaczna część ludzi w starszym wieku szukało ratunku w przechodzeniu na wcześniejsze renty i emerytury.. Masowym zjawiskiem społecznym był niedostatek, nędza a nawet głód. Przed milionami rodzin robotniczych stanęło widmo głodu i braku mieszkań. Jedyną możliwość stwarzała niepewna socjalnie emigracja zarobkowa, która zwiększała się i obejmowała miliony. Na ulicach widać było licznych żebraków proszących o wsparcie. Szczególnie dramatyczna była sytuacja młodzieży i dzieci w wieku szkolnym. Wtedy rarytasem stał się przysłowiowa szklanka mleka i skromny posiłek w szkolnej kuchni.

Kapitalizm pokazał swe wilcze zęby i wielu ludziom otwierały się oczy na realia, które przyniosła Solidarność” pod hasłem walki z „nieludzkim komunizmem”. W sytuacji likwidacji polityki socjalnej państwa z okresu PRL w rozszerzającą się niszę potrzeb społecznych wchodziły organizacje kościelne, głównie CARITAS, które rozprowadzały wśród wiernych dary zagraniczne. Były one przysłowiową kroplą w morzu potrzeb i nie mogły zlikwidować narastającego wielkiego problemu społecznego. Związki zawodowe poza „Solidarnością” wzywały do oporu i groziły strajkami, z szeregów „Solidarności” odchodzili rozczarowani jej polityką, a jej polityczna aura zaczęła słabnąć.

W połowie 1993 r. doszło do załamania się tej polityki, upadku rządu solidarnościowego i w następstwie wyborów jesienią zdecydowane zwycięstwo odniosła Socjaldemokracja (koalicja SLD) i partia chłopska PSL, które nazywane były nowym sojuszem robotniczo-chłopskim. Na ten sojusz zezwoliły też międzynarodowe ośrodki kapitalistyczne, które zrozumiały,że nowa Socjaldemokracja to nie jest żadna Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, a PSL nie jest dawnym ZSL-em czyli klasowym sojusznikiem PZPR z okresu PRL. Partie te nie były prosocjalistyczne, wręcz przeciwnie, działały one jednak „w białych rękawiczkach” i były bardziej do przyjęcia przez biedniejącą część elektoratu. Jednocześnie zadziałała legenda o możliwości powrotu porządków z dawnej Polski Ludowej. Powrót ten nie nastąpił, ale nowa lewica zahamowała dziką prywatyzację i przeznaczyła znaczną część środków na różne fundusze społeczne. Jednocześnie spowolniona została likwidacja pozostałych zakładów pracy oraz szerzej otwarto granice na emigrację, co także osłabiło napięcie społeczne i co w następnych latach pozwoliło na złagodzenie sprzeczności społecznych, ale nie na ich likwidacje, gdyż na to nie pozwalały realia klasowe kapitalizmu i rządy międzynarodowego kapitału, szczególnie banki.

Dane statystyczne z ostatnich lat potwierdzają, że ubóstwo w Polsce jest wysokie i obejmuje ono ok. 17% społeczeństwa, w tym 22% dzieci. Szczególnie dramatyczna była i jest sytuacja w środowiskach wsi popegerowskich (PGR – Państwowe Gospodarstwa Rolne), głównie na Ziemiach Odzyskanych, najczęściej na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu, Warmii i Mazurach, gdzie kiedyś praca w PGR-ach była jedyną możliwością utrzymania licznych wielodzietnych rodzin robotników rolnych. Wraz z ich likwidacją powstał wielki problem społeczny dla ok. 0,5 mln bezrobotnych, którzy wraz z licznymi rodzinami stanęli przed widmem absolutnej nędzy. W latach 90-tych ub. w. na tle tej sprzeczności zrobił karierę polityczną Andrzej Lepper, który nazywany był nowym trybunem ludowym, gdyż ujmował się m.in. za wielką zbiorowością bezrobotnych szczególnie na wsi i z trybuny sejmowej często powtarzał hasło „Balcerowicz musi odejść”. Nie mogło się to podobać rządzącej w Polsce burżuazji i po błyskotliwej karierze Andrzej Lepper miał popełnić samobójstwo w bardzo niejasnych okolicznościach. Do dziś Andrej Lepper pozostaje w pamięci ludzi upośledzonych na wsi, głównie rolników i kojarzy się z hasłem „Balcerowicz musi odejść”. Balcerowicz z aktywnej polityki już dawno odszedł, Lepper od wielu lat nie żyje, ale brutalny kapitalizm trzyma się w Polsce dobrze a sprzeczności społeczne narastają.

Problem mieszkaniowy w Polsce jest kolejną kwestią nie tylko społeczną także polityczną. Polska jest krajem z prawie 40 mln obywateli, kiedyś normalnością były rodziny wielodzietne, obecnie zmieniła się radykalnie struktura demograficzna i zatrudnieniowa ludności, Polska przekształciła się z kraju rustykalnego w kraj zurbanizowany, przy czym zmiany te nie są równomierne, im bardziej na wschód tym więcej tradycyjnej gospodarki, większa rola Kościoła i kultywowanie konserwatywnych poglądów społecznych. Towarzyszą temu zmiany w zatrudnieniu oraz liczne wyjazdy zarobkowe za granicę. Poziom urbanizacji w Polsce jest niższy niż w Europie zachodniej i prezentuje się nierównomiernie. W miastach zamieszkuje ok. 60% ludności, na wsi 40%, ale tylko od 10-13% obywateli utrzymuje się z rolnictwa. Powstały wielkie wiejsko-miejskie przedmieścia grupujące miejskie drobnomieszczaństwo, z których większość dojeżdża autami do pracy w centrum miasta. Oznacza to, że faktycznie urbanizacja obejmuje też tzw. suburbia i jej poziom faktycznie jest wyższy o ok. 5% niż prezentują to oficjalne statystyki.

