ICP – Tak, jesteśmy dogmatykami


„Rewolucyjni komuniści muszą być tymi, którzy, zbiorowo zahartowani przez doświadczenia walki z wynaturzeniami ruchu proletariackiego, mocno wierzą w rewolucję i mocno jej pragną, ale nie jak ktoś, kto wierzy, że może ubiegać się o kredyt, oczekiwać należnej zapłaty i pogrążałby się w rozpaczy i zniechęceniu, gdyby termin płatności miał zostać opóźniony tylko o jeden dzień”.

Tak napisaliśmy w Partito e azione di classe [Partia i działanie klasy – przyp. tłum.] w 1921 roku. Od tego czasu upłynął nie jeden, ale tysiąc terminów, do tego stopnia, że wszyscy niecierpliwi lub nieufni wobec rewolucji nie rozpaczają już z powodu jej „niewytłumaczalnego” opóźnienia, ale otwarcie twierdzą, że sama „rzeczywistość” obaliła marksizm, zmusiwszy nas – „talmudycznych”, „dogmatycznych”, „sekciarskich” – do oderwania się od rzeczywistości i prawdziwego życia mas. Są to oskarżenia, które zawsze, w całej historii, były kierowane przeciwko marksistom i osiągnęły szczyt w obecnej historycznej fazie absolutnej dominacji burżuazji, która rozpoczęła się właśnie od stalinowskiej degeneracji Międzynarodówki Komunistycznej, której kamieniem węgielnym było twierdzenie, że partia powinna zawsze, w każdej sytuacji, „dostosować się do mas”. Konsekwentnie odrzucaliśmy takie oskarżenia, ale także, wbrew poglądowi, że Partia powinna zawsze dostosowywać się „do mas”, zdecydowanie potwierdzaliśmy od pierwszych zalążków tej nowej degeneracji, że proletariat nie jest klasą bez partii komunistycznej, która jest i pozostaje taką tylko wtedy, gdy wie, jak zachować nienaruszoną, zwłaszcza w proletariackich porażkach, rewolucyjną teorię i programy.

To właśnie w takiej decydującej tezie immediatyzm oportunizmu widzi, że stawiamy się „poza rzeczywistością”, a nasza „dogmatyczna” afirmacja komunizmu przeciwstawia się samej rzeczywistości.

Ale jak wyjaśnić, że tylko „dogmatyczny” komunizm jest w stanie dać materialistyczne wyjaśnienie rzeczywistości, podczas gdy wszystkie inne „bardziej realistyczne” poglądy wyraźnie się go wyrzekły? Zaczęli od stwierdzenia, że są „bliżej” mas. Zakorzenieni w głębokim oportunizmie twierdzili, że scentralizowana partia i państwo poświęciłyby „autonomię” proletariatu. Twierdzili, że teoria o podstawowej funkcji partii podczas rewolucji i w całym historycznym okresie, który zakończy się zniszczeniem globalnej burżuazji, utrudnia samą rewolucję. W przeciwieństwie do tego, nasza teza-twierdzenie jest przeciwna i dokładna: sama tylko Partia posiada świadomość przyszłego kursu historycznego i wolę osiągnięcia określonych celów, dla których powstanie, rządy, dyktatura i plan ekonomiczny klasy są zadaniami Partii; i właśnie z tego powodu, w trakcie długiego historycznego kursu w kierunku rewolucji, klasa coraz bardziej polega na Partii, odróżniając ją od innych przemijających bytów. Tak więc „klasa jest takową tylko w takim stopniu, w jakim posiada Partię”.

Zawsze twierdziliśmy, że rewolucja jest najbardziej autorytarnym faktem, jaki istnieje. Dla każdego jest oczywiste, że władza burżuazji jest skoncentrowana i scentralizowana w jej państwie.

Gdzie spoczywa władza proletariackiego ruchu klasowego? Ciało rewolucyjnych robotników we wszystkich krajach jest nieograniczone czasem ani przestrzenią i nie rozróżnia ras, narodów, zawodów ani nawet pokoleń. Jest to ogromna konwergencja bojowników rewolucji konsekwentnej formacji ze wszystkich lądów i wszystkich wieków. A jedynym organem, który pozwala na jej żywą syntezę, jest partia polityczna, międzynarodowo umocowana partia komunistyczna.

