Anton Pannekoek – Marksizm jako działanie


Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat; idzie jednak o to, aby go zmienić.

Karol Marks, „Tezy o Feuerbachu”

Teorie naukowe nie wyłaniają się z czystych i beznamiętnych myśli w ludzkich głowach. Teorie te służą praktyce i są ustanawiane w celu oczyszczenia drogi dla podstawowych praktycznych zadań człowieka. Powstają nawet w wyniku praktycznych potrzeb i zmieniają swoją formę, jeśli zmienia się środowisko, społeczeństwo lub same potrzeby. Z tego powodu ta sama doktryna może z biegiem czasu przybierać zupełnie inne barwy. Jakże wielka jest różnica między chrześcijaństwem pierwszych wieków naszej ery, średniowiecza, różnych kościołów protestanckich reformacji, a chrześcijaństwem wolnomyślicielskiej burżuazji XIX wieku.

To samo dotyczy marksizmu. Pomimo tego, że jest on prostą teorią naukową, przybierał różne formy, zgodnie z potrzebami kolejnych epok.

Marksizm był teorią końca kapitalizmu. Marks, jak napisał w 1847 r. w Manifeście Komunistycznym, wezwał proletariuszy całego kapitalistycznego świata: „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. I zrobił coś więcej niż tylko wezwał do jedności, coś, co było już robione przez wielu innych w bardzo różnych celach. Przyczynił się również do stworzenia teorii, która pokazała proletariuszom ich cel, wyjaśniła im społeczeństwo i dała im pewność sukcesu ich wysiłków. Teorią tą był materializm historyczny.

Materializm historyczny analizuje działalność ludzi w historii na podstawie ich stosunków materialnych, a przede wszystkim ich stosunków ekonomicznych. Ponieważ ludzie nie działają nieświadomie, ale za pośrednictwem myśli, idei i celów, te ostatnie są zawsze obecne w ich działaniach, co oznacza, że te myśli, idee i cele nie pojawiają się same, przypadkowo, ale są efektem samych tych stosunków społecznych i potrzeb. Jeśli wymagana jest transformacja ekonomiczna, jeśli stare warunki są przestarzałe, generuje to zawsze w umysłach ludzi świadomość niemożności trwałości poprzednich warunków i wolę ich zmiany; ta wola nieodparcie oczyszcza drogę w wyniku działania i determinuje praktykę. Z tych wszystkich powodów proletariat nie tylko musi zrealizować lepszy porządek; materializm historyczny daje proletariatowi pewność, że taki porządek nadejdzie, ponieważ rozwój gospodarki przyczynia się do tego i umożliwia jego osiągnięcie. W ten sposób socjalizm przestaje być utopią i staje się nauką.

Niektórzy odrzucający ten pogląd, lub ci co nie rozumieli tej doktryny, ponieważ stanowiła ona potężne zaprzeczenie ich niezwykle sztywnych poglądów, oskarżyli ją o fatalizm i powiedzieli, że sprowadza ona człowieka do poziomu marionetki bez własnej woli. Jak widzieliśmy, nie mieli racji. Ale fakt, że padli ofiarą tego błędu, był jednak częściowo wynikiem szczególnych cech przyjętych przez marksizm w jego wczesnych dniach. Marksizm składa się z dwóch części: człowiek jest produktem okoliczności, ale człowiek z kolei modyfikuje te okoliczności. Człowiek jest tylko agentem potrzeb ekonomicznych; ale te potrzeby mogą być zmienione tylko dzięki jego aktywności. Obie części są równie poprawne i ważne, a razem tworzą kompletną teorię. Ale jedna lub druga część musi być podkreślona w zależności od okoliczności.

W erze surowych prześladowań po 1878 r. [chodzi o Bismarckowską ustawę przeciwko socjalistom – przyp. tłum.], kiedy wszystko wydawało się beznadziejne, kiedy tak wielu przywódców zdezerterowało lub okazało się niewiernych sprawie, kiedy szeregi bojowników zostały poważnie zdziesiątkowane, kiedy ci, którzy trwali przy swoim, tracili odwagę, marksizm nie dałby im wiary ani pewności zwycięstwa, ani determinacji, której potrzebowali, gdyby nie podkreślał faktu, że w dłuższej perspektywie ludzkie wysiłki muszą ustąpić przed siłą ekonomicznego przeznaczenia. W późniejszym okresie trzeba było położyć duży nacisk na fakt, że wielkie zmiany polityczne będą możliwe tylko wtedy, gdy rozwój gospodarczy będzie wystarczająco zaawansowany. Teoretycznym rozwiązaniem musiało być pozwolenie na dojrzewanie, dlatego marksizm przyjął formę parlamentaryzmu, przeciwstawiając się anarchizmowi. Marksizm służył zatem jako teoria całkowitej zależności człowieka od stosunków gospodarczych w latach jego liczebnej słabości, zapewniając socjalistom bezpieczny przewodnik dla ich taktyki.