W okresie Polski Ludowej odbudowano po wojnie kraj z ruin, a niektóre miasta jak np. Warszawa, Gdańsk czy Wrocław wręcz powstały od nowa (ok. 70%). Oblicza się, że wybudowano i odremontowano wtedy ok. 2,5 mln mieszkań. Drugie tyle wybudowano w latach 70tych w formie budownictwa spółdzielczego i zakładowego. Dalsze plany na lata 80-te przewidywały całkowitą likwidację braku mieszkań szczególnie dla młodych rodzin. Był to ambitny i realny plan budowy tzw. „drugiej Polski”. Plany te za sprawą kontrrewolucyjnej „Solidarności” załamały się w 1980 r. Do tego czasu mieszkanie w Polsce było traktowane jako dobro socjalne, dużą rolę w prawidłowym ich dysponowaniem odgrywały zakładowe związki zawodowe i spółdzielnie mieszkaniowe, co było jedną z form kontroli społecznej. Rocznie budowano w latach 70-tych XX w. ok. 250- 270 tyś. nowoczesnych mieszkań w masowych dobrze zagospodarowanych w infrastrukturę socjalną osiedlach. Do dziś budzą one podziw nie tylko z powodu nowoczesności wyposażenia, także rozplanowaniem usług socjalnych jak sklepy, przedszkola, szkoły, obiekty sportowe, dbanie o zieleń itd. Do dziś cena 1 m2 w tych mieszkaniach utrzymuje się na poziomie nowoczesnych mieszkań, a jednocześnie są one konkurencyjne pod względem funkcjonalności. Polityka mieszkaniowa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej była ważnym argumentem przemawiającym za programem Polski Ludowej jako państwa robotników i chłopów, ludu pracującego miast i wsi.

W Polsce burzuazyjno-kapitalistycznej po 1989 r. mieszkanie z dobra socjalnego stało się towarem rynkowym. Masowe budownictwo mieszkaniowe załamało się a polityka mieszkaniowa odzwierciedla realia klasowo-finansowe i interesy burżuazji. Budownictwo mieszkaniowe znacznie się zmniejszyło i nastawione jest na zaspokajanie potrzeb ludzi bogatych i bardzo bogatych. „Kłują w oczy” bogate wręcz pałacowe rezydencje nowobogackich, odbudowuje się stare zamki i pałace dawnej wysokiej szlachty i magnaterii, co jest także związane ze wzrastającą rolą tych anachronicznych historycznie warstw społecznych z dawnych epok. Ale „Noblesse oblige” (szlachectwo zobowiązuje). W budownictwie masowym królują „rezydencje” rodzinne na wzór dawnych pałacyków szlacheckich, a w zabudowie miejskiej duże mieszkania na wzór dawnych mieszkań mieszczańskich.

Mieszkania stały się lokatą kapitału dla bogatych i kapitalistów, niejednokrotnie w rękach bogatych znajduje się wiele mieszkań i domów, które są gwarantem zabezpieczenia materialnego przed spadkiem wartości pieniądza. Budownictwo mieszkaniowe opanował syndykat deweloperów, którzy windują ceny 1 metra2 od 7 do 20 tys. zł. W ten sposób cena metra kwadratowego w Warszawie sięga poziomu Nowego Jorku czy innych metropolii kapitalistycznych. Oznacza to, że nawet cena za małe i skromne mieszkanie do 5o m2 kosztuje nawet do 500 tyś zł, a nawet więcej, a kredyty są bardzo wysoko oprocentowane. Mieszkanie dla licznych młodych rodzin stało się niczym horyzont nieosiągalne. Budzi to rezygnację, która czasem przerasta w zachowania anarchiczne. Tysiące mieszkań oczekują na rynku na nabywców, ale kupujących jest mało. Jest to nowa wielka sprzeczność społeczno-klasowa typowa dla oligarchicznego kapitalizmu. Jednocześnie rynek oferuje nowy wynalazek w postaci mieszkań- dziupli, liczących do 20 m2, co także nie rozwiązuje głodu mieszkaniowego rodzin ubogich.

Jednym z następstw tej sytuacji jest radykalny spadek przyrostu naturalnego w Polsce, mimo że rządzący obecnie PiS podjął cały szereg środków mających na celu zahamowanie tego trendu. Alarmujące są dane dotyczące usamodzielnienia się dzieci. 70% dzieci od 19 do 30 roku życia mieszka razem z rodzicami, dla porównania średnia w Unii Europejskiej 29%.

Kościół katolicki wykorzystuje sytuację i głosi zwartość i trwałość polskiej rodziny katolickiej, a realia mają zupełnie inna podstawę materialną i nie służą trwałości związków. W następstwie w Polsce trwa głęboka destrukcja więzi rodzinnych i społecznych i braku zaufania dla możliwości wyjścia społeczeństwa z wielkiego kryzysu społeczno-ekonomicznego i moralno-demograficznego. Co trzecie nowe małżeństwo się rozpada, co raz mniej jest małżeństw zawieranych w kościele, co raz mniej uczniów uczęszcza na religię, która nadal odbywa się szkołach publicznych.

W Polsce jest bardzo niski poziom zaufania nie tylko do „własnego państwa”, ale także do innych obywateli. 50% Polaków nie ufa osobom obcym, szczególnie „ludności kolorowej”. Odrodziły się stare zadawnione konserwatywne stereotypy rodem nawet ze średniowiecza, co jest głównie „zasługą” zacofanego nurtu w duchowieństwie katolickim. Od wielu lat wśród młodych księży największą popularnością (25%) ciszy się specjalizacja egzorcystów. Większość młodych ludzi nie widzi szans na poprawę swego położenia socjalnego i jedyną możliwość poprawy swej sytuacji widzi w wyjeździe „na Zachód”. Po ponad 35 latach „demokracji” i brutalnego kapitalizmu

Polska stoi przed nowym wielkim kryzysem nie tylko społeczno-gospodarczym, także politycznym. Kapitalizm po ponad 35 latach od obalenia Polski Ludowej po raz kolejny okazał swój wilczy pysk.