W I fondamenti del comunismo rivoluzionario [Podstawy rewolucyjnego komunizmuprzyp. tłum.] napisaliśmy:

„Dlatego Partia i Państwo stanowią serce marksistowskiego punktu widzenia. Albo się je akceptuje, albo odrzuca. Poszukiwanie klasy poza jej partią i państwem jest stratą energii, a pozbawianie ich [partii i państwa – przyp. tłum.] klasy oznacza odwrócenie się od komunizmu i rewolucji”.

W tym leży istota naszej wizji i dlatego opowiadamy się za zbiorem doktryn, których nikomu nie wolno zmieniać w całym historycznym łuku od ich pojawienia się aż do zaniku klas. Czy to oznacza, że jesteśmy „dogmatyczni”? Nigdy nie ulegaliśmy takiemu oskarżeniu, ale jednocześnie zawsze ujawnialiśmy zwodnicze zamieszanie, które burżuazja i oportunizm podstępnie ukryli w samym pojęciu dogmatu. W związku z tym napisaliśmy w Struttura economica e sociale della Russia d’oggi [Struktura ekonomiczna i społeczna dzisiejszej Rosji – przyp. tłum.] (Część pierwsza, 95):

„Dogmat powstał w określonym czasie i społeczeństwie jako pierwszy zarodek nauki, ale nie nauki abstrakcyjnej, lecz nauki, która była instrumentalna wobec praxis: zarówno w celu przekazania tradycji praxis (doświadczenia, nawet prymitywnej działalności społecznej), jak i jako podstawa praktycznych norm, kodeksu etycznego. Forma dogmatyczna powstała z interesów klas, które chciały zachować strukturę społeczną i jej kontrolę. Religia nie jest dla nas i nie pojawia się jako odpowiedź na potrzebę zrozumienia świata, ale na znacznie wcześniejszą i absorbującą potrzebę kontrolowania społeczeństwa.

„Zasadniczo dla marksisty dogmaty, historycznie, były przewodnikami działania. Sformułowanie, że marksizm nie jest dogmatem, ale przewodnikiem działania, jest zatem nonsensem, gdy wypowiada je marksista.

„Naraża nas to na mylenie się z dwoma burżuazyjnymi stanowiskami: jednym, że obecna nauka klasowa wyłoniła się z okowów objawionych i autorytarnych dogmatów, a tym samym stanowi równe prawo dla burżuazyjnych władców i dla nas. Drugie, że poprzez potępienie dogmatów fideistycznych wszystko, co było potrzebne, aby mieć prawo do kierowania ludzkim działaniem, zostało zrobione, a okres rewolucji dobiegł końca”.

Pojęcie dogmatu, jako prawdy objawionej przez nadprzyrodzoną istotę, o której zwykli śmiertelnicy nie mogą twierdzić, że ją rozumieją, a jedynie szanują i powtarzają, jest pojęciem społecznie i historycznie martwym i pogrzebanym. W tym sensie marksizm jest najwyższym zaprzeczeniem wszelkiego dogmatyzmu. Jednak właśnie po to, by uniknąć pomyłki z rzekomym antydogmatyzmem burżuazji, marksizm zawsze deklarował, że prawda w podzielonym klasowo społeczeństwie jest prawdą klasową. Dlatego też, w przeciwieństwie do prawdy klasy rządzącej, klasa rewolucyjna musi jedynie utwierdzić się w swojej własnej prawdzie. To właśnie takie twierdzenie, zaprzeczającej przeciwnej prawdzie, wydaje się dogmatyczne wszystkim tym, którzy poszukują „prawdy absolutnej”. Nie rozumieją oni, że prawda klasy rządzącej jest również prawdą i może być zanegowana jedynie przez prawdę przeciwną, prawdę rewolucyjną. Zwłaszcza w czasach nierewolucyjnych, aby zapobiec całkowitemu przesłonięciu tej ostatniej przez łatwo rozpoznawalną i możliwą do przyjęcia prawdę klasy dominującej, konieczne staje się, jeśli to konieczne, dogmatyczne jej potwierdzenie. To jest „dogmatyzm” i „sekciarstwo” zarówno nasze, jak i Lenina: pewność, że każdej prawdzie burżuazji przeciwstawia się prawda proletariacka, nawet jeśli ta ostatnia jest trudna do dostrzeżenia za pomocą tych instrumentów analizy, które mogą być udostępnione tylko przez samą burżuazję. Nasi przeciwnicy zawsze mówili, że oznacza to zaprzeczanie „rzeczywistości”, ale my zawsze pozwalaliśmy im na to i szliśmy naprzód.

