Jan Kurowicki


Avatar photo

O Jan Kurowicki

(ur. 1943 - zm. 2017) Filozof, krytyk literacki, poeta, eseista i prozaik. Ukończył Wydział Filozoficzny na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutował jako poeta w 1966 roku na łamach tygodnika „Kultura”. Od 1983 roku był profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Wrocławskiego. Kierownik katedry Nauk Społecznych Akademii Ekonomicznej im. Oskara Langego we Wrocławiu na Wydziale Gospodarki Regionalnej i Turystyki w Jeleniej Górze. Członek Stowarzyszenia Marksistów Polskich i Polskiego Towarzystwa Hegla i Marksa.

Szukamy dla Polaków autentycznej tradycji? No to proszę bardzo! Zwróćmy się tam, skąd ona rzeczywiście (dla co najmniej 80 proc. z nich) pochodzi: ku ciemnej i ciemiężonej przez wieki wsi. I właśnie teraz, przed nadchodzącymi świętami, wyobraźmy sobie klęczących przed ołtarzem np. dziewiętnastowiecznych polskich chłopów w sukmanach. Na ich twarzach […]

Okruchy niepoprawności: świętość gorzały i sacrum w nietrzeźwości



Z rozbawieniem obserwuję polityczne wygibasy posła Stanisława Piotrowicza, który dwoi się i troi, by dowieść, że już jako prokurator w PRL miał czarne, antykomunistyczne podniebienie. A ówczesnych opozycjonistów nie oskarżał, lecz bronił. Choć dokumenty i świadkowie mówią coś odwrotnego. Z rozbawieniem, bo zaiste niepotrzebnie to czyni. I ze spokojem ducha […]

Inteligencja jako klasa sług



Już dzieciaki w szkole podstawowej wiedzą, że komuna była zła i niesprawiedliwa. Cudne zaś początki wszelkiego dobra wykluły się w naszej krainie dopiero po wyborach z czerwca 1989 r.. Wtedy czerwone zastąpiono biało-czerwonym. Kościół to pobłogosławił. Sympatyzowanie zaś z dawnym ustrojem stało się grzechem i przejawem braku patriotyzmu. Ale gdy […]

Okruchy niepoprawności: Frasobliwy w drodze


Ludzkie zabytki, które (jak i mnie) mocno już podziurawił ząb czasu, larum nieustannie podnoszą, że młodzież coraz mniej szanuje wartości, lekceważy obyczaje, i się tapla w rozpasanej wolności. Siebie zaś stawiają za wzór, choć tak ma on się do ich rzeczywistego życia, jak orzeł do kurczaka na rożnie. Bawi mnie […]

Okruchy niepoprawności: o zepsuciu moralnym


W “Turbocie” (z 1977 r.) – powieści Güntera Grassa, której akcja (bagatela!) toczy się przez minione 4 tysiące lat, główne miejsce zajmuje kobieta. Nie jest ona jednak ani biblijną Ewą, damą z arystokratycznych czy mieszczańskich salonów. Ani też po prostu np. zakonnicą, chłopką, robotnicą, nauczycielką, prostytutką itp. W każdej z […]

Baśń o zniewalaniu i wolności kobiety



Wieczorem w Zaduszki i we Wszystkich Świętych najbardziej jasnym miejscem są cmentarze. Tysiące zniczy i świeczek rozpuszcza mrok od dołu nagrobków, przebija się światłem między gałęziami pustych drzew, nadając im formy fantastyczne i nierealne. W tym świetle poruszają się ludzkie kształty. Z oddali – ciemne i anonimowe. I trwa to […]

Święto bez świętości



Że my, Polacy, stosunkowo niedawno wyszliśmy z lasu, czyli wypełzliśmy z form wiejskiej kultury tradycjonalnej – ćwierkają socjologiczne wróble nie tylko na uczelnianych katedrach. Zachowujemy się wszakże i myślimy o sobie tak, jakbyśmy od zawsze ustanawiali dla świata normy nowoczesności i byli jego pępkiem. A równocześnie – zachowywali „wierność tradycji”. […]

Okruchy niepoprawności: życie w ciepełku chamstwa



3 października, w poniedziałek, na ulicach polskich miast i miasteczek, zobaczyliśmy wielkie przebudzenie kobiet. Było ich tam dziesiątki tysięcy. Domagały się prawa do decydowania o swym losie, zdrowiu i przychodzeniu na świat ich potomstwa. Pierwszy raz zresztą, w sposób tak zdecydowany i masowy od 1989 r. zechciały być sobą, czyli […]

Przebudzenie


Ksenofobia, nacjonalizm, rasizm i inne paskudztwa ideologiczne nie spadły na polską, „nareszcie wolną” krainę bynajmniej niespodziewanie. Jak grom z jasnego nieba. Ani też jej tubylcy nie zostali nimi zarażeni dopiero przez mroczne  wyziewy umysłu Jarosława Kaczyńskiego i złego ducha, który opętał jego wyznawców. Przeciwnie: tkwiły one i tkwią wśród nich […]

Okruchy niepoprawności: swojacy i ludożercy


Czas hucznej dyskoteki ŚDM oddalił się już w medialną niepamięć. Nie bez powodu. Cudów nie było. Terroryści też się nie pofatygowali. Pojawił się za to dla urozmaicenia rozrywki Franciszek papież. Królował wszędzie plastyczny kicz i – na przemian z pląsami oraz nabożeństwami – homilijna grafomania. Nikt tam wszakże nie został […]

Okruchy niepoprawności: bezpańskie sacrum