Jedną z cech tego wielkiego kryzysu jest nasilające się wykluczenie społeczne, Rozszerza się warstwa obywateli wykluczonych społecznie, najczęściej bezrobotnych, bezdomnych, osób zdegradowanych socjalnie, korzystających z pomocy społecznej, wsparcia kościołów i innych organizacji charytatywnych. Problem jest narastający dla rodzin wielodzietnych i bezrobotnych, gdzie utrwala się tendencja dziedziczenia wykluczenia społecznego. Na ulicach często spotkać można żebraków, proszących o wsparcie na chleb. Kwestia ta zaostrzyła się w następstwie wielomilionowej fali uchodźców wojennych z Ukrainy. Oblicza się, że dotyczy to ok. 5 mln Ukraińców, co wzbudza niezadowolenie społeczne i pogłębia problem. Zarzuca się administracji państwowej, że zamiast dla obywateli polskich przeznacza ona środki pomocowe dla Ukraińców. Ostatnio w związku ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu rząd obiecał nowe formy pomocy socjalnej, np. 800 zł plus na dziecko i niektóre bezpłatne leki dla emerytów.

7. ROLA KAPITAŁU ZAGRANICZNEGO

Po 1989 r. w Polsce podobnie jak w innych b. krajach socjalistycznych upadły liczne gałęzie przemysłu ciężkiego, wystąpił wielki wzrost bezrobocia i masowej emigracji zarobkowej, głównie do krajów EWG i UE. Jednocześnie napływał kapitał z państw kapitalistycznych, najczęściej w postać bezpośrednich inwestycji od 4,4 mld w 2004 r. do 17,2 mld euro w 2007 r. W późniejszych latach nastąpiło osłabienie tego trendu, dopiero w 2017 r. napłynęło do Polski 12 mld bezpośrednich inwestycji i trend ten utrzymuje się nadal. Ocenia się, że do Polski napłynęło ok. 500 mld zł jako nowe inwestycje, tj. około 120 mld dol., głównie z Francji, RFN, Hiszpanii, Portugalii, np. w branży handlowej Aldi, Kaufmann z Niemiec, z Francji Carrefour, z Anglii British Petroleum BP. Odnotowano także pewne inwestycje motoryzacyjne, np. Fiat w Tychach, Opel w Gliwicach, Volkswagen w Poznaniu, mercedes w Jaworze, Toyota – części zamienne w Wałbrzychu. Niektóre później zostały wycofane, np., produkcja fiata-pandy z Tychów. Odnotowano także ekspansję kapitału w zakresie elektroniki np. montownie odbiorników TV, komputerów Sharp, LG, Toshiba, Deli itd. Są przykłady ekspansji kapitału z USA np. Amazon, także w przemyśle żywnościowym. Na marginesie dodajmy, że kapitał ten wykupuje także nieoficjalnie ziemię w Polsce, dotyczy to głównie Ziem Odzyskanych i jest realizowane nieoficjalnie przez tzw. „słupów bankowych” a więc ludzi podstawionych.

W Polsce utworzono 14 specjalistycznych stref ekonomicznych (SSE), mających ułatwić ekspansję kapitału europejskiego z Unii Europejskiej, sponsorowanych przez Komisję Europejską. Przy zakładaniu SSE liczono na potencjalnie duże zyski i możliwości wykorzystania dużej siły roboczej, licznych bezrobotnych, bazy przemysłowej, dobre kadry inżynieryjno-techniczne, wykształcenie ogólne i zawodowe, niskie koszty pracy. Generalnie napływ obcego kapitału nie przyczynił się do znacznego wzrostu stopnia nowoczesności w nowej industrializacji Polski. Na tym kapitałowi zagranicznemu nie zależy, więcej, zależy mu na przenoszenie do Polski nowych form pracy nakładczej, nisko kwalifikowanej, której nie opłacało się rozwijać w macierzystych firmach. Tę lukę wypełnia tania siła robocza w Polsce. Polska staje się nowym „Nebenlandem” Niemiec.

W konkluzji możemy stwierdzić, że napływ kapitału zagranicznego do Polski ma na uwadze głównie wykorzystanie taniej siły roboczej, maksymalne obniżenie kosztów pracy, opanowanie miejscowego rynku i uzależnienie go od wielkich korporacji krajowych i międzynarodowych. W minimalnym stopniu przyczynia się do modernizacji polskiej bazy przemysłowej. Faktycznie jest formą nowej ekspansji kolonialnej, ekonomicznego i politycznego uzależniania Polski od koncernów Unii Europejskiej, głównie Niemiec.

8. STAN GOSPODARKI POLSKIEJ

W okresie Polski Ludowej odbudowano kraj ze zniszczeń wojennych, zagospodarowano Ziemie Zachodnie i zbudowani potężną bazę przemysłowa, głównie przemysłu ciężkiego, który był niezbędny do dalszego wszechstronnego i nowoczesnego rozwoju kraju. Polska przekształciła się z kraju rolniczo-przemysłowego w kraj przemysłowo rolniczy, zmieniała się nie tylko architektura Polski, także jej baza wytwórcza i struktura demograficzno-zawodowa. Awans cywilizacyjny obejmował miliony mieszkańców i znamionowały go industrializacji, urbanizacja i wzrost wykształcenia Polaków, zmieniała się struktura klasowa polskiego narodu. Oto tylko niektóre historyczne osiągnięcia Polski Ludowej, które klasy rządzące obecnie Polską zakłamują bądź przemilczają. Jednakże obiektywna analiza dowodzi czegoś całkowicie innego.