Materializm historyczny musiał zatem przyjąć silny akcent fatalistyczny, co wyraźnie widać w duchu przywódców i teoretyków tamtej epoki. Taktyką było czekanie, podejmowanie propagandy w międzyczasie, organizowanie rosnących mas proletariackich, ponieważ wymagały tego okoliczności. A prace teoretyczne z tamtej epoki, zwłaszcza te autorstwa [Karla] Kautsky’ego, pokazują nam dominującą władzę, jaką przyznano stosunkom gospodarczym w historii.

Wszystko to zostało świadomie podjęte w tamtych latach, nawet gdy warunki ekonomiczne stały się sprzyjające dla silniejszego powstania klas pracujących. Może się to wydawać sprzeczne, ale jest całkiem zrozumiałe. Kiedy stało się politycznie konieczne podjęcie nowych metod taktycznych, zmobilizowanie energicznych działań na rzecz ważnych praw podstawowych; kiedy imperializm stał się groźny wraz ze zbliżaniem się poważnych kryzysów, a masy walczyły o prawo do głosowania; kiedy wszystko to miało miejsce, wiodące kręgi Partii stawały się coraz bardziej świadome niebezpieczeństwa, jakie ta nowa taktyka – która mogłaby zostać brutalnie skonfrontowana z siłami porządku – stanowiła dla ich zwykłych pokojowych działań. Następnie przeszli do odwrotu, zmusili masy do wycofania się i przeciwstawili się tym, którzy nadal posuwali się naprzód. Kautsky wysunął teorię, że podżeganie proletariatu do takich działań było antymarksistowskie, że tylko anarchiści i syndykaliści podżegali ich w ten sposób; że prawdziwy marksista musi wiedzieć, że okoliczności muszą dojrzewać same, bez przymusu. W ten sposób, podczas gdy zdecydowana większość partyjnej biurokracji sparaliżowała wszystkie żywe prądy Partii, a taktyka Partii została zamrożona, jej teoretycy bronili powszechnie rewolucyjnej doktryny marksizmu jako sterylnego fatalizmu. Po co angażować się w działania, które niosą ze sobą tak wiele niebezpieczeństw, jeśli sam rozwój gospodarczy musi pchać nas – automatycznie i bez żadnego zagrożenia – do przodu, jeśli nasza siła będzie stale rosnąć, a władza w końcu spadnie nam na kolana jak dojrzały owoc?

Robotnicy, którzy zaakceptowali ten rodzaj marksizmu, nigdy, aż do dnia dzisiejszego, nie zrobili nic sprzecznego z takimi teoriami. Wrogowie socjaldemokracji nie byli tak fatalistyczni, by pozwolić rzeczom dojrzewać z własnej woli, dopóki rozwój gospodarczy Niemiec sam w sobie nie zapewni im pozycji, do której dążyli w sprawach światowych. Wiedzieli, że będą musieli walczyć, aby osiągnąć swój cel, że bez walki nic nie można zyskać, i przez wiele lat na poważnie prowadzili tę walkę. Proletariat dał się poprowadzić, dał się zwieść sztucznej wrzawie i hałasowi wielkiego zwycięstwa wyborczego i utrzymał kurs.

Ale teraz nadszedł czas, aby wysunąć na pierwszy plan drugą część marksizmu, która została tak zaniedbana; teraz, gdy ruch robotniczy musi znaleźć nowy kierunek, aby przezwyciężyć wąskie poglądy i bierność starej epoki, jeśli chce przezwyciężyć kryzys. Ludzie muszą sami tworzyć historię, w przeciwnym razie inni stworzą ją za nich. Oczywiście nie mogą budować bez uwzględnienia okoliczności, ale mimo to budują. Sam człowiek jest elementem, który może aktywnie kształtować historię. W efekcie ekonomia musi go warunkować, ale to on musi działać. Bez jego działania nic się nie wydarzy; a działanie w sensie zmiany społeczeństwa jest czymś zupełnie innym i znacznie większym niż wrzucanie głosu do urny wyborczej co pięć lat. Nowego świata nie da się zbudować tak łatwo. Ludzki duch jest nie tylko produktem stosunków gospodarczych, ale także przyczyną zmian w tych stosunkach. Wielkie zmiany w sposobie produkcji (takie jak na przykład przejście od feudalizmu do kapitalizmu i od tego ostatniego do socjalizmu) mają miejsce tylko wtedy, gdy nowe potrzeby wpływają na ducha człowieka i prowadzą go do określonej formy pożądanego działania; kiedy ta wola działania staje się skuteczna, człowiek zmienia społeczeństwo, aby społeczeństwo spełniało jego nowe potrzeby. Marksizm nauczył nas, jak nasi poprzednicy, zmieniając swój świat, byli napędzani siłami społecznymi; teraz uczy nas, że dzisiejsi ludzie, napędzani koniecznością ekonomiczną, muszą zabrać się do pracy, jeśli chcą zmienić świat.

Anton Pannekoek

Pierwotnie opublikowano w czasopiśmie „Lichtstrahlen” w 1915 r.

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.