Rola przypisana pracy w republice proletariackiej (rola tak radykalnie różna od tej, którą uznaje społeczeństwo burżuazyjne) daje początek nowej moralności, która zmienia mentalność mas pracujących i zmusza je do myślenia i reagowania inaczej, niż w przeszłości.
W rezultacie widzimy wiele przejawów działalności człowieka w nowym świetle i z tego nowego sposobu widzenia powstaje nowy obyczaj, którego celem jest uregulowanie stosunków międzyludzkich z ludźmi i ze wspólnotą. W burżuazyjnym społeczeństwie, obyczaje ustanowione przede wszystkim w sposób relacji między ludźmi, a obowiązki ludzi wobec społeczeństwa były jedynie uzupełnieniem dla obyczajów, które każdy musiał wyznawać. Zasady regulujące obowiązki jednostki wobec społeczności były znacznie mniej liczne, aniżeli zasady regulujące relacje międzyludzkie. W pierwszym przypadku ograniczały się one do nauczania jak walczyć za ojczyznę, lojalności wobec cara i bardzo warunkowego przykazania «nie zabijaj»; w drugim przypadku nauczano niezliczonej ilości przykazań, do których przyczyniła się obrona własności i interesów prywatnych, takich jak: «nie kradnij, bądź pracowity, nie przywłaszczaj sobie cudzej żony, miarkuj swój apetyt w sprawach handlowych, bądź oszczędny». Niech więc tak będzie.
Teraz, w czasach dyktatury proletariatu, moralność, której należy przestrzegać, wypływa bezpośrednio z interesów wspólnoty, a każdy czyn, na który społeczność nie ma powodu narzekać, nie może być przez nikogo potępiony. To wyjaśnia, dlaczego w republice proletariackiej potępiamy to, co przez większość czasu było chwalebne w społeczeństwie burżuazyjnym.
W ten sam sposób zmieniające się warunki istnienia wytwarzają nową moralność. Z pewnością nie uda nam się «nawrócić» ludzkości w ciągu trzech czy czterech lat, ani nawet w ciągu dziesięciu, ani też wszyscy śmiertelnicy nie staną się prawdziwymi komunistami. Dobrze jest jednak zauważyć, jak łatwo nasza psychologia przystosowuje się do nowych warunków i jak szybko kształtują się nowe sposoby nawiązywania relacji. Jest to zaskakujący fenomen.
Najbardziej uderzająca jest jednak rewolucja, jaka dokonuje się w relacjach między płciami. W Rosji, jak we wszystkich krajach objętych konfliktem wojennym, wojna już poważnie zachwiała solidnością rodziny burżuazyjnej. Powody były dwa: po pierwsze, rozwój kobiecej siły roboczej, co zaowocowało zapewnieniem kobietom ekonomicznej niezależności; po drugie, wzrost liczby urodzeń nieślubnych dzieci. Nagle wszystkie normy burżuazyjnej moralności otrzymały śmiertelny cios. Pary łączyły się ze sobą nie przejmując się kościelnymi przykazaniami i mieszczańskimi nakazami.