Do 1989 r. ok. 80% polskiej gospodarki znajdowało się w sektorze uspołecznionym, z czego sektor państwowy obejmował ok. 70%, sektor spółdzielczy ok. 10%. Rolnictwo w 80% było prywatne, PGRy obejmowały ok. 18%. ziemi, ale dawały nawet 30-40% produkcji rolnej, spółdzielnie produkcyjne i SKR-y ok. 2%. .Produkcja przemysłowa i gospodarka rolna stale się rozwijały i zaspokajały potrzeby mieszkańców,przy czym w sektorze rolnym mimo wysokiej wydajności odczuwało się niedobory wynikające z masowego eksportu i preferowania niskich cen z powodów politycznych.

Od 1989 r. następowała systematyczna i przyspieszona prywatyzacja gospodarki uspołecznionej, co odbywało się na podstawie pakietu ustaw prywatyzacyjnych i rynkowych ówczesnego wicepremiera i ministra finansów L. Balcerowicza, podyktowanych przez Międzynarodowy Bank Światowy. Pod przysłowiowy młotek przechodziły wielkie kombinaty, zjednoczenia, przedsiębiorstwa i drobne zakłady, które sprzedawano za przysłowiową złotówkę. Towarzyszyła temu sztucznie nakręcana histeria prywatyzacyjna i krytyka własności społecznej jako rzekomo nieefektywnej, marnotrawnej i „nienormalnej”. Poddało się jej także wielu robotników, którzy żądali prywatyzacji i podziału wielkiego majątku społecznego na drobne części, a jeśli było to niemożliwe, nienomenklatura i technokracja przyznanie odpowiedniej rekompensaty finansowej. Na tej fali pojawił się projekt „Solidarności” (L.Wałęsy), że każdy pracownik otrzyma rekompensatę w wysokości 100 mln ówczesnych (inflacyjnych) zł., odpowiadających globalnej wartości majątku narodowego. Był to blef własnościowo-ekonomiczny nowych władców Polski, który zmniejszył opór robotników w sytuacja masowej grabieży własności społecznej, niektórzy dali się na to nabrać, inni żądali prywatyzacji w postaci przydziału konkretnych części małych zakładów pracy, np. traktorów, samochodów, części zamiennych itd. Wkrótce otrzymane bony własnościowe utraciły wartość na skutek galopującej inflacji i stały się bezwartościowym świstkiem papieru.

W praktyce uwłaszczała się głównie dotychczasowa warstwa zarządzająca, dawni dyrektorzy, kierownicy, prezesi, którzy świadomie doprowadzali do ruiny zakłady, by je najtaniej wykupić. Jednak największy udział w tej złodziejskiej prywatyzacji miał kapitał zagraniczny, głównie z Niemiec, USA, Holandii, Francji i innych państw. Głównymi przyczynami upadku gospodarki uspołecznionej było odcięcie przedsiębiorstw od państwowego finansowania zgodnie z wprowadzoną zasadą, samodzielności, samorządności i samofinansowania się sprywatyzowanych zakładów. Nastał czas dyktatury rynku i samofinansowania oraz otwartych granic. Polskie przedsiębiorstwa nie miały szans w walce konkurencyjnej z podmiotami zagranicznymi, podobnie jak to miało miejsce w d. NRD w 1990-91 r. i innych b. państwach socjalistycznych. Następowały plajty sztandarowych wielkich zakładów przemysłowych. Ocenia się, że zniszczono ok. 5 mln nowoczesnych miejsc pracy. Nastąpiła deindustrializacja i nowa proletaryzacja Polski.

Paradoksem historii stało się, że te wielkie reakcyjne procesy społeczne odbyły się za sprawą przyzwolenia i przy współudziale znacznych części polskiej klasy robotniczej, która dała się omamić obłudnymi hasłami, że lepszym od „komuny” i Polski Ludowej może być „kapitalizm o ludzkim obliczu”, w propagowaniu którego mieli zasługi nie tylko działacze „Solidarności” , ale także prominentni zdrajcy z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej typu Leszek Miller czy Aleksander Kwaśniewski, którzy przekształcili się w reakcyjnych socjaldemokratów, zrobili następnie zawrotne kariery w niszczeniu resztek Polski Ludowej i budowie burżuazyjnej Polski, co było formą podziękowania ze strony krajowej i międzynarodowej burżuazji. Zarysowane procesy klasowe dowodzą, że bez rewolucyjnej partii komunistycznej, opartej na pryncypiach naukowego socjalizmu partia może upaść w rezultacie ulegania rewizjonizmowi i reformizmowi. Największą odpowiedzialność za tę politykę ponosiło schyłkowe kierownictwo PZPR na czele z gen. Wojciechem Jaruzelskim i Mieczysławem Rakowskim, które w końcowym okresie PZPR przeszło otwarcie na stronę kapitalizmu i międzynarodowej burżuazji. Ponosi ono historyczną odpowiedzialność za zdradę interesów nie tylko klasy robotniczej, ale także Polski, co obecnie widać w całej okazałości, kiedy nie tylko globalny kryzys, ale także wojna na Ukrainie pukają do polskich granic, a Unia Europejska przekształca się ze związku suwerennych państw w scentralizowaną Federację.

Upadek „realnego socjalizmu” w Polsce, krajów demokracji ludowej w Europie a w szczególności upadek Związku Radzieckiego okazały się wielka porażką a nawet klęską polskiego, europejskiego i światowego ruchu robotniczego. Nie należy tym się załamywać, trzeba wyciągnąć prawidłowe wnioski klasowe i polityczno- ideologiczne, które umożliwią w niedalekiej przyszłości na odbudowę nowego rewolucyjnego ruchu robotniczego i skuteczną walkę o nowe społeczeństwo sprawiedliwości społecznej. Przed polską klasą robotnicza i międzynarodowym ruchem komunistycznym stoją nowe wielkie zadania walki klasowej w nowej epoce. Przypomnijmy, że współczesna epoka jest czasem walki między kapitalizmem a socjalizmem i walka ta nadal trwa mimo upadku „realnego socjalizmu” w Europie i czasowego osłabienia sił socjalizmu. Obecnie czołową siłą w tych klasowych zmaganiach na arenie międzynarodowej stała się Chińska Republika Ludowa i kierująca nią od 75 lat Komunistyczna Partia Chin.

9. STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE

Po upadku w 1989-91 Związku Radzieckiego i krajów demokracji ludowej w Europie powstała bardzo niekorzystna sytuacja polityczna dla ruchu robotniczego i możliwości utrzymania pokoju światowego. Międzynarodowy kapitał na czele z USA miał powody święcić triumfy, Realnego socjalizmu i jego głównej siły gospodarczo-politycznej czyli Związku Radzieckiego nie były w stanie zniszczyć przez ponad 70 lat siły imperialistyczne w Europie na czele z hitlerowskimi Niemcami. Po 2. wojnie światowej rewolucje socjalistyczne zwyciężyły w licznych państwach Europy środkowo-wschodniej, później także w Chinach, Korei, i Wietnamie, a na początku lat 60-tych na Kubie na kontynencie amerykańskim. Od lat 50tych XX w. rozpoczął się szeroki proces dekolonizacyjny, który przyniósł niepodległość dziesiątkom państw Afryki, i innych obszarów kolonialnych.. Od czasu Konferencji w Bandungu w 1955 r. ukształtowały się na świecie trzy ważne siły społeczno-polityczne, które w znaczący sposób ograniczyły dominacje i dyktat imperializmu. Powstała szeroka koalicja sił postępu, na którą składała się wspólnota państw socjalistycznych, ruch robotniczy w państwach kapitalistycznych i ruch narodowo-wyzwoleńczy w krajach kolonialnych i postkolonialnych. Obejmowały one zdecydowaną większość ludności świata. Dysponowały one unikatową szansą pchnięcia naprzód rewolucji socjalistycznej na świecie.

Niestety ta historyczna szansa zmarnowana została na skutek przyczyn obiektywnych i subiektywnych. Zacznijmy od obiektywnych przyczyn. Mimo upadku hitlerowskich Niemiec i faszyzmu jako otwartej dyktatury we Włoszech i innych państwach, także militarystycznej Japonii w drugiej wojnie światowej zwycięsko wyszły nie tylko Związek Radziecki i ich sprzymierzeńcy, także Anglia i Stany Zjednoczone, dla których sojusz ze Związkiem Radzieckim w czasie 2 wojny światowej był sojuszem taktycznym. Po rozbiciu Niemiec hitlerowskich i Japonii Anglia i USA już od 1946 r. weszły ponownie na drogę klasowej konfrontacji ze Związkiem Radzieckim, czego następstwem była tzw. zimna wojna. Jednocześnie USA wyszły po wielokroć silniejsze z 2. wojny światowej, rozwinęły nie tylko produkcję wojskową, także inne rodzaje przemysłów i stały się nowym centrum imperialistycznym, wokół którego skupiały wszystkie siły antykomunistyczne, a ich celem strategicznym stało się globalne panowanie, czemu sprzyjała wielka potęga gospodarcza, finansowa i militarna, której wyrazem były nowe pakty wojskowe w rodzaju NATO, CENTO, ANZUS, obecnie AUKUS i inne, które miały zahamować rozwój realnego socjalizmu i ideologii socjalistycznej. W tej konfrontacji ustrojowej decydujące znaczenie miało zwycięstwo rewolucji socjalistycznej w Chinach i ustanowienie w 1949 r. Chińskiej Republiki Ludowej.

Międzynarodowemu kapitalizmowi na czele z USA udało się za sprawą wynalezionej w okresie międzywojennym doktrynie kapitalizmu państwowego brytyjskiego ekonomisty Keynesa, a po 2. wojnie rozwijanej przez amerykańskiego uczonego Galbraitha pewne mechanizmy i środki na trapiące od lat globalne kryzysy. Dzięki polityce interwencjonizmu państwowego ograniczono negatywne następstwa kryzysów gospodarczych i jednocześnie rywalizujące grupy wielkiego kapitału uznały, że jest to dla nich korzystne i podporządkowały się tej nowej praktyce sterowania gospodarką kapitalistyczną. Było to wielkie osiągnięcie w stabilizacji kapitalizmu i ograniczenia grup niezadowolonych przez postępowe rozwiązania socjalne sprawdzone w trakcie tzw. New Dealu w USA, reform brytyjskich, a częściowo także w ramach tzw. 4 -letniego planu Goeringa w hitlerowskich Niemczech. Po 2. wojnie światowej stały się one praktyką „nowoczesnego kapitalizmu”. Innym obiektywnym czynnikiem w zahamowaniu kryzysów było zastosowanie wyników rewolucji naukowo-technicznej, które rewolucjonizowały i przyspieszały wydajność pracy i produkcję. Kapitał zyskał ważny argument w osłabieniu tezy leninowskiej o „gnijącym i schyłkowym kapitalizmie,” która była aktualna przed 1. wojną światową.

Były też przyczyny subiektywne. Do nich należały błędy w zakresie kierowania gospodarką socjalistyczną, jej nadmierna centralizacja, które sprawdzały się w okresie przed 2. wojną światową, ale później stały się hamulcem w rozwoju i rywalizacji gospodarczej między socjalizmem i kapitalizmem. Kierownictwo radzieckie nie potrafiło twórczo podejść do roli rynku, uważało go za immanentnie powiązany z gospodarką kapitalistyczną, i jak później się okazało, było to błędem, który dopiero w końcu lat 70-tych XX w. poprawili towarzysze chińscy. Rynek i jego prawa mogą być pomocne w socjalizmie, zwłaszcza w trakcie budowy jego bazy gospodarczej, czyli w okresie przejściowym, pod korygującą kontrolą socjalistycznego państwa. W tym czasie ZSRR przegrywał już z kapitalizmem nie tylko gospodarczo, głównie w zakresie wydajności pracy, ale także wojskowo, co potwierdziła wojna w Afganistanie w latach 80-tych. XX w.

