Wiesław Mysłek – Jarosław Ładosz


Późną jesienią na Cmentarzu Powązkowskim (Wojskowym) w Warszawie kilkusetosobowy kondukt żałobny odprowadził urnę z prochami Profesora Jarosława Ładosza do mogiły, w której przed kilkunastu laty spoczęły zwłoki Jego tragicznie zmarłego syna.

Profesora zmogły wieloletnie cierpienia spotęgowane gehenną z okresu kilkuletniego uwięzienia w obozach koncentracyjnych: Oświęcim-Brzezinka, Oranienburg, Sachsenhausen i Barth (komando Ravensbürck). Okrutna choroba Jemu zabrała życie, nas pozbawiła możliwości obcowania z fascynującą osobowością Profesora, odebrała nam możliwość konfrontowania własnego odbioru świata z Jego zawsze niebanalnym, czupurnym odczytywaniem „znaków czasu”. Postawa Profesora, wierność przyjętym wartościom, wymuszały szacunek ze strony ideowych przeciwników i utrwalała więź ludzi bliskich Mu ideowo i intelektualnie, stawała się wzorcem dla całego marksistowskiego środowiska, którego był osią i busolą, a którego widomym wyrazem stało się powołane z Jego inspiracji Stowarzyszenie Marksistów Polskich, obecnie intelektualna reduta myśli lewicowej. Postawa ta kształtowała się od wczesnego dzieciństwa, a ugruntowała w wieku młodzieńczym.

Już jako dziesięcioletni chłopiec znalazł się w Czerwonym Harcerstwie, następnie w Pionierze, później w kole młodzieżowym PPS. W latach wojny działał w organizacji Polskich Socjalistów, a od 1942 r. w Polskiej Partii Robotniczej oraz w Gwardii Ludowej. Wkrótce został aresztowany wraz z Wandą Jakubowską i Szymonem Syrkusem. Po uwięzieniu na Pawiaku został zesłany do obozów koncentracyjnych.

Po wojnie J. Ładosz studiował matematykę na Uniwersytecie Warszawskim, natomiast aspiranckie studia filozoficzne odbył w Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR. Promotorem doktoratu był prof. Adam Schaff. Habilitował się w 1965 r. na Uniwersytecie Wrocławskim, w 1971 r. przyznano mu tytuł profesora nadzwyczajnego, a w 1977 zwyczajnego.

Profesor Ładosz łączył ściśle działalność naukową z polityczną. Był przekonany o konieczności ścisłego oparcia praktyki o wiedzę, o naukę, przeciwstawiał się politycznemu woluntaryzmowi, uważał za niezbędne trafne odczytywanie i odnoszenie myśli marksowskiej do warunków czasów obecnych. Tytuł jednej z monografii Profesora, „Przedmiot filozofii i jej rola społeczna” (1975) oddaje intencje łączenia twórczości teoretycznej ze społeczną praktyką. Kierował katedrami i instytutami na Uniwersytecie Wrocławskim, w tamtejszej Akademii Medycznej, na Uniwersytecie Śląskim, wreszcie w Akademii Nauk Społecznych w Warszawie. Równolegle do organizacyjnej działalności naukowej czynny był politycznie i społecznie. W okresie studiów przewodniczył Federacji Polskich Organizacji Studenckich i był ostatnim przewodniczącym Prezydium Zarządu Głównego ZAMP. W trakcie pracy w szkołach wyższych uczestniczył w działaniach komitetów uczelnianych PZPR. Zaznaczył swą intelektualną obecność w kilku komitetach Polskiej Akademii Nauk, w stowarzyszeniach naukowych, w życiu organizacji społecznych, we władzach Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej. W życiu politycznym był jednoznaczny i bezkompromisowy. Uczestniczył w tzw. Komisji Kubiaka. Złożył tam votum separatum wobec uchwalonego dokumentu o genezie polskich kryzysów i drogach wychodzenia z nich. Jak sam pisał w autobiografii, sporządzonej w końcu 1996 r. „…walczyłem do końca przeciw likwidatorom partii”.

Równocześnie cechowała Go postawa otwarta w stosunku do ludzi o innych przekonaniach światopoglądowych. W trakcie wielu dyskusji dialogowych z katolikami właśnie On wyróżniał się wśród marksistów zrozumieniem dla przekonań partnerów dialogu. Natomiast nie cierpiał „podwójnego języka” we własnym, politycznym środowisku. Domagał się zwłaszcza, aby działacze ideologiczni, potwierdzali swą postawą idee, jakie upowszechniali.

Profesor Ładosz ogłosił wiele wartościowych monografii, m.in. „Szkice z epistemologii matematyki. Matematyka jako działalność konstruktywna” oraz „Wielowartościowe rachunki zdań a rozwój logiki”. Przez siedem lat w dużym zespole przygotowywał dla „Książki i Wiedzy” i ukończył tłumaczenie ostatniego, pełnego wydania „Dzieł Wszystkich” W. I. Lenina. W ostatnim okresie życia przetłumaczył i przygotował do wydania „Teologię kieszonkową” Holbacha. Dopełnia obraz Jego twórczości wypromowanie wielu uczniów, dla których był nie tylko promotorem pracy badawczej, lecz i wzorem naukowej rzetelności oraz ideowej konsekwencji.

W życiu osobistym los nie szczędził Mu ciężkich doświadczeń. Wcześnie utracił pierwszą żonę, a w 1982 r. tragicznie zmarłego jednego z dwóch synów. Lecz mimo tych tragedii uchronił własną pogodę ducha i promieniował nią w kontaktach z ludźmi. Taki też, nadzwyczaj pogodny był klimat Jego domu zorganizowanego w drugim małżeństwie. Stanowił rzadki dziś model „człowieka renesansowego”, o wielorakich zainteresowaniach, o pasji badawczej łączonej wszakże z epikurejską umiejętnością organizacji życia codziennego. Cechowały Go potrzeba poznania i potrzeba zmiany świata zarówno w makro, jak i w Jego własnej mikro skali. Chciał i potrafił doskonalić własny dom, doskonale radził sobie z problemami technicznymi, rzadko wzywał przysłowiowego hydraulika, nie wzbogacił autoserwisu, wniósł wiele inwencji w urządzenie siedziszcza i ogrodu w Magdalence, wdrożył się do pracy z komputerem w stopniu, którego nie powstydziłby się elektronik i informatyk.

Za swą działalność naukową i społeczną otrzymał wiele odznaczeń państwowych, w tym Order Sztandaru Pracy I klasy i honorowy, jakże zbieżny z Jego naukowym i wychowawczym dorobkiem honorowy tytuł „Zasłużony Nauczyciel PRL”.

Profesor Jarosław Ładosz pozostawił po sobie żywe dziedzictwo dokonań, inspirujące i dzisiaj szeroki krąg bliskich mu osób, pozostawił dobrą pamięć i ból i żal. Pozostawił zarazem testament kreślony przez dziesięciolecia wzorcowego życia, który we wspomnieniach o Profesorze powinien być odczytywany jako zobowiązanie do kontynuacji i ochrony Jego życiowego dorobku.

Wiesław Mysłek

1998 r.