W Rosji Radzieckiej, gdzie w pierwszych miesiącach Rewolucji zniesiono małżeństwo kościelne i zlikwidowano rozróżnienie między dziećmi nieślubnymi i «prawowitymi», gdzie proklamowanie pracy przymusowej dla wszystkich uczyniło z kobiet i mężczyzn jedność pracy w gospodarce państwowej – małżeństwo było skazane na utratę swego pierwotnego znaczenia. W społeczeństwie burżuazyjnym małżeństwo jest umową między dwojgiem małżonków, umową należycie przypieczętowaną przez kilka świadków i do której, dla większego bezpieczeństwa i stabilności, przyłożona jest pieczęć boska. Mężczyzna bierze kobietę pod swoją opiekę, zobowiązuje się do jej utrzymania, a w zamian za to wymaga od niej, by dbała o jego majątek, służyła mu, jego potomstwu, spadkobiercom, by była mu nienagannie wierna, tak, aby nie dała mu dziecka innego mężczyzny. Cudzołóstwo, popełnione przez kobietę, niszczy równowagę gospodarstwa domowego, dlatego można sobie wyobrazić, że burżuazja skazuje kobietę, która «zdradziła» swojego opiekuńczego męża, na życie w nieszczęściu. Mieszczanka przymyka jednak oko na występki męża, gdyż te już nie zagrażają interesom gospodarstwa domowego. Czy zastanawiałyście się kiedyś, co skłoniło burżuazyjne społeczeństwo do prześladowania samotnych matek? Jeśli związek dwojga kochanków nie został zarejestrowany, jeśli nie doszło do zawarcia małżeństwa, kto zaś miałby pielęgnować i utrzymywać dzieci, które wyjdą z tego związku? Jest oczywiste, że dzieci byłyby na utrzymaniu albo rodziców «grzeszników» (co wcale nie przynosiło pożytku tym «zaszczytnym» rodzinom), albo państwa lub gminy, co dla państwa, wroga wszelkiej pomocy społecznej, oznaczałoby najmniej pożądany kierunek wydarzeń.
Od drugiej połowy ubiegłego wieku, kiedy kobiety zaczęły utrzymywać się same, nastąpiła zmiana w podejściu społeczeństwa mieszczańskiego do samotnych matek. Duża liczba powieści i dzieł filozoficznych z końca XIX i początku XX wieku zajmowała się «prawami macierzyńskimi kobiet» i broniła osób samotnie wychowujących dzieci.
W republice proletariackiej, w której gospodarka indywidualna, głównie w miastach, ma tendencję do zanikania na rzecz życia publicznego, w której szybko rozwija się sieć instytucji edukacji społecznej, a każda kobieta pracuje równie ciężko co mężczyzna, by zarobić na własne utrzymanie, kwestia małżeństwa nabiera zupełnie innego wymiaru. Obywatele republiki robotniczej nie łączą się ani po to, by dokonywać kalkulacji ekonomicznych, ani po to, by zorganizować «małe gospodarstwo domowe», ale tylko wtedy, gdy popycha ich do tego wzajemna chęć. Nie ma powodu, aby oboje nasi małżonkowie zawierali umowę, ponieważ żadne z nich w żadnym wypadku nie może zapewnić drugiemu korzyści materialnej, każde z nich otrzymuje od gminy tę część (odzież, obuwie, mieszkanie), do której ma prawo zgodnie z kwitami, które uzyskało za swoją pracę.
Małżeństwo ukazuje się zatem w nowym świetle. Doświadczamy wielkiej zmiany w stosunkach małżeńskich. A co ciekawe – ten rodzaj życia przenika nawet do starych szlacheckich rodzin mieszczańskich. Od kiedy filigranowe panie z dawnej burżuazji, do niedawna pasożytnice, weszły do naszych radzieckich instytucyj i zaczęły zarabiać na życie, natychmiast przyjęły ton niezależności, do którego mężowie ich wcale nie przyzwyczajali.
Jak widać, gdy tylko małżeństwo przestaje zapewniać jakiekolwiek korzyści materialne, traci wszelką trwałość. Od tej pory małżonkom zdecydowanie łatwiej jest się rozstać. Jeśli nie łączy ich naturalna skłonność, nie starają się utrzymać rodziny – nie są już związani jak wcześniej ze wspólnotą domową przez obowiązki rodzicielskie wobec dzieci, a małżeństwo religijne nie jest już nienaruszalne w dzisiejszych czasach. Oczywiście musimy uważać, by nie uogólniać tych nowych zwyczajów, które nie stały się jeszcze powszechną regułą, ale które utrwalają się i będą się utrwalać w miarę organizowania się życia komunistycznego.
Musimy jednak z coraz większą uwagą śledzić rozwój nowych form życia, musimy ustalić ich rozwój, aby wiedzieć, czy będą one miały wpływ na wzmocnienie czy likwidację rodziny w republice robotniczej, ale jeśli przeanalizujemy rozwój naszego systemu gospodarczego, możemy już stwierdzić, że społeczność klasy robotniczej musi nieuchronnie wchłonąć starą rodzinę burżuazyjną.