Można powiedzieć, że były to przyczyny dogmatyczne, ale na nie nakładały się wielkie wcześniejsze zapóźnienia historyczne, niski poziom rozwoju gospodarczego, nowoczesnego przemysłu, rolnictwa, które tylko częściowo zostały zniwelowane w rezultacie wielkiego wysiłku narodu radzieckiego w latach 30-tych ub.w.

Wielkimi błędami subiektywnymi były ograniczenia demokratyczne i przecenianie roli przywódcy, głównie Stalina, co miało pozytywne następstwa w kwestii mobilizacji mas, ale nie sprzyjało innowacyjności. Krytyka była niemile widziana i często kończyła się źle dla krytykującego. Dotyczyło to także Mao Tse tunga, Chiny przystępując do budowy socjalizmu startowały z jeszcze niższej pozycji w rozwoju gospodarczym. Jednocześnie pogłębiała się rywalizacja między KPZR i KPCh w kwestii przywództwa w międzynarodowym ruchu komunistycznym oraz pogłębiały się różnice zdań w kwestii rewizjonizmu, reformizmu oraz różnych dróg budowy socjalizmu.

Najogólniej mówiąc te pogłębiające się różnice, które nawet doprowadziły do niewielkiego incydentu granicznego nad rzeką Ussuri, były następstwem tego, że rewolucje socjalistyczne zwyciężyły w krajach opóźnionych w rozwoju gospodarczym, z niskim udziałem proletariatu fabrycznego i niskim poziomem rozwoju demokracji. Partie i państwa przez nie kierowane musiały nadrabiać wielkie zacofanie cywilizacyjne i w zakresie budowy podstawowej bazy przemysłowo-produkcyjnej.

Na to nakładały się sprzeczności nacjonalistyczne i wielkie konflikty międzynarodowe, które powodowały, że praktyka tzw realnego socjalizmu znacząco odbiegała od założeń teoretycznych sformułowanych w pracach klasyków naukowego socjalizmu, szczególnie Marksa i Engelsa, którzy zakładali możliwość i konieczność zwycięstwa socjalizmu w najbardziej rozwiniętych krajach kapitalistycznych i w skali światowej („auf einmal und gleichzeitig”). Była to bardziej teoretyczna hipoteza niż polityczna prawidłowość, która tylko w części poprawiona została przez Lenina o możliwości zwycięskiej rewolucji socjalistycznej w Rosji jako najsłabszym ogniwie kapitalizmu jako wstępie do rewolucji światowej. Historia potoczyła się inaczej. Jak się okazało miało to niemały wpływ na późniejsze trudności w budownictwie socjalizmu, towarzyszące temu wypaczenia i w konsekwencji doprowadziło to do osłabienia poparcia ze strony części klasy robotniczej dla realnego socjalizmu, co wykorzystały siły kontrrewolucyjne dla jego obalenia w latach 80-tych w krajach demokracji ludowej i w 1991 r. w ZSRR.

W ZSRR procesy destrukcyjne przyspieszyły wraz z objęciem rządów przez M. Gorbaczowa i B. Jelcyna i ich zwolenników w 1985 r. W 1991 r. doszło do rozwiązania Związku Radzieckiego, a później likwidacji i delegalizacji KPZR. Kontrrewolucja w Związku Radzieckim doprowadziła nie tylko do obalenia socjalizmu, także do rozczłonkowania wielkiego państwa socjalistycznego, powstało 15 suwerennych państw, które całkowicie zanegowały ideologię komunistyczną i przeszły na pozycje reakcyjnego oligarchicznego kapitalizmu z ideologiami skrajnie nacjonalistycznymi. Z wielkim trudem radziły sobie z wielkimi problemami gospodarczymi, społecznymi i kulturalnymi miejscowych społeczeństw i wkrótce popadły w różne konflikty wojenne, np. na Kaukazie, Gruzji, obecnie na Ukrainie. Rosyjska Federacja pod rządami B. Jelcyna stała się przykładowym modelem rządów nowej warstwy zarządzającej, najczęściej wywodzących się z dawnej nomenklatury partyjnej, która przeszła na pozycje nowej oligarchii – burżuazji kompradorskiej i całkowitej uległości wobec wielkiego zagranicznego kapitału i państw imperialistycznych, szczególnie USA. Procesom tym towarzyszył wielki spadek poziomu życia ludzi pracy i jednocześnie grabież wielkiego majątku narodowego przez rodzimych i zagranicznych kapitalistów i upadku nie tylko gospodarczego także społecznego i kulturowego w szczególności ludzi pracy. Lata rządów Jelcyna to jeden z najgorszych i okresów nowej wielkiej „smuty” Rosji.

Kres tej degradacji Rosji postawił dopiero swoisty pokojowy zamach stanu i odsunięciu Jelcyna od władzy przez ppłk KGB W. Putina, rzecznika interesów burżuazji narodowej, bardziej postępowej, preferującej kapitalizm nie kompradorski lecz narodowo-państwowy. Od tego czasu Rosja podnosiła się częściowo z kolan, umacniała kapitalizm państwowy, usiłowała wprowadzić pewne formy kooperacji między dawnym republikami radzieckimi, obecnie niepodległymi państwami. Niektóre z nich z powodów nacjonalistycznych i przy poparciu czynników zagranicznych przeszły całkowicie na pozycje wrogie Rosji, np. kraje bałtyckie, Gruzja, Ukraina, Mołdawia, od lutego 2022 r. trwa prawdziwa wojna z Ukrainą (określana przez Rosję jako „specjalna operacja wojskowa”), wspomagana wszechstronnie przez USA, NATO i państwa zachodnie. Wojna na Ukrainie wskazuje na nowy stopień już wojennej konfrontacji między Rosją a USA i NATO, wspomagana przez liczne państwa europejskie. Jak i kiedy ona się zakończy jest przedmiotem nieustannej dyskusji ekspertów stosunków międzynarodowych, a przede wszystkim polityków. Dokumentuje ona twierdzenie, do czego prowadzi kontrrewolucja i ustrój burżuazyjno-kapitalistyczny.