Jednym z najwspanialszych przykładów „antydogmatyzmu”, zdecydowanie przeciwnego naszej metodzie, był słynny XX Kongres KPZR w 1956 roku. Tak zwany „twórczy marksizm”, którego orędownikiem był niegdyś Stalin, został doprowadzony do skrajności poprzez oskarżenia samego Stalina o „dogmatyzm”, poparte cytatami z Lenina; cytatami, które fałszowały sam marksizm znacznie gorzej niż Stalina. Komentarz do tej dalszej degrengolady w porzucaniu marksistowskich zasad zatytułowaliśmy Dialogato coi Morti (Rozmowa z Umarłym – przyp. tłum.) właśnie po to, aby podkreślić, że nie możemy już mieć żadnego związku z żywymi, jaki kiedyś mieliśmy z samym Stalinem, nawet jeśli była to zaciekła walka.

Chruszczow potwierdził: „Nie możemy traktować teorii w sposób dogmatyczny, jak określamy ludzi oderwanych od życia… Teoria nie jest zbiorem skamieniałych dogmatów i formuł, lecz bojowym przewodnikiem działania. Teoria oddzielona od praktyki jest martwa”. Mikojan w odpowiedzi: „Większość naszych teoretyków tylko powtarza i przebiera w różne formy znane już cytaty, formuły i tezy”. A Susłow: „Nasza praca polega na mechanicznym powtarzaniu znanych formuł i tez, w wyniku czego formowani są pedanci, dogmatycy, oderwani od życia. Nasza propaganda była skierowana ku przeszłości, ku historii, kosztem aktualności”.

Dla marksizmu osoby te są nie tylko faktycznie martwe w teraźniejszości, ale zawsze były martwe, chociaż za życia miały czelność cytować Lenina z jego wczesnych prac, w których twierdził, że teoria Marksa nie powinna być uważana za coś kompletnego i nienaruszalnego, ponieważ zawiera ogólne dyrektywy, które mają zastosowanie w szczególności do sytuacji Anglii. Dlatego w powyższym Dialogu komentujemy to ich wątpliwe twierdzenie:

„… Lenin toczył wówczas zaciekłą walkę z dwoma skrzydłami rosyjskiego ruchu antycarskiego: z populistami, którzy odmawiali przyjęcia marksizmu, twierdząc, że w Rosji socjalistyczne zadanie spoczywa na własnościowych chłopach, a nie na robotnikach – oraz z legalnymi marksistami, którzy z typowej wersji ekonomicznej Anglii i politycznej Europy wywiedli z marksizmu wniosek, że w Rosji, aby walczyć z kapitalistycznymi przedsiębiorstwami, konieczne było zachowanie neutralnej legalności wobec autokratycznych rządów. Od tego momentu Lenin musiał zbudować rewolucyjną metodę, która łączyła natychmiastowe działania zbrojne z proletariackimi celami klasowymi, i położył na tych dwóch skrzydłach fundamenty swojego monumentalnego historycznego gmachu.

„Młody Lenin nie mógł wiedzieć, tak jak my, od dojrzałego Lenina, że teoria jest, od samego początku, «kompletna i nienaruszalna», że ktokolwiek lekko rezygnuje z jej poły, traci ją całą. Jednak już w jego młodzieńczej formule kamienie węgielne i ogólne dyrektywy, obowiązujące wszędzie, znajdują się w centrum teorii Marksa. Czym one są? Odpowiada na to całe dzieło i życie Lenina, a nie dwa zdania (…) Nasze prawo do trzymania Lenina z dala od bandy «dogmatyków» polega na tym, że on sam, dopóki żył, nosił to określenie jako tytuł honorowy i jako przeciwieństwo oportunisty i wolnego krytyka”.