* * *
Innym charakterystycznym zjawiskiem (którego pojawienie się wynika całkowicie z nowych warunków ekonomicznych i faktu, że w republice proletariackiej kobiety stanowią niezależną jednostkę robotniczą) jest nasz stosunek do kobiet samotnych. Jaki mężczyzna dzisiaj przestałby się żenić pod pretekstem, że kobieta, którą kocha, poznała przed nim kogoś innego? «Dziewictwo» miało swoją rację bytu w ustroju majątkowym. «Legalność» dziecka też była konieczna dla społeczeństwa burżuazyjnego: 1) do ustalenia, kto będzie karmił dziecko; 2) do przekazania spadku «prawowitym» potomkom.
Republika Robotnicza, która zniosła dziedziczenie, nie może się przejmować małżeństwem, z którego pochodzi dziecko; najważniejszy jest dla niej los dziecka, z którego zrobi robotnicze.
Republika musi zadbać o wykształcenie dziecka, niezależnie od tego, czy jest ono owocem «normalnego» małżeństwa, czy też owocem romansu przeprowadzonego poza ustalonymi formalnościami. Tak więc ze strony republiki proletariackiej brak rozróżnienia między matkami.
Efekt jest taki, że dziś nie widzimy już, aby samotne matki popełniały samobójstwa pod pretekstem ukrywania swojego «wstydu». Co więcej, kto dziś odważyłby się mówić o «wstydzie» w przypadku samotnych matek?
Coraz częściej małżeństwo staje się sprawą prywatną, natomiast macierzyństwo staje się niezwykle ważnym obowiązkiem społecznym, a społeczeństwo ma prawo sprzeciwiać się małżeństwu tylko wtedy, gdy dotyczy ono osób niepełnosprawnych lub niestabilnych emocjonalnie.
Z drugiej strony, w miarę jak zmienia się nasza koncepcja stosunków małżeńskich, patrzymy na prostytucję z punktu widzenia, który różni się zasadniczo od dotychczasowego. Prostytucja, przynajmniej w formach, jakie przybiera w krajach burżuazyjnych, ma tendencję do coraz większego znikania z republiki proletariackiej. Prostytucja jest wynikiem całkowitej zależności kobiet od mężczyzn i całkowitego braku praw gwarantujących im minimum korzyści materialnych. Republika proletariacka, dekretując obowiązkową pracę dla wszystkich, zmuszając wszystkich do posiadania zawodu, skazuje prostytucję na naturalną śmierć. A jeśli republika robotnicza walczy z prostytucją, to dlatego, że jest ona formą dezercji z pracy.
* * *
Od tej pory nie można zaprzeczyć, że małżeństwo ewoluuje, że jego ramy się rozluźniają, a macierzyństwo staje się funkcją społeczną.
Co prawda, niniejszy artykuł nie pretenduje do wyczerpania tak obszernego tematu, jakim są zmiany, jakie w obyczajowości i sposobie życia przyniosła Rewolucja Rosyjska. Będziemy mieli okazję wrócić do tej kwestii. Na razie chcemy podkreślić, że Rewolucja Październikowa i organizacja nowych form życia potwierdzają to, co zawsze mówiłyśmy: pozycja kobiet w społeczeństwie i w małżeństwie jest określona wyłącznie przez ich rolę w produkcji i przez znaczenie ich wkładu w gospodarkę narodową – status kobiet zależy więc od pracy. Podczas gdy warunki ekonomiczne i małżeńskie społeczeństwa burżuazyjnego zniewoliły kobiety, nowe formy pracy w kolektywie klasy robotniczej obecnie je wyzwalają.
Aleksandra Kołłontaj
Po raz pierwszy opublikowany w piśmie Clarté Nr 36 z 20 maja 1923 r. Przedruk za życzliwością Instytutu Marksa.