Wojna na Ukrainie jest jak dotychczas szczytowym momentem napięcia w stosunkach nie tylko między Rosją a dawną ważną republiką radziecką, jest ona wstępem do zaostrzenia stosunków między Rosją a USA, państwami NATO i Unią Europejską. Od upadku Związku Radzieckiego świat wkroczył w nowy etap stosunków międzynarodowych. Upadł dawny ład międzynarodowy oparty na rywalizacji dwóch podmiotów, systemów socjalistycznego i kapitalistycznego, głównie między USA a ZSRR. Od tego czasu świat stał się ponownie jednobiegunowy i przez prawie 20 lat panował tzw. Pax Americana, (do nowego wielkiego kryzysu w 2008-9) czyli zdecydowanej dominacji Stanów Zjednoczonych. Ta dominacja wyrażała się w licznych wojnach wszczynanych przez USA, prowadzonych na Bliskim Wschodzie, wcześniej w Korei, Indochinach, później na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Syrii, Libii Afganistanie, w Jugosławii, umacnianiu dyktatur w Ameryce Łacińskiej, prześladowaniu Kuby, umacnianiu NATO i budowaniu nowych układów wojennych. Największą zdobyczą w tej dominacji było podporządkowanie sobie przez USA b. państw socjalistycznych w Europie środkowo-wschodniej i częściowo dawnych republik radzieckich, rozczłonkowanie Jugosławii i wejście NATO w te regiony. Obecnie na celowniku USA od 2014 r. jest Ukraina, od 2022 r. otwarta wojna , także Białoruś. Nowymi sukcesami stały się Szwecja i Finlandia, które zmuszono do wejścia do NATO. Dalszymi celami imperializmu USA jest całkowite rozbicie i rozczłonkowanie Rosji i poddanie jej wpływom politycznym, militarnym i gospodarczym USA i kapitału amerykańskiego. Walka o nowy światowy ład trwa nadal, powstaje nowe zagrożenie w postaci możliwości przekształcenia jej w wojnę atomową i światową, co może zakończyć się katastrofą dla całej ludzkości.

10. ROLA CHIŃSKIEJ REPUBLIKI LUDOWEJ

W rozważaniach na temat relacji międzynarodowych rzadko lub marginalnie wystąpiła kwestia Chin. Właściwie są 3 państwa chińskie, jest to socjalistyczna Chińska Republika Ludowa, wielkie mocarstwo światowe, rządzone prze Komunistyczną Partię Chin, Tajwan czyli Republika Chińska, pozostałość po dawnej Republice Kuomintangu na czele z Czang Kaj-szekiem i Singapur, także dynamicznie rozwijający się, w którym 70% ludności to Chińczycy. W 1949 r Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza nie miała na tyle silnej marynarki wojennej, by pokusić się o zbrojny desant na Tajwanie. Jednocześnie wyspa była mocno uzbrojona przez pozostałości dawnej formacji i wojska okupacyjne USA. W latach 70-tych ub.w. w następstwie ocieplenia stosunków USA i ChRL (Spotkanie Nixon – Mao Zedong w Pekinie) doszło do porozumienia między obu mocarstwami i USA uznały zasadę, że „są jedne Chiny” i Tajwan miał być pokojowo włączony w skład ChRL.

Sytuacja zmieniła się po 1989 r. kiedy kolejne ekipy administracji USA zaczęły prowadzić konfrontacyjną politykę przeciwko ChRL i popierają dążenia władz Tajwanu, szczególnie Partii Liberalno-Demokratycznej, do suwerenności, co nie może się podobać rządowi ChRL. Jednocześnie druga wielka partia tajwańska – Kuomintang stoi nadal na gruncie pokojowego integrowania wyspy z Chinami kontynentalnymi. Dotychczas ChRL stała na stanowisku pokojowego przyłączenia Tajwanu do Chin, uważając go za zbuntowaną prowincję, co nie przeszkadza rozwojowi handlu między obu stronami cieśniny. Jednak ostatnie dokumenty przyjęte na 20. Kongresie KPCh głoszą, że ChRL nie odstępuje od zasady pokojowego przyłączenia Tajwanu, ale jeśli sytuacja będzie tego wymagać, nie może wykluczyć działań zbrojnych, a więc sytuacja zaostrza się także na Dalekim Wschodzie.

Przy omawianiu sytuacji Chin w Azji i na świecie należy podkreślić, że ChRL jest wielkim mocarstwem i jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, prowadzi od lat pokojową politykę i cieszy się autentycznym autorytetem całego postępowego świata. ChRL od ponad 45 lat przyjęła nową taktykę budowy socjalizmu nazywaną w skrócie „socjalizmem rynkowym”. (Faktycznie chodzi o okres przejściowy od kapitalizmu do socjalizmu). Ta nowa doktryna przyniosła wielkie raty przyspieszonego rozwoju społeczno-gospodarczego Chin i wyniosła je na czołową pozycję nie tylko w gospodarce i stosunkach międzynarodowych, także w rozwoju nowego modelu budownictwa socjalistycznego. Obecnie nikt nie kwestionuje drugiej pozycji ChRL w rankingu światowego PKB, ale większość ekspertów twierdzi, że faktycznie Chiny są na 1. miejscu, przy czym ich PKB ma zdecydowanie odmienną strukturę nie tylko PKB, także gospodarki.

