Stanowisko Polskiego Ruchu Lewicowego w sprawie protestów rolniczych


Unia Europejska od lat prowadziła wspólną politykę rolną. Wprowadzono system dotacji dla podtrzymania efektywności gospodarstw rodzinnych. Ukształtował się europejski podział pracy w tym względzie i stabilny rynek. Ale pod pretekstem walki o ocalenie klimatu międzynarodowe korporacje, które zawsze goniące za zwiększeniem zysków, zaczęły wymuszać na Unii Europejskiej ograniczenia w produkcji roślinnej i zwierzęcej. Zagrożeniem dla europejskiego rolnictwa stała się produkcja modyfikowana genetycznie w USA, Kanadzie i Ameryce Południowej. Pretekstem do dodatkowych ograniczeń i działań dyskryminacyjnych wobec rolnictwa w Europie stała się chęć rzekomej pomocy walczącej Ukrainie.

W tych warunkach protesty rolników w Polsce ogarnęły nie tylko granicę z Ukrainę, ale cały kraj. Wcześniej i w większej skali wystąpiły również na terenie całej Unii Europejskiej. Likwidacja drobnego rolnictwa w Europie ma doprowadzić do koncentracji ziemi i produkcji rolnej w rękach wielkich potentatów międzynarodowych.

Polscy rolnicy stawiają sobie dwa cele: pierwszy – zmuszenie Unii Europejskiej do wycofania się z polityki „zielonego ładu”, w którym najbardziej kontrowersyjnym jest planowany zakaz stosowanie niektórych środków ochrony roślin, ograniczenie stosowania nawozów sztucznych, zmniejszenie hodowli krów (ponieważ wytwarzają metan) i konieczność corocznego ugorowania części ziem uprawnych; oraz drugi – zablokowanie napływu do Polski i na rynek Unii Europejskiej tańszego i gorszej jakości zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy.

Zablokowanie portów ukraińskich przez Rosję dla wywozu zboża przedstawiano jako zagrożenie dla głodującej ludności w Afryce, jako uderzenie w ukraińskich rolników. A po odblokowaniu portów okazało się, że prawie całe zboże trafiło do Europy. Kompradorskie elity polityczne chcą w ten sposób walczyć ze skutkami inflacji wywołanymi prowojenną i militarystyczną polityką europejskich rządów i Unii Europejskiej. Zboże zaś nie pochodziło od ukraińskich rolników, tylko głównie z agroprzemysłowych kompleksów, które należą do amerykańskich i zachodnioeuropejskich korporacji. Korporacje te od lat dzierżawią miliony hektarów ziem uprawnych na Ukrainie, ponieważ nie udało się im na tyle zmienić ukraińskiego ustawodawstwa, aby kupić tę ziemię na własność.

Rolnicy zarzucają, że zboże napływające z Ukrainy jest znacznie tańsze od produkowanego przez nich, znacznie zanieczyszczone biologicznie i szkodliwymi i niedozwolonymi w Unii Europejskiej środkami ochrony roślin oraz modyfikowane genetycznie. Polscy rolnicy domagają się nie tylko zakazu transferu zboża przez Polskę, ale także zakazu jego wwozu do Unii Europejskiej. Napływ zboża do Unii Europejskiej osłabia konkurencyjność rolnictwa polskiego na tym rynku.

Wielkie korporacje, które często należą do kilku amerykańskich i europejskich funduszy inwestycyjnych, władają milionami hektarów ziem uprawnych w Europie, dążą do likwidacji rodzinnych gospodarstw rolnych pod pretekstem ich niekonkurencyjności, a wszystko pod hasłem walki z zagrożeniami dla klimatu Ziemi. Tylko zdecydowana postawa rolników sprawia, że są one sztucznie podtrzymywane przez cały system dotacji do produkcji rolnej.

Polityka rolna Unii Europejskiej, a wcześniej polityka przemysłowa, przestała odpowiadać tworzącym ją narodom i narodowościom. Oligarchia finansowa, która przejęła kontrolę nad przemysłem europejskim znaczną część produkcji przeniosła do krajów azjatyckich, doprowadziła w ten sposób do deindustrializacji wielu regionów Europy. Obecnie oligarchia finansowa stawia sobie za cel dokonanie deagraryzacji rolnictwa w Europie, poprzez rozbudowę agrokompleksów na Ukrainie i import z Ameryki Południowej. Mówi się nawet, że rolnictwo Ukrainy i części Rosji byłoby w stanie wyżywić całą ludność Unii Europejskiej. Do tego dochodzą znaczne ilości surowców przemysłowych na Ukrainie.

I o te ukraińskie i rosyjskie obszary rolne i surowce toczy się wojna na Ukrainie. Zaś rolnicy polscy, którzy blokują przejścia na granicy z Ukrainą, mówią, że „przepuszczają transporty wojskowe z pomocą dla Ukrainy”. Nie rozumieją, że dopóki nie przeciwstawią się wojnie na Ukrainie i militarystycznej polityce rządu i Unii Europejskiej, nie walczą z przyczyną swej trudnej sytuacji.

Pomimo tego popieramy stanowisko protestujących rolników w sprawie „zielonego ładu” i importu produktów rolnych z Ukrainy i domagamy się:

  1. Ujawnienia nie tylko firm dokonujących terrorystycznego importu wobec rolników, ale także politycznych powiązań tych firm z partiami politycznymi i władzami państwowymi USA, Polski, Ukrainy i Unii Europejskiej.

  2. Uznania za nadrzędny cel polskiej polityki rolnej dążenia do utrzymania samowystarczalności rolnej, aby w przyszłości uniknąć cen monopolowych zagranicznych korporacji.

  3. Podjęcia w środkach masowego przekazu merytorycznej polemiki z unijną polityką rolną.

  4. Podjęcia przez rząd działań osłonowych wobec gospodarstw rodzinnych i drobnej wytwórczości, aby nie dopuścić do dominacji zagranicznych wielkich korporacji na ryku polskim, ograniczenia roli na runku polskim wielkich sieci handlowych dyktujących zaniżone ceny dla polskich producentów.

  5. Podjęcia działań wyjaśniających o zakresie zgromadzonego majątku i sposobie życia osób odpowiedzialnych za politykę rolą, politykę obronną i zakupy zbrojeniowe.

  6. Podjęcia realnych działań na rzecz poprawy jakości żywości sprzedawanej w Polsce w wielkich sieciach marketów.

Konwencja Polskiego Ruchu Lewicowego

23 marca 2024 r.

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.