Historia „antydogmatycznych” krucjat nie skończyła się w 1956 roku. Daleko od tego, zawsze był to refren immediatycznego oportunizmu, gorszego nawet, gdy pozuje na „lewicowość”. Takie tendencje nieustannie próbowały przedstawiać nasze bezowocne wybory organizacyjne jako wskazujące na kryzys naszej metody, a w szczególności naszej zasady organizacyjnej, którą nazywamy „centralizmem organicznym”, co dla większości jest tylko pustą formułą maskującą „centralizm biurokratyczny”. Zachęcają nas do ostatecznego porzucenia naszego „sekciarstwa” i obrania ścieżki „materializmu dialektycznego”, czyli porzucenia tradycji lewicy w celu przyjęcia innych, „bardziej prawdziwych” rewolucyjnych tradycji. Największy wysiłek takiej odmiany, która na komunistycznej drabinie pokonała zaledwie jedną tysięczną stopnia, polega na głoszeniu niewyzwolonym komunistom: zazdrośćcie swoim ciemiężcom, naśladujcie ich i stańcie się wyzwoleni! Jednym słowem, ich celem nie jest skierowanie rewolucyjnego proletariatu przeciwko społeczeństwu kapitalistycznemu; wręcz przeciwnie, wywodzą swoje polityczne credo z późnej rewolucji burżuazyjnej i nie zdają sobie sprawy, że chociaż szanowane to jednak burżuazyjne zasady epoki rewolucyjnej są obecnie tylko nędznymi kawałkami.

Według nich dialektyka, zastępująca nasze tak zwane „sekciarstwo”, powinna nauczyć nas, że nie mamy monopolu na walkę o komunistyczną świadomość. Wręcz przeciwnie, wiele grup i partii prowadzi tę walkę, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy właśnie dlatego, że cierpimy na chorobę dogmatyzmu i sekciarstwa. Jeśli następnie mamy za złe tym wszystkim, którzy uważają, że komunizm polega na mdłym wyzwoleniu osoby ludzkiej, a nie na integracji jednostek w społeczeństwo, które jest ostatecznie humanitarne i nie opiera się na ucisku klasowym, w którym afirmuje się gatunek ludzki, a nie osobę ludzką, dodają przeciwko nam do oskarżeń o dogmatyzm także zarzut utopizmu i ślepoty naukowej. Twierdzą, że współczesna nauka, zakorzeniona w burżuazyjnych wartościach, tak bardzo uwzniośla człowieka-osobę, że czyni każdą jednostkę centrum wszechświata. A ponieważ nauka jest zawsze „nowa”, bylibyśmy nie tylko dogmatyczni, sekciarscy, utopijni, ale także talmudyczni. Zawsze uparcie odpowiadaliśmy i nadal odpowiadamy, że wręcz przeciwnie, gdybyśmy mieli napisać podręcznik filozofii marksistowskiej, z zadowoleniem przyjęlibyśmy w nim tę dobrze znaną formułę: „nauka jest powtórzeniem starego”.

Niech nasi przeciwnicy nadal widzą w tym czysty i prosty „dogmatyczny mistycyzm”; jak zwykle nie zmienimy ani przecinka w naszym programie ani w naszej metodzie pracy, nie mówiąc już o rewizji zasady organicznego centralizmu.

W starciu o władzę polityczną proletariat będzie potrzebował organu, który zarówno reprezentuje jego autorytet, jak i wie, jak działać w sposób zjednoczony i spójny, aby zapewnić proletariackim działaniom maksymalną rewolucyjną skuteczność.

Taka postawa, która oprócz spójności i zdecydowania w działaniu, musi również posiadać zdolność do właściwej oceny przemian historycznych, zależy od długiego przewidywania i teoretycznego przygotowania się do nich: oto materialistyczne, wcale nie mistyczne znaczenie naszej wytrwałej pracy partyjnej, która ma w świetlistym zwycięstwie Października cenny i fundamentalny historyczny punkt odniesienia. Jest to praca jednej Partii, wykonywana w stałej i ciągłej opozycji do pracy wszystkich innych. Nasze końcowe twierdzenie jest zatem jasne: nieprawdą jest, że nasz zdrowy dogmatyzm i zdrowe sekciarstwo uniemożliwiają nam dostrzeżenie życia, które płynie wokół nas; wręcz przeciwnie, prawdą jest, że są one właśnie przesłanką zarówno do rozpoznania w tym dzisiejszym życiu życia przeciwnika klasowego, jak i do potwierdzenia jutrzejszego życia proletariatu i Człowieka-Gatunku nad śmiercią burżuazji i oportunizmu.

[Międzynarodowa Partia Komunistyczna]

Źródło tłumaczenia: „Si, siamo dogmatici”, w: Il Partito Comunista, nr. 114, 1984.

Pozostaw odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.