Tak zwana kwestia chińska jest przedmiotem licznych dyskusji a nawet kontrowersji w międzynarodowym w ruchu komunistycznym i robotniczym. Nie rozwijając problemu możemy stwierdzić, że koncepcja ta (chińska droga do socjalizmu, chiński model budownictwa socjalizmu) jest szczególnie atrakcyjna dla licznych narodów i państw rozwijających się, które w chińskim modelu i licznych formach pomocy gospodarczej widzą dużą możliwość rozwiązania nawarstwionych problemów społeczno-gospodarczych na swoim terenie. Nie chodzi tu o jakiś „chiński (rynkowy) socjalizm”, ale o BUDOWANIE SOCJALIZMU (faktycznie podstaw socjalizmu), co odbywa się w OKRESIE PRZEJŚCIOWYM OD KAPITALIZMU DO SOCJALIZMU i co w takim historycznie opóźnionym w rozwoju kraju jak Chiny może trwać nawet 100 lat.

Potwierdzają to także doświadczenia budowy socjalizmu w Rosji i ZSRR i częściowo wyjaśniają przyczyny upadku „realnego socjalizmu” w tym państwie i w krajach demokracji ludowej w Europie. Jest to więc zasadnicza zmiana w periodyzacji formacji komunistycznej, o której marksiści spierają się od Rewolucji Październikowej w 1917 r. Chińska Republika Ludowa dzieli się swym doświadczeniem i udziela różnych form pomocy około 150 krajom Azji południowo-wschodniej, Afryki i Ameryki łacińskiej w ramach tzw. Inicjatywy Pasa i Szlaku (OBOR). Chińska oryginalna droga budownictwa socjalizmu i pokojowa międzynarodowa polityka Komunistycznej Partii Chin dostarczają nowego materiału do przemyśleń dla międzynarodowego ruchu komunistycznego, robotniczego w kwestii możliwości rewolucji socjalistycznej i budowy socjalizmu w krajach o słabym poziomie rozwoju gospodarczego, czyli dla większości ludzkości na świecie.

Dzięki rosnącej potędze wielkiego socjalistycznego państwa jakim jest ChRL ponownie kształtuje się nowe centrum postępu społecznego i podstawa nowego ładu międzynarodowego, określanego jako 2-biegunowy ( bipolarny). Można się spodziewać, że koła wielkiego międzynarodowego kapitału kierowane przez USA nie zrezygnują z burżuazyjno-klasowych egoistycznych aspiracji do kontynuowania światowej dominacji i szykują światu nową wojnę. Ta wojna faktycznie już zaczęła się na Ukrainie, jej celem jest nie tylko aneksja Ukrainy do NATO i EU, ale także rozbicie Federacji Rosyjskiej (która nie uznaje hegemonii USA i NATO), zawładnięcie olbrzymimi bogactwami Syberii i okrążenie Chin nie tylko od południa i wschodu ale także od północy. Imperializm otworzył nowy front wojenny w Palestynie, która szybko może objąć Bliski i Środkowy Wschód. Niebezpieczeństwa te stawiają przed całą postępowa ludzkością wielkie wyzwania nie tylko obrony socjalizmu i postępu społecznego, ale także światowego pokoju. Walka klasowa trwa nadal i nasila się. Przyszłość postępowej ludzkości, szczególnie klasy robotniczej i innych klas (warstw) pracujących związana jest z socjalizmem i pokojem. Klasę robotniczą i postępową ludzkość łączy wielka idea sformułowana przez Marksa i Engelsa w „Manifeście Komunistycznym”: Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!

11. PODSTAWOWE ŹRÓDŁA I LITERATURA

Przy opracowaniu artykułu korzystałem z następujących źródeł i literatury:

  • Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r.
  • Oficjalne wyniki wyborów do Sejmu i Senatu oraz Referendum Ogólnokrajowego 15.X.2023 r. podane przez Państwową Komisję Wyborczą, pobrane z Internetu 18.X.2023 r.
  • Roczniki statystyczne z ostatnich lat, szczególnie z lat 2020-22,
  • Najnowsze dane społeczno-ekonomiczne z Internetu,
  • Informacje z prasy bieżącej w szczególności z „Trybuny”, „Rzeczypospolitej”, „Dziennika-Gazety Prawnej”, „Gazety Wyborczej”, „Nie”, „Polityki”,
  • „Brzask” – Pismo Komunistycznej Partii Polski, liczne roczniki, Dąbrowa Górnicza,
  • „Beijing Review”, tygodnik informacyjny, liczne roczniki, Pekin,
  • „China Today” – miesięcznik informacyjny, liczne roczniki, Pekin,
  • „Rot Fuchs” Tribune fur Kommunisten, Sozialisten und Andere Linke, liczne roczniki, Berlin,
  • „Unsere Zeit”- Sozialistische Wochenzeitung der DKP, liczne roczniki, Essen,
  • „Die Rote Fahne” , Zeitung der KPD, liczne roczniki, Berlin,
  • „offen-siv” – Zeitschrift fur Sozialismus und Frieden, liczne roczniki, Hannover,
  • „Arbeiter Stimme”, kwartalnik niezależny, liczne roczniki, Nurnberg,
  • „Initiative Communiste” – Mensuell du PRCF – Pole de Renaissance Communiste en France, liczne roczniki.
  • Zbigniew Wiktor, Chińska Republika Ludowa szansą dla świata, Polski i socjalizmu. Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2022.

Prof. dr hab. Zbigniew Wiktor

Wrocław, październik 2023 r.


Avatar photo

O Zbigniew Wiktor

Ur. w 1942 r. w Radomyślu, prawnik, politolog, emerytowany prof. zw. dr hab. z Uniwersytetu Wrocławskiego. Wieloletni przewodniczący Związku Komunistów Polskich „Proletariat”, współzałożyciel oraz działacz Komunistycznej Partii Polski.

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.